Od dłuższego czasu dręczy mnie sprawa zawalonej wieży kościoła w okresie drugiej połowy istnienia muru berlińskiego. W "Króliku po berlińsku" również pojawia się to zdjęcie - czy ktoś wie może, jak nazywa się ta świątynia?
Trzeba przyznac , ze bardzo zwiezle udalo im sie to ujac ;) Historia muru berlinskiego opowiedziana z punktu widzenia krolikow - oryginalnie nie ma co , ale i genialne zarazem ! ;)
Oglądałam jak urzeczona,świetnie zrealizowany dokument,ciekawy pomysł,doskonale opowiedziana historia!Autorom należą się brawa za metaforykę,za przesłanie,za ekspresję.Na pewno film na długo pozostaje w pamięci i skłania do refleksji.Subtelny i poruszający,a zarazem na wskroś współczesny.
witam serdecznie
własnie skonczyłem oglądać film, a w jeszcze w jego trakcie... urodziło się we mnie pytanie, czy ta historia z królikami jest prawdziwa czy jedynie stworzona na potrzeby filmu ?
domyślam się jednak iż jest prawdziwa dlatego zadam bardziej konkretne pytania:
czy ktoś wie skad tam wzięło się tyle...
Perspektywa, z której patrzy się na Mur Berliński jest dosyć ciekawa (szczególnie biorąc pod uwagę, że w filmie króliki są uosobieniem ludzi) ale nie na dłuższą metę. 50 minut to za dużo by w ten sposób bawić się tematem.
gdyby nie światowy rozgłos pies z kulawą nogą by się nim w Polsce nie zainteresował. mamy dziesiątki ciekawszych filmów dokumentalnych.
Danie dnia dla każdego. Zgrabna opowieść oparta na uproszczeniach i zdartej do banalności tezie o czasach komunistycznego reżimu.
W sam raz jako element lekcji historii w gimnazjum lub na oskarową galę.
Nie odkrywa niczego nowego, nie sili się na ogarnięcie metaforą większego kontekstu ale robi to w ładny sposób.