Dwójkę w tytule miała także na plakatach, gdy wchodziła do kin. Pamiętam jednak, że kilka lat wcześniej była inna premiera Kota w Butach (z tą samą pixarowską postacią od Shreka), nie wiem tylko czy też z tej samej wytwórni czy innej.
Film podobał mi się do pierwszej jego połowy. Potem fabuła pouciekała gdzieś hen hen daleko. Wpleciono motyw Jasia i Magicznej Fasoli, który nijak mi nie pasował. Sama postać Jajka była, moim zdaniem, nietrafionym pomysłem.
Ocena: tylko 5. W porównaniu do Shreka tutaj nie było wielu momentów do śmiechu. Aczkolwiek oglądnę to jeszcze kiedyś dla samej sceny hiszpańskiego tańca :)