bardzo przyjemny dreszczowiec z niezawodym Klausem Kinskim w roli syna hitlerowskiego zbrodniarza, który - jak sam twierdzi - uzależniony jest od mordowania. rzecz jest krótka, więc nie ma czasu aby znużyła odbiorcę. sceny mordów niezbyt widowiskowe, ale kilka motywów ciekawych. Kinski gra tu stonowanie, trochę jakby nie widział sensu się wysilać, ale chyba tym lepiej, bo jego kreacja staje się jeszcze bardziej sugestywna. dzięki niemu postać psychopatycznego doktora Karla Gunthera zostaje uprawdopodobniona, mimo że scenariusz nakreśla jej rys psychologiczny w wielce wątłym stopniu. nie jest to nic wielkiego, trochę czuć bijacy od tej pozycji powiew "taniości", ale ja musze przyznać że bawiłem się wielce udanie.