Film to takie softporno skrojone pod emocje typowej kobiety, której marzą się romanse i wielka miłość jak w harlekinach lub tureckich operach mydlanych. Wszystko to doprawione ładnymi zdjęciami, ociosanymi fabularnie postaciami i fanfaronadą wielkiej miłości (oczywiście tylko dla tego sprawnego w maczugę leśniczego) bo ten jej małż to typowy nacjonalistyczny i konserwatywny wyzyskiwacz klasy pracującej, to bardzo zła osoba i jemu się nie należy nawet po przysiędze przed panem bogiem XD
Warstwa ideolo oczywiście skrojona pod typowa julke, bo patriarchat tak właśnie kiedyś wykorzystywał biedne kobiety bez dostępu do internetu.
W skrócie to disney 18+ dla współczesnej grażynki której znudziły się już schabowe w niedziele i brzuszek piwny janusza lub zbuntowanej internetowej julki, której nieograniczony dostęp do internetu przepalił podzespoły.
Oczywiście ironizuje ale w tych śmieszkach to niestety niewiele jest nieprawdy, bo to typowy twór nietflixowych kaznodziejów nowej poprawnej wizji świata, która jest dość niezręcznie wciskana w większość ich produkcji.
Ogólnie odrzuca mocno, momentami absurd i groteska, jak lubicie masochizm i miałkość to polecam, Na plus fajne ujęcia piersi.
Przecież to jej mąż chciał, żeby się puściła dla dziedzica, a ona nawet nie bardzo chciała go "zdradzać". Co mu się należało, skoro nie mógł już baraszkować i sam nie bardzo chyba czuł potrzebę? Coś mi się wydaje, że inny film oglądałam.
Jest takie badanie naukowe: co oglądanie porno robi z wyobrażeniem o seksie i bliskości... a powyższa wypowiedź bardzo przypomina wspomniany w tym badaniu schemat. Osoba nadużywająca porno przestaje zauważać niuanse i emocjonalne sygnały u innych, bo przyzwyczaiła swój mózg, że nie musi się umysłowo wysilać, aby osiągnąć cel "prokreacji".
"Na plus fajne ujęcia piersi." mówi samo za siebie.
Dzieki za psychonalize XD ile ty ku... masz lat? ja ocenilem film, a ty mi tu wycieczki personalne, moze czas na odciecie sie od intenetu na jakis czas bo sie ci pomiaszal swiat rzeczywisty z wirtualnym i potem zostawiasz takie smierdzace wyziewy na forach bo sie tobie ocena ulubionego porno-harlekina nie spodobała XD
Trzeba coś obejrzeć, aby ocenić, a nie tylko przewinąć do momentów rozbieranych :) Nie trzeba psychoanalizy, wystarczą badania.
Mnie się podobał ten film ale to dlatego ze jestem nieszczęśliwa mezatka :) może ma Pan trochę racji :€
Porno dla kobiet? :D Widzę, że masz wizję kobiet rodem sprzed wieku. Jeśli widzisz tam porno to rzeczywiście trochę to dziwne. Problem też masz z Netflixem, bo skoro w tej ekranizacji książki widzisz też straszne netflixowskie manipulacje to już równie zastanawiające. Krytykujesz coś, czego nie oglądałeś skoro piszesz " (mąż)... to bardzo zła osoba i jemu się nie należy nawet po przysiędze przed panem bogiem XD". Otóż ona chciała seksu z mężem, ale on nie chciał. Film powstał na podstawie romansu napisanego 100 lat temu, nie oczekujmy od tego, że stanie się wielce ambitnym dziełem.
Softporno, a nie porno to pierwsza sprawa. Druga sprawa, to wypowiedz którą tak ochoczo wyciągasz z kontekstu to celowe ironizowanie, co podkreślam na końcu wywodu. Nie manipuluj moja wypowiedzią bo ośmieszasz nie mnie tylko siebie.
Jeżeli historia w filmie faktycznie jest adaptacją 1do1 z książki to gorzej dla książki, bo to oznacza, że jest równie słaba, z reszta jak większość literatury pisanej dla kobiet XD
Jak widać filmowe harlekiny w sosie z drugiej fali feminizmu okraszone softporno to jednak wzięcie mają i publicznie wyśmiewać TAK EPICKICH DZIEŁ nie wolno XD
Przecież mąż jej nie chcial dotykać nawet. Gajowy umiał zrobić minete a baron z salonów nie?
Hahahha, ktoś tu nie ma powodzenia u kobitek. Nie jest to skrojone pod lachy, David Herbert Lawrence autor książki napisał ją swoim męskim łbem. Miał świadomość, że kobitki mają swoje potrzeby, i że - jak każdy organizm obdarzony oczami - nie kochają tylko wnętrza, w co piwniczaki chcieliby wierzyć, ale lecą na fizyczne aspekty. Grażynki, Julki, ale są cycochy. - prosty świat incela. Uga buga, 20-latka chciała się *uchać ze zdrowym typem.
Ocena jest do filmu, nie do książki to raz. Dwa, jak widzę, nie bardzo zrozumiałeś co napisałem. Trzy, ciasny masz umysł i mało skomplikowany, jeżeli wg ciebie ktoś o innej opinii jest z automatu przegrywem.
Tak jak napisałem, brak umiejętności czytania ze zrozumieniem i ciasny umysł. Nie dyskutuję z osobami, które mnie obrażają, więc żegnam.
Nigdy nie jest za późno na naukę czytania ze zrozumieniem i poszerzenie horyzontów. Nie bądź wobec siebie aż tak krytyczny. Powodzenia.