Jednak da się obejrzeć. Jest kilka fajnych akcji.
Poprawka:
Obejrzałem film do końca. Wiem, że ocenianie w połowie nie jest rzetelne, ale myślałem że jak do połowy film jest dobry, to raczej go nic nie spieprzy. Myliłem się.
1. Koleś z rozjebanym ścięgnem Achillesa w jednej chwili chodzi o kulach a jak trochę wypił i przyszło mu uciekać przez zabójcą to biega i skacze jak zając. Wiem, że wódka leczy ale żeby aż tak?
2. Zabójca. WTF? Z tego filmu wynika, że to facet z pierwszej i drugiej części. Jest tylko kilka "ale".
- w pierwszej części stracił rękę i w drugiej miał hak zamiast ręki a teraz znowu hak trzymał w ręce. Regeneracja utraconych kończyn? Co on jest, jaszczurka?
- Przeleżał sobie trochę w grobie (druga część) a potem nagle ożył, przepłynął z Karaibów na to zadupie gdzie rozgrywa się akcja i tak sobie zaczął zabijać?
- Dało się go zranić tylko hakiem. Dlaczego? To jakiś specjalny hak do zabijania zombie?
- Kolesia rozerwało na strzępy a tu nagle na końcu filmu się pojawił.
Ocena - GNIOT!