Dokładnie! Powinni dostawać żarcie ze śmietnika, stać w lodowatej wodzie w celi bez światła, łóżka, i jakichkolwiek warunków godnych człowieka - po ciemku, nie mogąc odezwać się do nikogo.

Karanie zabójcy dożywociem jest zarazem ukaraniem podatników - skazanego trzeba utrzymywać do końca jego życia.

dlatego bo dzisiaj fundujemy skazanym pensjonaty a nie więzienia

To sadyzm i zbydlęcenie. Nawet w Kolumbii są lepiej traktowani.

Jak Ciebie lub kogoś z Twojej rodziny spotkałaby kiedyś jakaś krzywda (oby jednak nigdy nie)
to wtedy by Ci się zmieniła płyta w adapterze o 180 stopni!

Jak się nie ma pojęcia o czym się mówi, to wtedy fajnie się głosi różne teorie.
Nie wiesz co za bydlęta chodzą po tej planecie, ja miałem styczność z kilkoma
i tak jak tu wcześniej wpisano śmierć dla nich to byłaby łaska!

Aczkolwiek co rzadkie, ale jednak się zdarza są bandziory z zasadami i honorem lub nawet z sercem i współczuciem.
Ale z tego co wiem, żaden z nich mi znanych nie był mordercą ani innym oprawcą!

Klawisz z Montelupich opowiadał mi o wykonywanych wyrokach śmierci, w których uczestniczył. Sam niezdrowo byłem ciekaw. Co mi odpowiedział? Większość skazańców szła od celi do szubienicy jak galareta. Tylko z jednym kiedyś walczyli ponoć ponad dwie godziny. Sekundę po powieszeniu puszczały zwieracze. Jedna rzecz, której nie wiedziałem o powieszeniu poprzez zerwanie kręgu szyjnego. Oprócz odchodów i moczu mężczyźni mieli jeszcze wytrysk. Przed śmiercią wielu nie żałuje, ale kara śmierci też wcale nie odstrasza, tak samo jak lekcje wychowania seksualnego nie zmniejszyły liczby ciąż wśród nastolatek na Zachodzie. Dziwi mnie tylko żądza krwi wśród zwykłych ludzi. Wolałbym, żeby nikt mi nie mówił, jakie będą moje poglądy, gdy ktoś zamorduje członka mojej rodziny.

Och ach ech, jeszcze powiedz, że to takie nieetyczne, przecież godne traktowanie jest takie ważne, a więźniowie powinni być traktowani z szacunkiem i powinni mieć zapewnione komfortowe warunki na czas odsiadki :D
To nie sadyzm i zbydlęcenie, ale namiastka sprawiedliwego wyroku - poza tym, trudno mówić o sadyzmie i zbydlęceniu, do czegoś co nie jest człowiekiem, bo ktoś kto postępuje jak zwierze, zrzeka się praw ludzkich i nie może oczekiwać, że będzie traktowany jak człowiek.

Tak, to nieetyczne. Ciekawi mnie, ile osób zdecydowałoby się na bycie katem? Lepiej zostawić to "fachowcom", prawda? Kara śmierci jest stara jak świat, ale to nie oznacza, że trzeba ją stosować. Moim zdaniem wystarczy dożywocie. Tylko że wadliwy może być system. Na przykład warunki, w jakich siedzi Breivik. Ma wczasy zasądzone za ludobójstwo. Baka zabił bez motywu, co mnie uderzyło. Przynajmniej nie poznaliśmy motywu. Ten film naprawdę wstrząsnął wówczas ludźmi.

" Moim zdaniem wystarczy dożywocie. "

- szanuję Twoje zdanie, ale i Ty uszanuj moje - ja jestem za karą śmierci dla morderców i zabójców (jak ich tam zwał)!
Skoro Ty wolisz aby ich nie zabijano tylko zamiast tego gnili sobie w pierdlu po 40, 50 a może i 60 lat nie pracując oczywiście
i nie robiąc nic pożytecznego tylko sobie będą grypsować, to
zadeklaruj się w Urzędzie Skarbowym, że będziesz płacił moją odpowiednio większą składkę podatku na utrzymanie tych mend
bo ja mam ich głęboko w du** i nie mam ich "w dowodzie", więc co za tym idzie nie mam zamiaru utrzymywać skazańców i leni
w jednej osobie do końca ich marnej egzystencji za kratami w naszym kraju!

Pasuje Ci kolego???
To kiedy się spotykamy, by dopełnić formalności???

Nie, Kolego, nie pasuje mi. Teraz jest taka moda: "szanuję Twoje zdanie, ale i Ty uszanuj moje". Co to w ogóle znaczy? Jak będziesz za legalizacją marihuany, a ja nie, to też mam to szanować, a potem akceptować prawo pozwalające jarać trawkę młodzieży i profesjonalnym ćpunom?

Po to płacimy podatki, aby z nich opłacano więzienia. To obywatele finansują więzienia dla bezpieczeństwa społecznego. To jeden z filarów konstytucyjnych. W cywilizowany kraju mordercę się łapie i daje mu do żywocie bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Leżałem niedawno tydzień w szpitalu i po czterech dnia już chciałem wyjść. Pomyślałem wtedy, co muszą czuć więźniowie wiedzący, że mają dożywocie. To jest dopiero klatka. Z cywilizowanych krajów tylko Stany Zjednoczone mają to zwyrodniałe prawo i w jego imię zabija się przestępców. Na szczęście w wielu stanach już nie wykonuje się wyroków śmierci. Nawet Rosja z tego zrezygnowała. Ten znienawidzony przez głupich polskich antysemitów Izrael, od czasów stracenia Eichmanna, też nie ma kary śmierci. Za to miłujący pokój muzułmanie mają.

Mam iść do urzędu podatkowego, bo znaczna część ludzi przejawia mordercze instynkty, a ja nie? Za to za aborcją pod płaszczykiem zagrożenia dla życia kobiety albo ciąży powstałej wskutek gwałtu to pewnie jesteś? שלום

To nie moda tylko zwykły szacunek dla drugiego człowieka!
Ktoś kto nie ma szacunku dla życia drugiego człowieka sam nie zasługuje na żaden szacunek!
Nie potrafisz też przyjąć konsekwencji swoich poglądów!

Załóżmy taką (czysto hipotetyczną) sytuację:
Przychodzi sobie pan X i zabija Twoją (do wyboru: żonę, córkę, syna, matkę). Zostaje złapany i osądzony.
Oczywiście Ty jako człowiek nowoczesny (cokolwiek to znaczy) przyjmujesz do wiadomości, że pan X dostaje wyrok
- "dożywocie".
Co to znaczy? I jak się Ty będziesz czuł szanowny kolego płacąc całe swoje życie na kogoś, kto Ci zabił najbliższą osobę
wiedząc, że on przeżera Twoje ciężko zarobione pieniądze, siedzi na dupie całymi dniami nic kompletnie nie robiąc
i jeszcze z nudów wymyśla sobie jakieś więzienne głupoty ! ! !

No tak, ale przecież trzeba być za wszelką cenę NOWOCZESNYM!

"przeżera Twoje ciężko zarobione pieniądze...". Odniosłem się do wszystkiego wyżej. Nie jestem wcale taki nowoczesny. Z ludźmi pełnymi nienawiści nie da się dyskutować. Bo niby co mam odpowiedzieć? Że szanuję twoje poglądy wypisywane w amoku?

Brawo! Wielkie dzięki, już nie mam ochoty z Tobą rozmawiać.

I tak, "tszymać". Kup sobie kij bejsbolowy i idź zabijać kiboli na mieście. Przecież na to zasługują.

Miałem już nie odpisywać, ale w związku z idiotyzmami jakie tu wpisujesz zrobię wyjątek.

A jakbym był jednak półgłówkiem . . .
i posłuchał twojej durnej rady . . .
i niespodziewanie spotkał "kibola" (czy kogokolwiek) na swojej drodze . . .
i go zatłukł bejsbolem jak pisałeś . . .

A potem by się okazało, że to trafiło właśnie na CIEBIE???

Pojmujesz już ogrom własnej głupoty?!

Nie jestem kibolem. Głupota wraca do nadawcy.

Znalazł się pacyfista (od siedmiu boleści).

W Izraelu nie mamy kary smierci.

A co ma do rzeczy oraz co mnie obchodzi Izrael? Nie zamierzam ciągnąć wątku tego kraju, ale skoro już zacząłeś - Izrael to państwo, które powstało, że tak powiem, nielegalnie, więc ich prawo karne i wymiar sprawiedliwości niekoniecznie powinny być miarą dla czegokolwiek.

Skoro jesteś taki wrażliwy, a o Izraelu mówisz o domu, to skup się lepiej na losie Palestyńczyków (a konkretniej: co robią z nimi żydzi), a nie na tym czy kara śmierci dla pedofilów, gwałcicieli czy okrutnych morderców jest dobra pod względem moralnym.

Zamknij swoj glupi pysk, gowno wieszo Izraelu, a o Palestynczykach jeszcze mniej. Boze, co za tuman wychowany na internecie.

Po pierwsze - zabrakło argumentów, to czas na wycieczki personalne? Po drugie - kozak w necie, p!zda w świecie...

Ja jestem przeciwny karze śmierci. Oczywiście nieobca jest mi nienawiść i pogarda dla morderców, gwałcicieli, ogólnie 'złych ludzi' i uważam, że śmierć dla nich byłaby sprawiedliwa, korzystna dla społeczeństwa.
Jednak są rzeczy ważniejsze niż sprawiedliwość. Etyka i moralność powinny być ważniejsze, powinniśmy dążyć do wyższych standardów, większego humanizmu, bo jak można wyplenić zło, samemu je po części stosując?
I tak ludzi dobrych/zwykłych jest więcej niż złych, więc realnym zagrożeniem jest ogół i jego hipotetyczna stopniowa degrengolada, nie margines. Jeśli będziemy szli w stronę humanizmu, poczynając od państwa, kończąc na rodzinie Kowalskiego, to świat będzie stawał się po trochu lepszy, każdego dnia. Rozumiem, że mordercy zasługują na śmierć za to, co zrobili, jednak dla ogółu zadanie tej śmierci przyniesie więcej zła niż pożytku.

Po prostu ludzie nie zastanawiają się, gdy wykrzykują, że kogoś trzeba zastrzelić lub powiesić.

W tym wszystkim nie wziąłeś pod uwagę istnienia świadomości po śmierci. Z ateistycznego punktu widzenia to co opisujesz by się zgadzało, ale jeżeli istnieje dusza i po śmierci świadomość nie znika to po śmierci cierpienie tej osoby nie znika, dodając do tego reinkarnacje, sam czyn jaki ten przestępca popełnił , to z miejsca w momencie popełniania tego czynu skazał się na karę na parę kolejnych wcieleń póki się nie nauczy że tak naprawdę zabijając szkodzi samemu sobie.

Jak myślisz, jaki jest punkt widzenia mordercy?. No raczej bogobojny człek to nie jest i ma gdzieś rozważania na temat duszy i życia po życiu w momencie, kiedy je właśnie komuś odbiera.

i po co to piszesz, chyba nie bardzo rozumiesz treść mojego komentarza,rozmawiamy o karze a nie zdolnościach intelektualnych mordercy.

Doskonale rozumiem Twoją wypowiedź, tylko, że w stosunku do osoby popełniającej zbrodnię, to są nieistotne dyrdymały. Natomiast dla osoby przyglądającej się z boku danej sprawie liczy się doczesna kara względem zwyrodnialca, a nie ew przyszłe męki w życiu po życiu, bo żyjemy w świeckim państwie prawa a nie jakimś państwie wyznaniowym. Karę można rozpatrywać tylko w kategoriach grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia, a nie czeluściami piekielnymi czy niekorzystną reinkarnacją. Poza tym wiara/niewiara nie ma nic wspólnego ze zdolnościami intelektualnymi. Właściwie to są dwie niezależne sprawy.

zadając cierpienie oprawcy sam stajesz się oprawcą. morderców najlepiej by było wygnać na wyspe albo do odgrodzonego terenu i niech sobie radza sami a nie zżerają portfel podatnika