Szkoda, bo ogladanie w miare realistycznej historii przebiegu I wyprawy krzyzowej w 1096 roku było by bardziej fascynujace niz trylogia Tolkiena. Mam nadzieje, ze kiedys nakrecą taki film, bo ten na pewno nie zasługuje na tytuł "Krzyzowcy".
O rany. No to po co ja to nagrywałam, niepotrzebnie skasowałam "Dantona".
A tak serio to mi tez marzy się wspaniały film o krucjatach. Taki w stylu "Królestwa Niebieskiego", ale może z trochę lepszym scenariuszem;-)