PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=971}

Księżniczka Mononoke

Mononoke-hime
1997
8,0 93 tys. ocen
8,0 10 1 93133
8,4 39 krytyków
Księżniczka Mononoke
powrót do forum filmu Księżniczka Mononoke

Założyłem ten post, ponieważ chciałem zapytać mądrych ludzi (na szczęście przy anime jest zazwyczaj najmniej troli) który z trzech, chyba najbardziej rozpoznawalnych filmów anime, lubią najbardziej: Księżniczka mononoke (specjalnie z małej litery), Sprited Away, Ruchomy zamek Hauru. Dla mnie mononoke jest najlepsza z nich. SA był dla mnie zbyt "nachalny" w zaskakiwaniu widza (wiem że to działanie celowe, ale czułem się na koniec zdezorientowany), natomiast RZH był prześwietny, lecz końcówka była dla mnie kiczowacie tkliwa.

ocenił(a) film na 9
nazwe_zmieniono

Zgadzam się właściwie we wszystkim. Najbardziej podoba mi się Mononoke, potem Spirited Away i Hauru na końcu - bo strach na wróble zmieniający się w księcia, to już naprawdę przesada;/ ale pamiętajmy, że anime było na podstawie brytyjskiej powieści, to też mało japońskie zakończenie :)
Myślę, że jeśli mowa o najbardziej rozpoznawanych, to należy dodać jeszcze Grobowiec Świetlików, który ciężko mi do Miyazakiego porównywać.

ocenił(a) film na 9
nazwe_zmieniono

Moim zdaniem właśnie "ruchomy zamek Hauru" był najlepszy, ale to dlatego że miał takie zakończenie. Jak by nie patrzeć każdy ma w sobie jakieś przesłanie. I to które jest najbardziej zgodne z twoją naturą będzie ci sie najbardziej podobało.Mnie osobiście przekonuje niechęć oraz pokazanie bezcelowości wojny. Ale przesłanie iż ludzie mogą żyć w zgodzie z naturą jest równie piękne.

ocenił(a) film na 9
Imladrinis

Ja osobiscie postawilbym na pierwszym miejscu i ,,Ruchomy zamek.." i ,,Ksiezniczke..." poniewaz wedlug mnie maja troche inna tematyke ale oba sa mistrzowsko wykonane i czuc w nich cos ,,swiezego" i oryginalnego. Osobiscie uwazam ze ,,Spirited away" zostal zrobiony troche niechlujnie i czuc w nim presje sukcesu ,,Ksiezniczki.." . Zanim zostane zarzucony fala krytyki powiem tylko ze te oceny wystawiam po doglebnym przypatrzeniu sie wszystkim filmom i obejrzeniu ich n-razy patrzac ogolem naprawde ciezko mi stwierdzic ktory z nich jest najlepszy:)

ocenił(a) film na 10
nazwe_zmieniono

Księżniczka Mononoke to moje ulubione anime. Urzekło mnie piękno przedstawionego świata i ta epicka historia.

ocenił(a) film na 8
No_Name_5

Mnie najbardziej SA urzekło. Mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji - dla mnie to zaleta, pięknie opowiedziana historia i słodko-gorzkie zakończenie. Dla mnie cudo. Potem Mononoke - historia chyba dla troszkę bardziej dojrzałych widzów (nie twierdzę, że SA jest dla dzieciaków), przepiękna, przesycona smutkiem i będąca swego rodzaju peanem na cześć zamierzchłych dni i naganą tego, co się dzieje dzisiaj. A Hauru oglądałam bardzo dawno temu i wstyd się przyznać, niewiele pamiętam.

nazwe_zmieniono

Piękne anime, w dodatku ta muzyka... dla mnie na równi z SA.

nazwe_zmieniono

Oglądałem cztery ostatnie filmy Miyazakiego i nie da się ukryć, że każdy następny był przeznaczony dla młodszych widzów. Każdy jest pełen dziwacznych zwrotów akcji i nie da się zinterpretować jednoznacznie (bo w każdym Miyazakiego bardziej interesują motywacje bohaterów niż zastanawianie się nad tym, czy są źli, czy dobrzy), dlatego moim zdaniem nie można powiedzieć o żadnym z nich "nachalny", nie mówiąc tak o innych.
Dla mnie akurat "zaskakiwanie" widza było najbardziej przemyślane i płynne w "Spirited Away", który przy okazji jest doskonałym filmem zarówno dla młodszych, jak i dla starszych widzów. W "Ruchomym Zamku Hauru" brakowało mi klimatu, "Ponyo" z kolei jest wielkim bałaganem, z rewelacyjnymi (niektórymi) sekwencjami, i bardziej niż którykolwiek z pozostałych filmów wymaga "wczucia się", ale brakowało mi chociaż jednego momentu, który pozwoliłby mi się wczuć, i w rezultacie cały film oceniam tylko jako "niezły".
"Księżniczka Mononoke" jest najcięższym i najbardziej dorosłym z czterech filmów, ale, tak jak w przypadku "Ponyo", chociaż może w nieco mniejszym stopniu, trochę niepozbieranym w łączeniu tysięcy wątków.
Jak dla mnie:
"Spirited Away" (10/10, chociaż oceniłbym film zdecydowanie wyżej, gdybym mógł) > "Księżniczka Mononoke" (9/10) > "Ruchomy Zamek Hauru" (7/10) > "Ponyo" (6/10)

Howler

I chciałem jeszcze dodać, że "Księżniczkę..." oglądałem z bardzo lichym angielskim dubbingiem, co mimo wszystko ma znaczenie przy ocenie ;)

użytkownik usunięty
nazwe_zmieniono

KM - na najwyższym stopniu podium - 10/10.
SA - nie jestem pewna co do tego obrazu, oglądałam go niedawno po raz pierwszy, nie wiem, który obraz bardziej mnie zachwycił - KM, czy SA. Oba filmy mają niejednoznaczne zakończenie. Nie ma wyraźnego Happy End, ale nie ma też wielkiej szekspirowskiej tragedii. Cały czas akcja trzyma się kupy, nie ma epizodów 'znikąd', wszystko jest jakby na swoim miejscu, ale jednocześnie urzeka swoją prostotą. Jak na razie SA ma u mnie 9/10. Jeszcze raz, za jakiś czas przyjrzę się temu filmowi, żeby sprawdzić, czy dalej będzie wywoływało te same niesamowite wrażenie.
RZH - w tej trójce wypada u mnie najgorzej - wszystko było naiwne - od Księcia w postaci Stracha Na Wróble, po naiwną przemianę Hauru, aż do naiwnej miłości Hauru i naiwnego zakończenia wojny. 5/10.

Na 3. miejsce na podium może wskoczyć 'Laputa - podniebny zamek' - także w pewnym sensie naiwny obraz, ale coś w nim jest, cała ta historia jest dość ... urzekająca. 8/10