Początek bardzo obiecujący - dużo strzałów, dużo wybuchów, myślałem, że to będzie mocne kino akcji. Niestety potem już coraz gorzej - za dużo scen łóżkowych, za dużo gadania o życiu. Na koniec na plus zakończenie - trochę zaskakujące. Również na plus rola Burta Reynolds'a - tym razem w roli czarnego charakteru. Matt Battaglia niestety słabiutko. Miałem wrażenie, że przez cały film ma tą samą minę :)