- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Przyznam, że mi ten film nie przypadł do gustu. Nie podoba mi się konwencja, w jakiej został
zrobiony i ogólnie spodziewałem się czegoś lepszego i ciekawszego, szczególnie że scenariusz
oparto na prozie Borowskiego. Drażniła mnie też muzyka Chopina i Koniecznego, która tu zupełnie
nie pasowała i "gryzła się" z fabułą. Największym atutem tego obrazu jest Stanisława Celińska,
która zagrała znakomicie, chociaż była debiutantką. No i wrażenie zrobiły jej błękitne oczy. Również
Zygmunt Malanowicz stworzył ciekawą rolę. Natomiast zupełnie nie podobało mi się aktorstwo
Olbrychskiego, który był jakiś sztuczny, nienaturalny i bez wyrazu. Szkoda, że tej postaci nie zagrał
ktoś inny.
Ja też zawiodłam się na tym filmie. Przeczytałam pozytywne recenzje i rzuciłam się na niego jak łysy na grzebień. Zanudził mnie, zbyt przeintelektualizowany, jakaś niemrawa akcja, niewyraźne dialogi (na to jestem wyczulona). Spodziewałam się czegoś innego, ale jakoś może na siłę dooglądam do końca. Tylko czy warto się aż tak poświęceć ?
Miło wiedzieć, że nie tylko ja tak dobieram ten film. Przyznam, że z trudem wytrwałem do końca, ale tak już mam, że nawet jak jakieś dzieło mi się niezbyt podoba, to staram się zobaczyć je w całości. Wiem jedno, raczej do tej produkcji nie wrócę ;).
No to mamy podobnie. Jeśli chcę ocenic film to oglądam go do końca. Ten ocenię dopiero jak dotrwam do końca :) Na razie trudno mi się znów do niego zabrać. Zaskoczyła mnie już ta pierwsza scena, gdy więźniowie wyzwoleni z Oświęcimia wybiegają jakby tyle co dobrze pojedli. Do tego mieli jakby tyle co z szafy wyciągnięte pasiaki, czyste, niewygniecione, bez jednej dziury. Przecież to byli wyziębieni, wygłodzeni ludzie. Nie przekonuje mnie jakoś ten film.
Wcale się nie dziwię, że ciężko Ci wrócić do oglądania tego "arcydzieła" :). Mnie też te początkowe sceny zdziwiły i zaskoczyły. Wydaje mi się, że to wszystko zostało jakoś tak przekombinowane. Chyba ktoś chciał się wykazać pomysłowością i oryginalności, ale coś nie wyszło.
Wajda chciał zrobić wielce ambitne kino i tak jak piszesz chyba przekombinował. Jak uda mi się go do końca zobaczyć to może zrozumiem w czym taki fenomen tego filmu, że w gazecie miał 5 gwiazdek. Dla mnie najlepszy Wajda to Ziemia obiecana i tak już jak widzę zostanie. Jeśli znajdę jeszcze to forum to po zobaczeniu nie omieszkam wpisać opinii :)
Mi przeszkadzała w nim przede wszystkim jakaś taka teatralna sztuczność. No cóż, szkoda, ale nie bardzo mi przypadł do gustu. Trudno. Chociaż wbrew temu co piszecie, mnie sam początek filmu wręcz zachwycił, więc tym większe było potem coraz bardziej z biegiem czasu majaczące na horyzoncie rozczarowanie.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
