Nie rozumiem, naprawdę, jak ten film trafił na tak wysoką pozycję w rankingu. Po prostu nie ogarniam... Może jestem zbyt ograniczony umysłowo, żeby pojąć trzecie, czwarte i piąte dno tego anime? Jak dla mnie to tylko prosta historia o starciu postępu technologicznego z naturą. To samo mam w Arcanum oraz w każdej ulotce Greenpeace'u. Ogólnie nic odkrywczego na tej płaszczyźnie. Animacja też mnie nie powalała. Może to nie mój styl? No nie wiem... Strasznie mnie to boli. Było dobrze, ale nie aż na 68 miejsce.
Każdy ma swój gust. Ja nie rozumiem jak można ocenić "Chłopaki nie płaczą" 10/10. Dla mnie to durnowaty film, z mierną grą aktorską polskich pseudo aktorów. Ale to jest mój punkt widzenia. Księżniczkę Mononoke obejrzałem jakiś rok temu i byłem pod wrażeniem, ten film ma coś w sobie.. Oczywiście można się czepiać, że fabuła jest taka czy owaka, ale mimo wszystko ma to "coś".
Może to rzeczywiście efekt nie Twojego "stylu". Jednak moim zdaniem w tym filmie jest znacznie więcej niż Greenpeace'owskie "Chroń środowisko, walcz o planetę". Wg mnie każda ze stron konfliktu ma swoje racje (i to nie racje wyłącznie ekonomiczne), a główny bohater, Ashitaka, musi podjąć decyzję, która wpłynie na losu osób mu bliskich...więc może to jest bzdurna bajeczka o ochronie przyrody, jednak to zdecydowanie jej pierwsze "dno" i moim zdaniem nie ostatnie
[SPOILER dla oglądających temat którzy nie widzieli filmu] W filmie nie chodzi wcale o starcie postępu technologicznego z naturą. Nie na tym film się skupia i nie jest żadnym manifestem ekologicznym jak to niektórzy twierdzą. To jest historia o nienawiści, która nas wyniszcza i zaślepia. To film o nieporozumieniu, uprzedzeniach bez powodu które prowadzą do tragedii. W filmie nie ma czarnego charakteru, nikt nie mówi że postęp technologiczny to zło wcielone. Tutaj obie strony konfliktu mają swoje racje. I zwierzęta i ludzie są zbyt dumni i zbyt zaślepieni by znaleźć rozwiązanie. Ta czarna masa która zamieniała stworzenia w demony to nic innego jak uistotnienie nienawiści :) Wisienką na torcie jest zakończenie, które nie jest ani do końca pozytywne ani negatywne. A wszystko podane w rewelacyjnej formie i ze świetną muzyką. Polecam obejrzeć film jeszcze raz z innym podejściem :)
W pełni się zgadzam. Próżno będzie tu doszukiwać się utartych schematów. Największą zaletą filmu jest to, że uświadamia nam, że nic nie jest do końca ani czarne, ani białe - dlatego wymaga od widza dużej dozy wrażliwości i wyrozumiałości. Trzeba być również gotowym na ciągłą weryfikację i argumentację oceny w trakcie oglądania.
W zupełności się zgadzam. Miałam podobne refleksje po obejrzeniu tego anime. Byłam na nim w kinie, oglądałam też na DVD i za każdym razem mi się podobał.
Uważam, że ocena zawsze będzie subiektywna, wysoka pozycja w rankingu to tak naprawdę nic nie znaczący szczegół. Film albo się podoba albo nie. Mi osobiście bardzo się podobał, stąd ta ocena. Jeżeli coś oglądam i film mnie porusza lub dobrze się na nim bawię to daję wysoką ocenę, a rankingi... dla mnie to może być ewentualna wskazówka dla osób, które jeszcze filmu nie widzieli, a zastanawiają się, czy warto.
Mam podobne odczucia i wrażenie, że ludzie oceniający wysoko tą produkcję robią to po prostu z sentymentu bądź podobnych pobudek, bo normalnego, dorosłego człowieka takie anime nie porwie na tyle żeby wystawiać mu od razu 9 czy 10.
Mam podobne odczucia i wrażenie, że ludzie oceniający wysoko tą produkcję robią to po prostu z sentymentu bądź podobnych pobudek, bo normalnego, dorosłego człowieka takie anime nie porwie na tyle żeby wystawiać mu od razu 9 czy 10.
Nie mogę się zgodzić. Chyba mogę się uważać za osobę dorosłą i "normalną" a film uważam za intrygujący, fascynujący, jakkolwiek by to nazwać. Oglądałam go wielokrotnie i za każdym razem mnie zachwyca. Ale niektórym może się wydać nieciekawy, wręcz odpychający. Czy chodzi tu o gust czy co innego, tego nie wiem. W każdym razie "normalnej" osobie może się spodobać na tyle żeby wystawić 10.
Bo do tego, by zrozumieć ten film, potrzebne jest głębokie wchłonięcie japońskiej kultury, historii i całych tych ich legend by zrozumieć logikę owej fabuły :/
Bez obrazy, ale chrzanisz!:)
Żeby zrozumieć ten film wystarczy go obejrzenie i chwilka refleksji a wnioski same przychodzą...jeśli jakieś filmy mają coś przekazać od autorów to w tej produkcji jest to chyba najprościej pokazane :)
Niby łapię, że sensem filmu jest właśnie "walka" postępu z naturą, dobra ze złem, zaślepienia z chęcią pójścia na kompromis, rozdarcie głównego bohatera między dwoma wrogimi obozami, to, że życie nie jest ani czarne, ani białe, ale... do mnie również film nie przemawia.
Fajnie, wątek bogów i demonów, powinno być ciekawie, ale jak dla mnie - nie wyszło.
Nie jest zły, ale po ocenie spodziewałam się czegoś więcej. Animce oglądałam, zatem chyba nie tu pies pogrzebany.
Trochę jestem zdziwiona wykonaniem - w niektórych, pojedynczych momentach, jest tak fenomenalne, że nie rozumiem czemu przez większość filmu jest co najmniej przeciętne.
Szczerze mówiąc, gdy pierwszy raz obejrzałam Mononoke, miałam takie odczucia jak wiele osób wypowiadających się tu: film mnie zwyczajnie wynudził i wydał przeciętnym manifestem na temat natury, religii i konfliktu, w którym obie strony mają swoje racje. Było to moje pierwsze "świadome" anime (wiadomo, że za dzieciaka oglądało się Dragon Ball czy pokemony). Od tego czasu obejrzałam wiele anime, przez te prostsze, do tych bardziej złożonych. Z czasem doceniłam nawet filmy aktorskie Kurosawy, które są powszechnie uznawane za trudne w odbiorze dla ludzi, którym kultura wschodnia jest obca. Niedawno postanowiłam wrócić do Mononoke, której fabule zdążyłam kompletnie zapomnieć. Teraz jestem zachwycona tym filmem - dla mnie jest on po prostu piękny, fabularnie i wizualnie. Więc może jest cień prawdy w tym, że ludzie nie znający choćby podstaw cywilizacji Japonii nie będą w stanie w pełni docenić tego filmu?
Jest też różnica, między osobą która czegoś nie widzi, a taką która na siłę dorabia filozofię. Każdy mi tłumaczy, że czegoś nie dostrzegam, brakuje mi wiedzy, nie chodzi o prosty konflikt między naturą i postępem, lecz mimo to nadal nie otrzymałem konkretnej odpowiedzi, poza tym co napisał JoKeR7991, a i to były w większości ogólniki. No cóż, może po prostu film mi się nie spodobał i nie chcę mu dać drugiej szansy.
Hmm konkretna odpowiedź? Miło że pytasz:) ale tak się nie da. Zepsuje Ci zabawe. W poszukiwacza. Może najpierw zacznij od historii Japonii (będzie łatwiej), tej najwcześniejszej i dojdź do momentu gdy dzieje się ta akcja ( nie pamiętam jaki to wiek, ale mogę poszukać ale ciekawiej bedzie jak sam to zrobisz). Myśle sobie że mało masz jeszcze "przeżyć" dlatego nie rozumiesz, niestety-stety los sam przynosi zrozumienie temu przede wszystkim kto chce pojąć, ale ok zadałeś pytanie, pierwszy krok za Tobą. Twoje pytanie jest bardzo ogólne, może teraz coś ze szczegółów? Co Ci się nie podobało albo czego nie rozumiesz? Spróbowałeś po seansie "wyciszyc się" skupic i pozwolić biec myślom tam gdzie chcą? mi zazwyczaj to pomaga na niezrozumienie różnych rzeczy i jest to czasem przydatniejsze od lookania do neta. A może nie przekreślaj go tylko kiedyś do niego wrócisz, jak Ci się w odpowiednim momencie przypomni. Podpowiem -ok 66% kraju to lasy, wiele gatunków endemicznych; rdzenną japońską religią jest shinto-powstały w czasach prehistorycznych animistyczny system wierzeń, przedstawione plemię Emishi'ów było chyba ostatnim niepodległym cesarzowi, żyjącym wg "prymitywnych?" zasad- w zgodzie z przyrodą, dzielnie broniło się zanim zostało zasymilowane. Skontrastuj to teraz ze współczesnym przeciętnym japończykiem, zdziecinniałym, zapracowanym materialistą itp. tid. pozycją kobiety w społeczeństwach na świecie, podejściem do odmienności kulturowej, szacunkiem do swojej kultury... :) ale to tylko początek. Z resztą pewne rzeczy w tym filmie chyba tylko kobiety mogą zrozumieć albo bardzo wrażliwi panowie... No i jest to niewątpliwie odpowiedź na Pocahontas Disneya. P. S. Nie jesteś tępy, nie daj se wmówić jak pisze kolega niżej:) Dobrze że pytasz i otwarcie wyrażasz to co czujesz i nie obrzucasz innych błotem za to że ten film cenią.
Teraz rozumiem trochę więcej. Ale tylko "trochę". Utwierdziłaś mnie za to w przekonaniu, że to na pewno nie jest film dla mnie (ta wrażliwość mnie przekonała :)). Będę z pewnością darzył go szacunkiem, ale nigdy nie nazwę genialnym. Lubie proste odpowiedzi i rozwiązania. Niemniej - doceniam to, że sprawia Ci przyjemność roztrząsanie takiego filmu na pierwsze elementy.
PS. Obrzucanie błotem nic nie daje. Chwasty się wyrywa, a nie przydeptuje ;)
Nie wiem jak Ci to wyjaśnić gdybyś poczuł to co ja czuję, prawdopodobnie padłbyś na ziemię...nie zniósłbyś bólu. Taka się urodziłam już że czuję ból Ziemi. Jest wielu ludzi którzy mają ten dar. Ten film jest dla mnie osłodą...na kolejne lata rosnącego bólu... Pozdrawiam! :) szukaj...znajdziesz.
Nie musisz być tępy, nie daj sobie wmówić. Kształć się, czytaj książki a zobaczysz że można nabrać bystrości umysłu.
ten film wg mnie nie jest nudny a raczej przerażający i zauważyłam, że w większości sie podoba mężczyznom ciekawe dlaczego....
też to zauważyłam i prawda to jest taki jakiś przerażający, w ogóle jak na Hayao Miyazakiego to wieje grozą...
Historia nie jest prosta ani sztampowa. Nie mamy tu jasno zarysowane co jest białe a co czarne jak w Avatarze czy Pocahontas. Eboshii, która teoretycznie jest czarnym charakterem dba a swoich ludzi, nawet poświęca się dla nich. Leśni bogowie nie są bez skazy. Przesłaniem filmu jest to, że do zgody i pokoju potrzebny jest kompromis obydwu stron.
Jak dla mnie to tu nie ma jakiegoś 10 dna i historia jest w sumie prosta (w sensie: wyważona i nieprzekombinowana, a nie sztampowa i oczywista), więc to pewnie rzeczywiście nie twój styl. Ale dziwi mnie to, jak niektórzy patrzą na ten film przez pryzmat japońskiej historii, kultury itd. Aż się zastanawiam, ile mi umknęło :D
A jeśli chodzi o to, że jest wysoko w rankingu to cóż... Niżej od Forrest Gumpa i Skazanych na Shawshank, dla to jest dopiero dziwne. Nie ma co się sugerować rankingiem.
Kwestia emocji, gustu, sposobu interpretacji i przeżywania pewnych zjawisk, ewentualnie scen. Mi się ten film bardzo podobał.