Jestem w mniejszości (albo sam) z tą opinią, wg mnie Charlize grała bardzo źle. Na siłę starała się być zła i groźna. Każdą kwestię wypowiadała tak "epicko", że to budziło raczej rozbawienie. Serio, myślałem, że zaraz poprosi o sól tym samym tonem. Wyglądała jak nastolatka, która stara się zagrać złą postać, a nie jak dorosła aktorka, która mogłaby nadać jej trochę wiarygodności.
Ale i tak była lepsza od Kristen Steward.