Ten film uznany był "Gwiezdnymi Wojnami" animacji. Mylący tytuł, bo w sumie nic nie ma ze "Star Wars" wspólnego. Chodziło raczej o wielkość i znaczenie filmu. Akcja toczy się w starożytnej Japonii, gdzie tajemnicza zaraza zaczyna pustoszyć kraj. Japonia jest rozbita, toczą się wojny pomiędzy klanami. Ludzie zabijają się dla władzy, nie pamiętając o przyrodzie i o duchach lasów. Poprzez chciwość oraz głupotę wywołają wojnę ze starymi bóstwami (wielkie dziki i duchy leśne). Bohater filmu wyruszając po antidotum na zarazę spotka mnóstwo przyjaznych i mniej przyjaznych stworzeń. Właśnie ilość i różnorodność postaci jest w tym filmie najlepsza. Jest ich tak wiele, że oglądając film kilkakrotnie możemy zwracać uwagę na coraz to inne cechy bohaterów.
Technicznie film jest wykonany doskonale. Zwrócić uwagę należy na prześliczną animację. Sceny walk są fantastyczne. Mylić może tytuł kojarzący się z jakąś baśnią dla dzieci. Film jest krwawy, bardzo trudny i męczący przez swoje rozbudowanie i ciągłą akcję. Polecam ludziom, którzy przebrnęli już przez inne tego typu filmy z gatunku anime. Inni niech lepiej przemyślą, czy na pewno chcą go oglądać, to w końcu ponad dwie godziny trudnego (jak dla mnie) kina.