PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6878}

Król Lew

The Lion King
1994
8,2 597 tys. ocen
8,2 10 1 596973
8,5 90 krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Nie podzielam zachwytu.

użytkownik usunięty

Teoretycznie powinnam się wychowywać na tej bajce. W praktyce oglądałam Rumcajsa, Muminki i Smerfy. Żadna z bajek Disneya nie wpadła w moje ręce. Nawet nie wiem dlaczego. Znajomi nie mogli w to uwierzyć, bo wszyscy zgodnie twierdzą, że to bajka ich dzieciństwa. Tyle się nasłuchałam, że to arcydzieło, cudowna, powalająca, ponadczasowa, wspaniała historia. Że zakocham się od pierwszej minuty. Chyba trzeba znać ten film z dzieciństwa, żeby tak go chwalić. Oglądałam go pół roku temu, mając lat 20 i pół. Nie był zły, ale za dobry też nie, według mnie Epoka Lodowcowa jest znacznie lepsza. Zawiodłam się, bo oczekiwałam arcydzieła. Także wydaje mi się, że te 10-tki lecą z sentymentu. No, ale rozumiem, bo sama dała 10 Opowieściom z Narnii i Władcy Pierścieni przez wzgląd na książki, na których uczyłam się czytać.

ocenił(a) film na 10

z tą epoką lodowcową to dowaliłaś..

użytkownik usunięty
Szmaciarz

Dlaczego? Jak ktoś lubi Króla Lwa to jest super, a jak Epokę Lodowcową to obciach? Naprawdę uważam, że jest znacznie lepsza. Przynajmnie można się pośmiać.

ocenił(a) film na 10

Dziwi mnie porównanie po prostu... są to dwa różne rodzaje bajek. Król lew jest bajką poważną a Epoka to jakaś zwykła komedia animowana. Ja oceniam Króla na 10 ale też nie ukrywam że jest to bajka mojego dzieciństwa.

użytkownik usunięty
Szmaciarz

Według mnie wcale się od siebie nie różnią. Co innego gdyby porównywać Włatców Móch z np. Muminakami. Wtedy widać, że bajka bajce nierówna. Ale Król Lew i Epoka Lodowcowa? Jedyna różnica to, że Epoka ma więcej humoru. Nic innego nie widzę.

ocenił(a) film na 10

Król lew to bajka w którą trzeba się wczuć, natomiast Epoka Lodowcowa to zwykła płycizna. O ile Król lew to bajka emocjonalna, Epoka Lodowcowa wywołuje emocje ale tylko na małych bobasach. Król lew bajka uniwersalna, Epoka jest dla młodszych widzów. Król lew ma wiele pięknych piosenek, Epoka ich nie ma. Jak dla mnie jest to zupełnie inny poziom.

użytkownik usunięty
Szmaciarz

Chyba odwrotnie. Król Lew to zdecydowanie bajka dla młodszych widzów, a Epoka zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Znam mnóstwo starszych widzów, którzy Epokę uwielbiają, choćby moi rodzice, a są grubo po czterdziestce. Także nie wiem, o jakich bobasach mówisz.
W żaden sposób nie neguję czyjejś sympatii do Króla Lwa, ale nie rozumiem sensu robienia z niej jakiejś Bajki Wybranej. Albo inaczej, dla mnie nie jest to Bajka Wybrana.
Ja wolę Epokę, Ty Króla Lwa i niech tak zostanie. Nie zamierzam Cię do niczego przekonywać poza tym, że tekst: "z tą epoką lodowcową to dowaliłaś.." jest co najmniej dziwny, bo od razu sugeruje, że mój gust filmowy jest gorszy. Pozdrawiam i życzę zaakceptowania faktu, że nie wszystkim musi się podobać to samo. Całe szczęście.

ocenił(a) film na 10

:)

ocenił(a) film na 10

Sądzę, że Szmaciarzowi (tak na marginesie, jak w ogóle można nadać sobie taki nick???) chodziło o to, że te dwie bajki są diametralnie różnie, i dlatego nie można ich porównywać. "Król Lew" to jak "Przeminęło z Wiatrem" a "Epoka Lodowcowa" to jak "Ace Ventura - Psi detektyw". Jedno to dramat a drugie komedia. Nie będę tutaj żadnego z tych filmów wywyższać, gdyż lubię zarówno KL, jak i EL. Sama jednak EL wrzuciłabym do wspólnego wora ze Shreckiem, Toy Story czy Autami, natomiast KL z Piękną i Bestią, Zakochanym Kundlem, czy innymi romantycznymi bajkami. Przy czym, co istotne, Król Lew porusza bardzo istotne problemy społeczne, jak nienawiść prowadząca do przestępstwa w rodzinie, skutki niesłuchania rodziców, problemy sieroctwa. To bajka zdecydowanie nie przeznaczona dla bobasów, ani nawet dla przedszkolaków. To nie jest miłe dla oczu dziecka, widzieć jak Twój wuj morduje Ci ojca. W EL nie znajdziesz takich scen, owszem, matka dziecka ginie, jednak nie ma tutaj przełamanego tabu morderstwa w obrębie rodziny. Poza tym, masz tam mnóstwo żartów ;) Piszesz, że masz 20 lat. Jesteś więc bardzo młodą osobą. Każde pokolenie ma swój film "znaczący". Dla nas był to Król Lew, dla Was - Epoka Lodowcowa ;)

użytkownik usunięty
lia_13

Po pierwsze, czytanie ze zrozumieniem. Napisałam, że oglądałam Króla Lwa pół roku temu mając lat 20 i pół. Czyli teraz mam 21 (skończone). Taka mała dygresja.
Króla Lwa oglądały wszystkie osoby z mojego rocznika, zresztą one mi go polecały (o czym również pisałam). Stąd wniosek, że raczej jest to bajka mojego pokolenia.
Ile masz lat, że uważasz mnie za "bardzo młodą osobę', a Króla Lwa (powstałego w 1994 roku!) za bajkę swojego pokolenia. 24? 25 lat?
Przeceniasz tę bajkę nadając jej kategorię dojrzałej, nieprzeznaczonej dla przedszkolaków. Tak się składa, że pracuję z dziećmi, również tymi małymi (5, 6 lat), i większość zna Króla Lwa.
Nie oglądałam ani Toy Story, ani Aut, ani Pięknej..., ani Zakochanego... Co do Shreka, to świetna bajka, ale swoim podopiecznym bym jej nie puściła. To raczej bajka dla trochę starszych widzów.
Podsumowując Król Lew to bajka dla dzieci. Epoka Lodowcowa dla trochę starszych, a Shrek dla zdecydowanie starszych, bo humor tam zawarty i niektóre nawiązania (np. do seksu) mogą być dla dzieci niezrozumiałe (na szczęście).

ocenił(a) film na 10

Po pierwsze to jesteś bezczelna - bo mnie atakujesz zupełnie bez potrzeby.
Po drugie - na dodatek niezbyt inteligentna, bo zarzucanie mi braku umiejętności czytania ze zrozumieniem w sytuacji, gdy napisałam, że masz 20 lat (a masz 21), jest po prostu śmieszne. Słonko, ja WIEM ile ty masz lat. Pisząc, że masz lat 20 było tylko pewnym zaokrągleniem.
Po trzecie - film powstał 19 lat temu. Osoby dziś 21-letnie miały wtedy 2 latka. Zatem nie, zdecydowanie nie przekonasz mnie, że to film Waszego pokolenia. Ja mam lat 33, w roku premiery filmu miałam 14 lat, zatem byłam dostatecznie duża aby film ten stał się filmem mojego pokolenia.
Po czwarte - piszesz, że pracujesz z dziećmi i każde dziecko zna ten film. Jestem tym faktem co najmniej zdziwiona, gdyż tak się składa, że ja również pracuję z dziećmi i mam zupełnie odmienne zdanie na ten temat ;) Co najmniej połowa dzieciaków tego nie zna, znają ewentualnie 6-latki, ale już 5-latki w zdecydowanej większości nie znają. Co więcej, te, które poznały chętnie oglądały bajkę wtulone w opiekuńcze ramiona rodziców, niekoniecznie leżąc samotnie na kocyku w przedszkolu (szczególnie w scenie na cmentarzysku słoni, pieśni Skazy oraz ucieczki przed antylopami i wreszcie śmierci Mufasy). Inna sprawa, że 5-latki nie obejrzą 1,5-godzinnego filmu bez żadnych przerw. Może w kinie, ale nie w domu, i mogę się założyć, że opiekuńczy rodzic "popchnął" co bardziej drażliwe momenty. Shreka dzieciaki znają, bo co jest dla nich odpowiednie to zrozumieją, a co jest nieodpowiednie, tego nie zrozumieją. I wszyscy są zadowoleni, dlatego mówi się, że to bajka "dla wszystkich".
Ogólnie, tak już na zakończenie, żal ogromny, że napisałam do Ciebie przyjaznego posta, a ty tak na mnie napadłaś. Mam nadzieję, że żadne dziecko z mojej rodziny nigdy nie będzie Twoim podopiecznym. Aż strach się bać.

użytkownik usunięty
lia_13

W którym miejscu cię zaatakowałam? Napadłam? Gdzie? Byłam pewna, że zupełnie przypadkowo napisałaś, że mam 20 lat, zamiast 21, a nie że było to celowe zaokrąglenie. Cały twój pierwszy post skierowany do mnie był pisany z perspektywy osoby nie wiadomo jak dojrzałej i przewyższającej mnie, więc normalnym jest, że zwróciłam uwagę na nieumiejętność czytania ze zrozumieniem. Bo jeśli ktoś próbuje uchodzić za dojrzałego, to wypadałoby, żeby umiał dodać do siebie dwie liczby, prawda?
Nie rozumiem też na jakiej podstawie nazywasz KL bajką swojego pokolenia, a mi tego zabraniasz. Po pierwsze, jak pisałam już ze trzy razy, prawie każdy z mojego rocznika oglądał ją w dzieciństwie, więc to, że ty nie zgadzasz się z tym, że to bajka mojego pokolenia akurat ma tu najmniej do rzeczy. Ale skoro już się licytujemy, to śmiem twierdzić, że skoro ty miałaś czternaście lat w chwili premiery, to "łapiesz" się znaczniej mniej niż mój rocznik. 14 lat to nie jest małe dziecko, więc nie ma mowy o wychowywaniu się na tej bajce. Moi rówieśnicy mieli dwa latka w chwili premiery, ale mogli ją oglądać mając lat pięć czy sześć, ty nie miałaś takiej możliwość. Więc czyjego dzieciństwa jest to bajka?
Ciekawe, że swojego pierwszego posta uznałaś za przyjaznego, mimo iż dałaś mi w nim do zrozumienia, że jestem dzieckiem i się nie znam, ale moje zwrócenie uwagi traktujesz jako napaść.
"Mam nadzieję, że żadne dziecko z mojej rodziny nigdy nie będzie Twoim podopiecznym." Ten atak jest tak żałosny, że powinnaś się wstydzić, że masz 33 lat. Nie znasz mnie, moich metod wychowawczych, nigdy mnie nie widziałaś w trakcie kontaktu z dziećmi. Tak się składa, że dzieci mnie uwielbiają, garną się do mnie i ufają mi bezgranicznie, a ja je wprost uwielbiam i mam do nich znacznie większą cierpliwość niż do przemądrzałych 33-latków, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy. Mimo wszystko pozdrawiam.

Kobietki, nie kłóćcie się. ;) Wyszło między Wami małe nieporozumienie, a widzę że już do osobistych wycieczek dochodzi. ~dolores92 nie wiem czemu się tak uniosłaś? Ja również post ~lia_13 odebrałam pozytywnie i bez żadnego wywyższania się nad Tobą. Natomiast Twoja odpowiedź na jej słowa jest trochę wojowniczo nastawiona. Świadczy o tym ton Twojej wypowiedzi i o to właśnie chodziło Twojej rozmówczyni, pisząc że ją zaatakowałaś. Co do dyskusji. Uważasz, że ktoś się myli? Spróbuj go przekonać, że nie ma racji i użyć wyczerpujących argumentów. Najważniejsze to być opanowanym i pozytywnie nastawionym. Przecież to jest najzwyklejsza wymiana poglądów, a nie sprawa najwyższej wagi, dziewczyno. :)

użytkownik usunięty
Slaught

Pomijając fakt, że temat dyskusji pomiędzy lia_13, a mną jest naprawdę idiotyczny, to ja użyłam argumentów. Czy wyczerpujących to nie wiem, ale użyłam.
Być może jestem przewrażliwiona i nieadekwatnie zareagowałam, ale nie uważam też żeby tekst: "czytanie ze zrozumieniem" był atakiem. Nie użyłam wulgaryzmu, ani w żaden inny sposób jej nie obraziłam. W odpowiedzi usłyszałam, że jestem bezczelna, niezbyt inteligentna i że jestem beznadziejnym wychowawcą. Także nie wiem, kto traktuje tę dyskusję jak sprawę najwyższej wagi.
Tak czy inaczej apeluję o zakończenie tej dyskusji, bo po pierwsze jest o niczym, a po drugie jej poziom naprawdopodobniej niedługo sięgnie dna. Korzystając z Twojej rady Slaught (bez złośliwości!) pozdrawiam wszystkich fanów, antyfanów i tych pół na pół, a także każdego, kto uważa, że Król Lew jest bajką jego dzieciństwa.

Wiesz, jak ja przeczytałam Twoją wypowiedź to odniosłam wrażenie, że to Ty się wywyższasz i pouczasz Rozmówczynię. Wierz lub nie, ale nawet nie trzeba używać wulgaryzmów, żeby kogoś urazić. Każdy reaguje inaczej i trzeba się z tym liczyć. Być może nie zachowałabym się tak jak ~lia_13, ale trochę rozumiem jej oburzenie. Jej wypowiedź naprawdę była furtką do miłej dyskusji, szkoda że wyszło jak wyszło.
Mimo wszystko ważne to, żeby się dogadać i wyciągnąć jakieś wnioski. Szacunek to podstawa. :)

Slaught

Ja również jestem z rocznika 92. To bajka mojego dzieciństwa i nie tylko. Uwielbiam dalej ją oglądać od czasu do czasu. Również uważam, co w sumie wielkim odkryciem nie jest, że jest o wiele dojrzalsza od Epoki. Z kolei nie zgodzę się, że jako 6 latek - a wtedy oglądałem - nie mogłem rozumieć. Prawda - po latach dochodzi więcej rzeczy - ale też i nie jest tak, że nie można wtedy oglądać. Motywy muzyczne (cmentarzysko, wąwóz, ucieczka przed hienami, Skaza itd) i mocne sceny tylko wzbogacają młodego odbiorcę. Teraz po prostu pokolenia dzieci są chyba coraz słabsze umysłowo, że <lia_13> miałaś doświadczenie z wystraszonymi i niezadowolonymi dzieciakami w przedszkolu. To jest zdrowy strach, coś co powoduje, że bajka jeszcze bardziej się podoba i zapada w pamięć. (Hah, to z Kubusiem Puchatkiem i poszukiwaniem Krzysia trafne w dychę - dygałem się tam :> ) Epoka Lodowcowa, PIERWSZA część - była zabawna i tyle - i do Króla Lwa nie dorasta ni trochę. Dobre porównanie do Ace Ventura'y, mimo iż i w Królu Lwie jest też masa humoru. Dziwię się, iż tego można nie zauważać. PS: Dołączę się do mini-kanonady obrony posta <lia_13>. Nie było zarozumiałej agresji.

ocenił(a) film na 10

nie no.....sa ludzie znający sie na kinie i są ludzie którzy łykają wszystko co im podadzą- serioooo król lew dla małych dzieci- włączyłam króla lwa mojej małej kuzynce lat 5 i nie wytrzymała do końca, natomiast oglądajac tepoke, ktora jest zabawna fakt i też lubie sobie czasem do niej wrócic, to chcialą od razu oglądać dalsze częsc. król lew jest piekna bajka ale jednak dla starszych dzieci, które już cos zaczynają rozumieć

użytkownik usunięty
agnesq11

"sa ludzie znający sie na kinie i są ludzie którzy łykają wszystko co im podadzą"
Które jest o mnie, a które o tobie?

ocenił(a) film na 10
lia_13

Chociaz zobaczyc Króla Lwa w wieku 4-5-6 lat zapada mocno w pamiec , do tego zrozumiec przekaz. Teraz juz takich bajek nie robia.

ocenił(a) film na 10
Lakee

Jak tak sobie pomyślę, że po raz pierwszy widziałam Króla Lwa w wieku 14 lat, to jestem lekko zadziwiona, gdyż sądziłam, że znacznie wcześniej. Ale cóż - daty nie kłamią ;) Wszystko zależy od konkretnego dziecka. Mojemu 4-letniemu siostrzeńcowi w życiu bym nie puściła tej bajki. On kuli się ze strachu przy przejściu Kubusia Puchatka z przyjaciółmi przez Stumilowy Las w historii gdy Krzyś idzie do szkoły (school), a oni myślą, że do czaszki (skul) ;)
Kiedyś z koleżanką puściłyśmy Króla Lwa dzieciakom w przedszkolu, i już w scenie na cmentarzysku słoni znaczna część miała miny co najmniej nietęgie, zaś przy piosence Skazy już wprost mówiły, że się boją, i jak tylko antylopy ruszyły przez wąwóz musiałyśmy wyłączyć, nie czekając na to co się wydarzy później. Dzieci się najzwyczajniej w świecie bały. Inna rzecz oglądać na kolanach rodzica, a inna siedząc samemu na podusi. Wśród dzieci 6-letnich była w zasadzie tylko jedna dziewczynka, która lubiła tę bajkę.
BTW, nie wiem czy słyszałeś, że w Królu Lwie są odniesienia do Hamleta. Sądzisz, że 6-letnie dzieciaki zrozumieją ten przekaz? Hmmm, szczerze wątpię. Siebie w tym wieku bym o to nie podejrzewała :D Inna rzecz, że faktycznie, takich bajek już nie robią. Król Lew i Mała Syrenka to niewątpliwie moje ZNACZĄCE bajki dzieciństwa ;) Może trochę starszego, ale jednak jeszcze dzieciństwa. Miałam kiedyś taką starą, piracką wersję Małej Syrenki, z lektorem. Jaki ta amerykańska aktorka miała przepiękny głos. Niestety nie mogę znaleźć tej wersji. Wszędzie jest wersja z polskim dubbingiem, a polska aktorka niestety nie daje rady.

ocenił(a) film na 10
lia_13

Moim zdaniem nauczenie dziecka zdrowego lęku jest namiejscu.W przekazie chodzilo mi bardziej o zachowania głównych bohaterów posłuszenstwo wobec rodziców , (timon i pumpa) prawdziwi przyjaciele cie nie opuszczą , rozpoznawania dobra i zła itp, ta bajka jest przepełniona dobrem. Wiec bystre dziecko w wieku 6 lat bedzie wiedziec o co chodzi ,nawet jesli nie to zawsze rodzic moze pomoc :) Oczywiscie dopiero w pozniejszych latach dostrzegamy prawdopodobienstwa do dzieł literackich, pod warunkiem ze sie oczytamy :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Lakee

dobra, zatem przyjmijmy, że większość dzieci w moim przedszkolu (poza tą jedną, która bajkę lubiła), mało bystra była ;) A tak na poważnie, to ja się z Toba w zupełności zgadzam. To ja dzieciakom przyniosłam Króla Lwa do przedszkola. Tyle, że sama nie wiem, może dzisiejsze dzieciaki jakoś pod kloszem są chowane czy jak? Grunt, że jak natrafiłam na bajkę i przyniosłam dzieciakom to i koleżanki się ucieszyły, sądząc, że dzieciaki będą miały niezły fun w czasie relaksacji, a tymczasem okazało się, że bajka musiała zostać wyłączona :( To bajka do obejrzenia przez maluchy na kolanach rodziców, którzy przytulą i będą tłumaczyć, że nie każdemu można ufać, a prawdziwy przyjaciel to skarb. Zdecydowanie nie do puszczania w dużej grupie ;)

ocenił(a) film na 10
lia_13

Panika grupowa powiadasz ? :] Moim zdaniem rodzice w dziejszych czasach poswiecaja dziecia za malo czasu i nie ucza ich techniki poznawania, nie moge wypowiadac sie za wiekszosc ale z tego co widze w niektorych domach to tak wlasnie jest. Taka technika na kolanach jest bardzo dobra w kazdej sytuacji jeżeli dziecko okazuje zainteresowanie. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10
Lakee

panika czy nie panika, sądzę, że te dzieci by to przeżyły, jednak znając "naszych" rodziców, uznałyśmy z koleżankami, że lepiej nie ryzykować, że jutro przyleci kilku bardziej krewkich ze skargą, że jego biedne dziecko na taką traumę naraziłyśmy. Ogólnie wyglądało to tak, że jak zwykle dzieci cos tam gadają sobie między sobą po cichutku, czy bawią maskotkami w trakcie projekcji, tak wtedy większość tak jakoś znieruchomiała, oczyska im się zrobiły ogromne, a buzie "wydłużyły". Jak jeszcze do tego dwójka, i kolejne również, stwierdziły, że se boją i wola Świnkę Pepę, to było pozamiatane. No jest niestety tak jak mówisz, rodzice chowają dzieci pod kloszem, bo tak jest im wygodnie. Po co obejrzeć z dziećmi Króla Lwa, tracić na to dwie godziny, poźniej jeszcze dłuuuugo rozmawiać o tym, co się stało, dlaczego tak się stało, o czym była ta historia..., lepiej puścić Świnkę Pepę, która jest lekka, łatwa i przyjemna. Dziecko siedzi i ogląda, a rodzic zajmuje się swoimi sprawami.

ocenił(a) film na 8
lia_13

Może ja jestem dziwna, oglądałam ten film jak byłam bardzo mała(4 lata) i bardzo mi się podobał. Pieśń Skazy i muzyka kiedy Simba ucieka przed antylopami-świetne!
Ale jak mówię może ja jestem dziwna bo w wieku lat sześciu grałam w Robina Hood'a : legenda Sherwood.
Dla mnie król lew nie jest 'ponadczasową bajką' dla mnie jest genialną historią o polityce. Ja tam ją rozumiałam.

ocenił(a) film na 10
RyksaMedlin

i nie płakałaś?

ocenił(a) film na 8
lia_13

Niby w której scenie? Ja tam tylko płakałam jak mi się Mass Effect skończył, no , bo nie mogłam dalej grać. A, i jak Regis w Wiedźminie umierał.

ocenił(a) film na 10
RyksaMedlin

wystarczyło odpowiedzieć: nie, nie płakałam ;)

lia_13

Ja też oglądałam Króla Lwa w wieku 4 lat i też nie płakałam (wtedy. Ostatnio obejrzałam ponownie i ledwo się powstrzymałam. Na starość mięknę.). Nie wydaje mi się, żeby była to bajka za trudna dla dzieci w wieku przedszkolnym, chyba że są trzymane pod kloszem i jedyną rzeczą, jaką pozwalają im obejrzeć rodzice, jest Świnka Pepa czy podobne bzdurki (które są całkiem fajne, ale myślę, że wiele dzieci naprawdę jest w stanie "ogarnąć" ambitniejsze rzeczy).

ocenił(a) film na 10
Stforek

Za całym szacunkiem Stforek, ale przeczytaj uważnie cały wątek. Napisałam w nim wyraźnie kim jestem, gdzie pracuję, i jakie są moje doświadczenia z tą bajką. Ty piszesz co myślisz, i co Ci się wydaje, bądź nie wydaje, ja natomiast piszę co zaobserwowałam. A zaobserwowałam, że dzieciaki powiedziały do mnie wprost "Proszę Pani, wyłącz to, ja się boję, nie chcemy tego oglądać. Chcemy Świnkę Pepę." Miałam się z dzieciakami spierać czy jak? Niestety, ale obecnie dzieci są wychowywane inaczej. Pod kloszem.
Zmarła matka jednej z dziewczynek, już sześcioletniej, zatem można powiedzieć rozumnej dziewczynki. I matka nie zdecydowała się zabrać jej na pogrzeb. Mimo, że dziewczynka była bardzo silnie z babcią związana. Matka jednak chciała zaoszczędzić jej "traumy". I co zrobisz? Nic, matka podejmuje decyzję. Decyzję, że nie ma śmierci, nie ma zła, nie ma chorób. I później leci taki "Król Lew" i dziecko ma Zonk, bo wujaszek jest wredny i pośrednio morduje Ci ojca. Bo tutaj nie chodzi o to, że dziecko nie potrafi "ogarnąć ambitniejszych rzeczy". Chodzi o to, ze dziecko w tym wieku nie potrafi ogarnąć, że ojciec jest śmiertelny i że może umrzeć. Albo że co gorsza, wujek może być mordercą. Oczywiście to świetna bajka, bo uczy, że nie można każdemu ufać. W dobie pedofilów, porwań na narządy itp. to bardzo ważne aby dziecko było posłuszne rodzicom w kwestii bezpieczeństwa i nie ufało obcym. A nawet z bliskiej rodziny. Nie jestem jednak do końca przekonana czy puszczenie bajki tego kalibru grupie przedszkolnej czy dzieciakom w kinie a o tym była wcześniej mowa. W domu, z mamą czy tatą - ok, bo bieżące ma wsparcie. Ale w przedszkolu czy w ciemnym kinie już może być problem.

P.S. moja wypowiedź skierowana do RyksyMedlin była ironią.

P.S. 2. Ogólnie czuję się już trochę zmęczona tym tematem, bo piszę, że puściłam dzieciakom film w przedszkolu, dzieciaki się bały więc musiałam wyłączyć, a wy mi piszecie, że to nieprawda, bo wy oglądaliście w wieku 4 lat i potrafiliście film "ogarnąć". No i fajnie. Jedno nie wyklucza drugiego prawda? Co i rusz mam tu jednak udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Chyba dam sobie spokój. To mój ostatni post na temat Króla Lwa.

lia_13

Ej, spokojnie! Po pierwsze: moja wypowiedź odnosiła się do całej tej wymiany zdań miedzy Tobą a innymi użytkownikami. Po drugie: czy to że odpowiadam na Twój komentarz, automatycznie ma znaczyć, że z Tobą polemizuję? o.O Ok, jestem w stanie uwierzyć, że nie wyraziłam się precyzyjnie, ostatnio trochę "gupieje" i miewam z tym problemy. W rzeczywistości raczej się z Tobą zgodziłam. A na pewno nie "obwiniałam" cię o to, że inni ludzie trzymają swoje dzieci pod kloszem. Chciałam tylko napisać o moich doświadczeniach związanych z tym filmem, coby ktoś przeglądając ten wątek nie pomyślał, że to taka straszliwa bajka, której dzieciom nie wolno w żadnym wypadku puszczać, Wiem, że to wynikało również z innych komentarzy, ale chciałam to potwierdzić na swoim przykładzie.

ocenił(a) film na 10

Eee Król Lew to jest Przełożenie Hamleta na klimaty afryki. Dzieci nie będą w stanie doszukać się dokładnie o co chodzi. To my jako dorośli dostrzżemy w tym pewne uniwersalne prawdy życiowe "Pamiętaj Kim jesteś", że rządza władzy prowadzi do zbrodni, że nasi rodzice żyją w nas, że często poprzez naszą przeszłość jesteśmy skazani na pewnie zobowiązania. Simba musiał się wrócić i odzyskać tron, nie mógł wiecznie żyć jak beztroski młokos, musial dorosnąć i zawalczyć o swoje.
Epoka Lodowcowa to tylko komedia. Król Lew to animowany seans, który opowiada o uniwersalnych wartościach. Ewidentnie nie zrozumiałaś o co chodzi, o czym świadczy porównanie do Epoki Lodowcowej ;f.

użytkownik usunięty
Moai

Albo po prostu Epoka Lodowcowa podoba mi się bardziej.
Dlaczego jak komuś co się mniej podoba (bo nie napisałam, że nie podoba mi się wcale), to od razu znaczy, że nie zrozumiał? Dla mnie np. Skazani na Shawshank to niesamowity film o uniwersalnych wartościach, a inni uważają, że jest przeciętny. To znaczy, że nie zrozumieli?

ocenił(a) film na 10

Epokę można porównac moim skromnym zdaniem TYLKO z podobnymi filmami - czyli filmami komediowaymi z komputerowymi animacjami. Król Lew to nie jest komedia.
Więc by ci zobrazować o czym mówię- to tak jakbyś Skazanych na Szawshang porównała do Głupi i głupszy. Nie powinno się tego robić.

użytkownik usunięty
Moai

Czyli analogia Skazani na Shawshank - Król Lew oraz Głupi i głupszy - Epoka Lodowcowa?
Nie uważasz, że to lekka przesada? Zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Ale okej, widzę, że jesteś fanką, więc dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu. Ty się nie zgadzasz ze mną, ja z Tobą, zostańmy przy swoim. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10

Nie rozumiesz- Skazani na Shawszang to film poważny opowiadający o jakichś konkretnych problemach, głupi i głupszy komedia.
Król Lew opowiada o jakimś dramacie, Epoka to komedia.
Teraz dociera?

użytkownik usunięty
Moai

Ciekawe, że w przypadku bajek robisz rozgraniczenie na bajki dojrzałe i typowo rozrywkowe, ale w przypadku gatunku jakim jest komedia, już takiego rozgraniczenia nie widzisz.
Czyli są bajki i bajki. Ale tylko komedie, bez żadnego rozgraniczenia. Interesujące.
"Teraz dociera?" Naprawę sądzisz, że takim zwrotem przekonasz rozmówcę do swoich racji?

ocenił(a) film na 10

Określenie "bajki" jest blędne, przywodzi na myśl, "bajki dla dzieci" czyli coś na dobranockę. Natomiast mówimy o filmach animowanych pełnometrażowych, i ewidentnie widać, w których przypadkach określona jest grupa docelowa- bo co powiesz o anime, gdzie rozlewa się naokoło krew? To też są tylko bajki? A co powiesz o animowanym Władcy Pierścieni? Też tylko bajka? Albo "9" ?
Filmy aniowane też mogą być dramatem, komedią, tragedią, horrorem, i jeśli uwarzasz, że wszystko co animowane można wsadzić do jednego wora, to faktycznie dalsza polemika jest bez sensu.
Z czego by być absolutnie fair powinno się rozgraniczać filmy aniomane metodą tradycyjną (rysunkowa) i komputerową. Bo to też się inaczej ocenia.

użytkownik usunięty
Moai

*uważasz
Ale ja się z Tobą zgadzam z tym podziałem! Również nie uważam, że bajka (właściwie film animowany, bo bajka to krótki utwór wierszowany z morałem) bajce równa. Tacy chociażby Włatcy Móch i Kubuś Puchatek. Wiadomo, że nie można tego porównywać. Ale również nie zgadzam się, że komedia komedii zawsze równa. Akurat porównanie Epoki do Głupiego i głupszego nie jest zbyt trafne. Humor humorowi nierówny. W Głupim... jest naprawdę niskich lotów, a w Epoce mogą się śmiać zarówno ludzie starsi, młodzi, jak i dzieci. Nie wyobrażam sobie, żebym miała puścic Głupiego... moim 5, 6-letnim maluchom. Epokę jak najbardziej. Króla Lwa również.

ocenił(a) film na 10

Ja tam akurat Głupiego i Głupszego lubię. No to wybierz w takim razie jakąkolwiek inną komedię zamiast tego jako przykład. Filmu komediowego nie powinno się porównywać do dramatu. Ja lubię Epokę, ale to tylko komedyjka, żeby włączyć i się pośmiać- osobiście wolę Shreka, bo uważam, że jest bardziej kreatywny i przy okazji zachacza o dośc istotne problemy.

ocenił(a) film na 10
Moai

Albo Roman Barbarzyńca. To nie jest zdecydowanie bajka dla dzieci, a jest filmem animowanym.

Bajka to krótki utwór literacki z morałem. Nic na to nie poradzimy, że słowo "bajka" w obecnej popkulturze kojarzy się przede wszystkim z animacją przeznaczoną dla dzieci. Ok, o ile mi osobiście nie przeszkadza nazywanie "bajkami" takich seriali jak np. "Pszczółka Maja", "Muminki", "Brygada RR", "Gumisie" itd., ponieważ zawsze leciały w TV na dobranockę. Tak "Pięknej i Bestii", "Małej Syrenki", "Króla Lwa" itd. mianem "bajką" bym nie określiła, a prędzej "baśnią".

użytkownik usunięty
Slaught

Oczywiście masz rację z tą definicją bajki, dodałabym jeszcze, że wierszowany. Ale mi nazywanie bajką wszystkich filmów animowanych akurat nie przeszkadza, w końcu to tylko nazwa.
Baśń trochę lepiej pasuje do tytułów, które wymieniłaś, ale jednak nie do końca.

Jeśli chcesz określać bajką wszystkie filmy animowane to ok, rób jak uważasz. Ale nie zdziw się jeśli Twoje zdanie (tak skonstruowane) skrytykuje jakiś fan np. "Futuramy" czy "Miasteczka South Park". ;) Nazwa nazwą, ale ona kojarzy się z czymś tylko dla dzieci i na dodatek z czymś delikatnym. To takie moje subiektywne wrażenie. Baśnie nie są takie kolorowe i niekiedy występuje w nich pewna doza brutalności. Dlatego z dwojga złego wybieram "baśń", jeśli już musimy określić konkretnym mianem pewną grupę animacji.

Oczywiście nie zmuszam Cię do zmiany swojego punktu widzenia. Ja nie traktuję dyskusji na forum w taki sposób, że muszę kogoś przekonać do swojej "racji". Lubię wymianę poglądów i o to przede wszystkim chodzi. :) Napisałaś w jednym poście, że nie przekonasz swojego rozmówcę, a on Ciebie i stąd te moje małe wtrącenie na ten temat.

ocenił(a) film na 9

Tak czy inaczej, "Król Lew" na pewno ma lepszą muzykę, znacznie bardziej chwytającą za serce niż w "Epoce lodowcowej", ma ładniejsze tła, kolory, plenery, jest bardziej majestatyczny. Ma zarówno smutne i poważne momenty, jak i humor. Z jednej strony jest przesłanie - "Odwaga, Simba, to nie jest narażanie się bez potrzeby" i "Przeszłość często boli. Można od niej uciekać lub też wyciągnąć z niej jakieś wnioski" - z drugiej, postać Timona i Pumby i Zazu, które przydają filmowi humoru i barwności. Jest ukazanie dwóch podejść - jednego każącego uciekać przed problemami i udawać, że nic się nie stało, i drugiego, każącego stawiać czoła problemom i konfrontować się z przeszłością. Zawiera do tego mocną scenę morderstwa - i inaczej niż w "Bambim", gdzie nie było widać momentu śmierci matki bambiego, w "Królu Lwie" widzimy ciało Mufasy. Dla mnie jako 7-letniego dzieciaka oglądającego w kinie "Króla Lwa" pod koniec 1994 roku było to mocne przeżycie - płakałem razem z Simbą. Dlatego "Król Lew" jest, jak na Disneya, dojrzałym filmem, a nie tylko konem rozrywkowym, jak "Epoka Lodowcowa".
"Epokę Lodowcową" można nazywać fajnym filmem, fajnym kinem familijnym. A "Król Lew" to coś więcej.

ocenił(a) film na 10

Moai , pieknie to ujałes/ałas. Moj komentarz to epoki lodowcowej jest znikomy :)

ocenił(a) film na 4

10/10

Myślę, że to zachwalanie przez Twoich znajomych sprawiło, że wyobraziłaś sobie "cudo bez wad". ;) Coś w tym jest. Ja byłam bardzo uprzedzona do niektórych filmów, a gdy je w końcu obejrzałam, to diametralnie zmieniłam o nich zdanie. Taka sama sytuacja dzieje się w drugą stronę.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
RZEZNIK_WARIAT

witamy cię nowy trollu, ale jesteś zbyt nudny, więc tak naprawdę nie zaczynaj swojej klęski :*

ocenił(a) film na 1
Slaught

dziekuje za cieple slowa drogi/a Slaugh mam nadzieje ze bedziecie sie ze mna dobrze bawic Polaki robaki (: