"Księżniczka Mononoke" wywarła na mnie ogromne wrażenie, kiedy oglądałem ją po raz pierwszy. To film jakoby ekologiczny, a magia w nim jest bardzo organiczna. Poza cudownymi tłami, płynną i realistyczną animacją ludzi i zwierząt oraz mistyczną intrygą najbardziej zapadł mi w pamięć praktyczny brak czarnych charakterów! Bo czy panią Eboshi można nazwać złą, kiedy wykupuje prostytutki z burdelów, pomaga i daje schronienie trędowatym, dba żeby jej ludzie nie chodzili głodni? A czy bogów lasu można nazwać złymi dlatego, że nienawidzą tego czego nie rozumieją i bronią się przed zmianami równoważnymi z ich wymarciem?
Źródłem konfliktu w tym filmie jest brak zrozumienia i nici wspólnego dialogu. Starcie cywilizacji z naturą nie musiało wcale być aż tak krwawe i niszczące. To ludzka natura, zarówno niektórych bogów jak i samych ludzi doprowadziła do takiego końca.
Ponad to, w moim przekonaniu, film ten nie ma happy endu. Zgoda, Duch Lasu zostaje uratowany, przyroda się odradza, ludzie przetrwali atak, ale główni bohaterowie, San i Ashitaka, nie mogą być razem. Łączące ich uczucie nie jest w stanie pokonać uprzedzeń. Stoczyli bitwę o swe dusze, i chociaż ją wygrali to nagrody zostają pozbawieni.
Za to wszystko uwielbiam ten film.
Niejednoznaczny, nie dzieli świata na czarne i białe, opowiedziany jak legenda, bez szczęśliwego zakończenia, bo takie się nie zdarzają. A już na pewno nie w historii o wojnie, nienawiści i głupiej ludzkiej ambicji.
Do tego należy dodać perfekcyjną animację i jedną z najpiękniejszych filmowych ścieżek muzycznych, jakie słyszałem.
Jedynym mankamentem (choć drobnym) jest dla mnie krystaliczność charakteru Ashitaki, ale mogę to przeboleć, bo dla równowagi mamy pełną gniewu i żądzy zemsty San. Zresztą, w porównaniu z Nausicą(ą?) nie jest taki zły (dobry?).
Reszta filmów Myiazakiego, które widziałem ("Spirited Away", "Ruchomy Zamek...", "Nausicaa...", "Mój sąsiad Totoro") nie spodobały mi się nawet w połowie tak bardzo, jak "Mononoke Hime".
Uwielbiam ten film. To nie jest bajka dla małych dzieci. Mojej siostrze się nie podobał, bo niewiele z niego zrozumiała. "Księżniczka Mononoke" zawiera głębszą myśl, po obejrzeniu tego przemyślałam pare spraw i wiele zrozumiałam. To lekko zmieniło mój pogląd na świat i niektóre sprawy. Daje mu 10/10 :)