Nie ma dialogów? dosłownie? To co kino nieme.
To chyba dobrze. kino ma wyglądać jak kino nie jak słuchowisko. Im mniej dialogów tym lepiej.
Mad Max 4 też nie miał fabuły i mało dialogów a jako kino samo w sobie jest wybitnym filmem.

Szkoda ze dałeś Dunkierce 3 a to jedno z bardziej twórczych filmów komercyjnych ostatnich lat

kiedy typ od labiryntu fauna zrobi "Amelię".
BTW penis ryby bardzo często ma haczyki, by przytrzymać partnerkę seksualną (jeśli dochodzi do zapłodnienia wewnętrznego). Patrząc na ich różnice wzrostu, myślę, że rybolud jej zrobił skrzela w waginie.

Nazwać ten szajs kryzysem kinematografii to mało. Nic w tym filmie nie jest dobre. Po prostu nic. Sztuczni aktorzy, jakaś zimna wojna w tle, stosunek kobiety z rybą (po ostatnim roku, gdzie wygrał film o murzynach walących sobie pały przy świetle księżyca myślałem, że już gorzej być nie może), muzyka niezbyt pasuje do tego co dzieje się na ekranie, jakiś wątek o obumierających palcach. Jeszcze do tego mnóstwo nominacji do oscara. Pytam się za co?

A powiem Ci bezczelnie ze ten film wygra w tym roku Oscary bo już ma nagrodę od producentów, a nawet Złotego Lwa w Wenecji a jego największy konkurent zaskakująco nie ma nominacji za reżyserię.
Wiem że artyzm w filmie jest czasem trudny do uchwycenia, ale jeśli idzie o Moonlight to pod tym względem jest to film wybitny. To chyba najlepszy wygrany od czasu To nie jest kraj dla starych ludzi.
Del Toro jednak jest wrażliwym twórcą chciałbym żeby wszystkie komercyjne filmy były na takim poziomie.

Nie zdziwiłbym się, że wygra. Ostatnio mamy tendencję, że wygrywają filmy poprawne politycznie i coraz mocniej to widać po nominacjach. Choćby właśnie Moonlight, wygrał zaraz po tym jak zarzucono Hollywood, brak nominacji czarnoskórych aktorów i filmów o murzynach. Co prawda to, że wygrał jeszcze film o murzynach pedziach tym bardziej mnie rozbawiło :)

W mojej opinii przede wszystkim oscara powinien dostać dobry film. Taki, który sprawia ludziom fun przy oglądaniu i ktoś idąc do kina po seansie nie powie "co za shit". Taki film, do którego się wraca po latach, bo jest zwyczajnie dobry. Nie artystyczny. Podstawowe pytanie brzmi: "Czy ktoś wróci do tego filmu po latach?". Moim zdaniem nie.

I błagam nie porównujmy Moonlight do "To nie jest kraj dla starych ludzi", gdyż jest to zwyczajna obraza twórczości McCarthy'ego.

Akademia filmowa przez długie lata przyzwyczajała nas do tego ze nagradza w głównej kategorii filmy typowe dla komercyjnego hollywoodzkiego rozmachu zawsze z gwiazdami w obsadzie. Wspominamy z nostalgią takie filmy jak Ben Hur, Braveheart , Gladiator, Rocky, Ojciec chrzestny, Milczenie owiec, Pluton, Casablanca, Titanic i parę innych niekoniecznie zwycięskich np Psychoza ,Odyseja kosmiczna Czas Apokalipsy. Ja również lubię te filmy, ale nie możemy żyć przeszłością i ciągle wspominać i porównywać. Sztuka filmowa XX wieku minęła bezpowrotnie. Teraz mamy już wiek XXI ciągle jeszcze jego początek. Hollywood jak i cały świat nie nabrał jeszcze swojego charakteru. Tak samo było 100 lat temu - niby wiek już następny, a jeszcze w wielu przypadkach poprzedni.

Zobacz na pierwszych zwycięzców Oscarowych - ich też się nie pamięta, nie wspomina, były bez swojego stylu. Hollywood nabrało rumieńców dopiero w połowie lat 30 a Akademia filmowa, ta którą "kochamy" dopiero od mniej więcej wytypowania Przeminęło z wiatrem i trwało to do już w sumie końca wieku a nawet jeszcze na początku tego, mniej więcej do "To nie jest kraj dla starych ludzi". Od tego czasu zrobiło się dosyć nijako. Nie mogą się zdecydować na razie jak to wszystko ma wyglądać. Widać to po poprzednim(symboliczna końcówka zeszłorocznej) gali i tym nieobliczalnym sezonie nagród. Ale myślę że z biegiem lat będzie coraz lepiej. Może tak samo jak kiedyś dopiero w połowie lat 30. Może w tedy oscarowe filmy będą sprawiały większą frajdę.
Ufff Rozpisałem się trochę. Jeszcze jedno zdanie.
Ja i mnie podobni na pewno nie powiemy o Moonlight "Co za shit". Nawet mógłbym po latach za ten artyzm i wrażliwość obejrzeć go jeszcze raz. Nie mam do tego filmu dzikich pretensji o to że jest o "murzynach pedziach" .Staram się nie mieć uprzedzeń rasistowskich. Amerykanie zwłaszcza afroamerykanie (bo to jest dla nich) na pewno obejrzą nie jeden raz. My w Europie nie koniecznie musimy rozumieć amerykańską mentalność.
Myślę że sam Cormac Mcarthy ani bracia Coen nie czuliby się może obrażeni takim porównaniem. Chyba że są rasistami.
Ale rozumiem że zwykli widzowie nie będący zagorzałymi kinomanami nie przepadają za artystycznym kinem . Może jednak w tym roku wygrają te Trzy Biboardy. Wielu byłoby zadowolonych.

Owszem. Obrzydliwy film. Mroczna scenografia, brzydkie postaci. Kontakty fizyczne głównej bohaterki ze stworem odrzucają. Zawsze przy filmach z nominacjami oscarowymi zastanawiam się za co. Albo to jest tak, że im dziwniejszy film tym lepiej, albo ja jestem tępa i nie ogarniam tych treści. W każdym razie moja ocena tylko 5 bo obejrzałam z niesmakiem

To styl i klimat Del Toro - ukazuje on piękno poprzez brzydotę (wewnętrzne piękno postaci). Nie każdemu jednak to się spodoba, zwłaszcza gdy się nie zna jego twórczości. Nie wiem czy znasz poprzednie filmy tego twórcy - jeśli nie, stąd może wynikać Twoje zniesmaczenie. Del Toro tworzy właśnie takie kino - niby to baśń, w której jest dużo pięknych elementów (dużo kolorów zieleni i czerwieni), wesołych elementów (piosenki z epoki), ale to baśń w stylu Del Toro - niby radosna, ale mroczna, często posępna (deszcz, noc) osadzona w świecie, który bohaterka postrzega w bajkowy sposób (taniec, piosenki), ale skryty jest za tym realny świat bólu i smutku (społeczne zamieszki, pożar fabryki czekolady).
Del Toro upodabnia swe dzieła do dzieł Lovecrafta, Edgara Poe i Goi (których jest on fanem) - tworzy taki sam posępny, "brzydki" klimat,"zdegenerowane" sceny niczym z horrorów klasy B, ciemne kadry z filmu przypominają obrazy
Wszystko to jest celowe, ale nie ma na celu jedynie szokować i zniesmaczać - kryje się pod tym ukryte piękno, ważne treści, jakiś hipnotyzujący urok. Często sztuka jest, musi, być "brzydka" - dla przykładu obrazy Beksińskiego, ukazujące motywy wanitatywne, jednak są równie hipnotyzujące i zachwycające.

Dużo widzów oceni negatywnie ten film, gdyż jest on inny od "tradycyjnych filmów" - filmy Del Toro ceni sobie tylko zamknięta grupa fanów, są właśnie dość specyficzne, artystyczne (nie taka awangarda jak "Holy motors", ale...), ten jest najbardziej "przystępny", stąd takie zainteresowanie gremiów nagradzających. Cieszę się (jak wielu fanów) z sukcesu dzieła Del Toro, ale dostrzegam, że nominacje do Oscarów i związane z tym zainteresowanie ludzi, chcących obejrzeć ten film, dowiedzieć się "skąd ten rozgłos" skutkuje właśnie krytyką i niezrozumieniem, gdyż jest to film nadal zbyt "odmienny" dla zwykłego widza.

Ten film jeszcze nie dorównuje w obrzydliwości do filmów wczesnego Cronenberga - niektóre sceny z "Nagiego Lunchu", czy "existenz" nadal mam przed oczyma, a filmy te oglądałem 6 lat temu.

Dobrze, że przynajmniej oceniłaś na te minimalne 5, doceniając pewnie choćby trud filmowania tego obrazu, prace ekipy.

Boli was dupa bo ryba zaruchała a wy nie xd?

To chyba dobre wyjaśnienie tylu negatywnych opinii.

10/10.

a kobiety ktore nisko oceniaja ten film zazdroszcza wyruchania przez rybe, no blagam mi od samego myslenia o tym filmie jest niedobrze

No pewnie, chyba każda by chciała :)

zaznacz geniuszu, iż spojlerujesz, biiip

Jest ładny wizualnie, kolorki, czasem jakaś oś symetrii, dlatego AŻ 2/10. (SPOILER ALERT!) Oskar za: piersi w 4 minucie w połączeniu z masturbacją; oskarową obsadę (jak w "Get Out"); stosunek z rybą; przewidywalną do bólu opowieść i to dłużącą się w nieskończoność. Za rok ja nakręcę "hit", jeżeli będę się trzymać tego aby film był wizualnie niezły i zaproponuję kilku nie-białym rolę?

jeden z najbardziej walniętych filmów jakie w życiu widziałem. Najlepsza scena jak stwór odgryzł kotu głowę. Cała sala w kinie się śmiała. Ogólnie reżyser chciał zrobić arcydzieło, a wyszło mu takie nie wiadomo co.
Jest kilka scen na których można się pośmiać, ale ogólnie nie polecam.

Del Toro chciał spełnić jedynie swe marzenie bez aż tak wielkich ambicji i stworzyć własne wersje "potwora z czarnej laguny", filmów klasy B, "Pięknej i Bestii" - a przy okazji wielu uznało to za Dzieło (którym jest ten film) i nagrodzili setkami nagród.

Nie wierzę, że nawet widzowie musieli się zacząć kłócić o ten film.Ludzie, to że nie zgadzacie się z wartościami (lub ich brakiem) reprezentowanymi przez scenariusz, to nie znaczy że film jest zły, czy tak ciężko to pojąć? Oceńcie go na tyle ile sądzicie, wszyscy tak robią z filmami które się im nie podobają, ale dlaczego osoby którym nie przypasował film, czują tak naglącą potrzebę do opluwania go na forum? Emocje emocjami, ale żyjmy z kulturą, a krytykę przeprowadzajmy merytorycznie, albo chociaż w jakimś stylu, żeby się dało to czytać, po cóż agresja dla agresji...

Przynajmniej sierściuch się na coś przydał :D

Hehehehehe, masz rację.

Tak, to się właśnie stało...ja sama nie mogę się otrząsnąć

Prosty jesteś.

a ty krzywy?

A Ty krzywy debilek.

Tak, jestem krzywym debilem i lewakiem. Jednocześnie dyrektorem w dużej firmie, zapewniającym ciągły rozwój merytoryczny i intelektualny 30 osobom z mojego działu. Mężem i ojcem, budującym nowe pokolenie mądrych i inteligentnych Polaków, do których będzie należała przyszłość tego kraju. I w filmie del Toro dostrzegam więcej, niż stosunek kobiety i ryby.
Cum baya polaczki, trolle, nieudacznicy - Boskigrom (mój Boże...), LaPolla, ZSGifMan I wszyscy którzy się z nimi identyfikują.

Widzę że wiele ludzi się na twój komentarz oburza. Mnie po prostu jest szkoda. Jednym z niewielu moich zarzutów do tego filmu była postać Shannona - myślałem że aż tak niedorozwinięci emocjonalnie to niewarty uwagi filmowej margines. Ale jednak jest Was naprawdę sporo

Sam jesteś niedorozwinięty i to nie tylko emocjonalnie.

Wow... Myślałeś nad tym trzy tygodnie... Trzy tygodnie

właśnie ...uważam że powinieneś pozostać na stosunku z tą rybą...a resztę zachowaj dla Siebie ..oczywiście mamy gusta i guściki ale czasami ignorancja ludzka poraża....Pozdrawiam

tak, w końcu filmy często odpowiadają na kobiece fantazje. Pewnie nie jedna marzy o namiętnościach z przystojnym Karpiem, lub Dorszem, albo właśnie przedstawionym w filmie stworem. ;)

Jak dla mnie jest to "Uwolnić Orkę" w wersji dla dorosłych. Zabawne są te komentarze "znafcuf" kina, którzy wylewają litry żółci na jakiekolwiek słowa krytyki. Zrozumcie, że nie każdemu podoba się to samo i nie oznacza to że ta druga osoba jest przez to mniej inteligentna, czy tez wrażliwa. Dudson swoim komentarzem żartobliwie podsumował swoją ocenę dla tego filmu i tyle. Parafrazując wiele z tutejszych wypowiedzi, niektórzy nie są dość inteligentni i wrażliwi żeby docenić artyzm komentarza Dudsona, szkoda mi was. :P

Zgadza się! Niektórzy obrońcy tego filmu strasznie oburzają się o ten "stosunek kobiety z rybą" i myślą, że ludziom, którym nie podobał się ten film, sprowadzają go tylko do tego, a przecież to tylko żartobliwy komentarz. Niektóre wpisy należy traktować z przymrużeniem oka i niektórzy serio nie mają żadnego dystansu...

Oscary 2018 i same filmy o miłości zgodnej z poprawnością polityczną. Miłość gejowska ("Tamte dni...), miłość zoofilska ("Kształty wody") oraz nekrofilska ("3 billboardy...")

Nekrofilska? Z jakiego konia spadłeś?

W "3 billboardy..." było powiedziane, że gwałt nastąpił po spaleniu dziewczyny więc nekrofilia jak się patrzy i ten romantyzm... najpierw rozpalona a potem...

Wygrał knot, promujący stosunki międzygatunkowe.
Tłuszcza zachwycona.

Dokładnie!

To odwieczny problem dotyczacy SYRENY (nie auta)
Z syreną to jest dylemat... czy ją zjeść czy przelecieć :)

A wracając do filmu... to przecież... BAŚŃ

takie pomieszanie pieknej i bestii z mala syrenka, wyjatkowo nieudane i obrzydliwe

Amerykanie chyba są zoofilami, bo film właśnie dostał najwięcej Oscarów :) Osobiście nie wiem za co. Owszem. Fajna bajka, sprawnie zrobiona, fajne efekty, ale nic więcej. W sumie nie wiem, o czym jest ten film.

Nie

Nie widzialam filmu ale jesli tak faktycznie jest to mamy kolejny plagiat, tym razem corek dancingu :)

Jeszcze lepsze pytanie, na ktore odpowiedz niestety jest twierdzaca to czy ten obrzydliwy film o seksie kobiety z ryba na prawde dostal Oscara.

Jeśli ktoś jest tak ograniczony, że widzi w tym filmie tylko "seks z rybą" to współczuje :)

Ja widzę dużo więcej. W USA nie da się już nakręcić filmu bez promowania homoseksualizmu, czy braku równouprawienia dla czarnych i ryb.

Dzieki, ale chyba na sile probowanie zrobic z tego chorego filmu cos czym nie jest bardziej zasluguje na wspolczucie.

Nie zamierzam się z tobą kłucić bo to bez sensu, ale jeśli oceniasz film na 1 a nawet go nie obejrzałaś, bo jak widzę niżej, momentu jakoś w połowie nie widziałaś i sądzisz że jest "chory" to coś tu chyba nie gra...
i Cześć :)

A nie wpadles moze na to ze tak mnie obrzydzil ze nie bylam w stanie go dalej ogladac? ;) Przez to mam prawo uwazac ze jest chory, czesc

Wow może oglądaliśmy inne filmy, ale najśmieszniejsze jest to, że Gra o Tron w której roi się od scen morderstw,gwałtów itd jakoś cię nie obrzydziła? xd