Czy ja właśnie obejrzałem film o stosunku kobiety z rybą?
Nie, nie obrzydzila nawet w polowie tak jak ten film, a nawet same widzenie go na Oskarach, albo czytanie teraz o nim. Do tego on caly byl obrzydliwy i na tym skupiala sie fabula, a Gra o Tron jest na tyle ciekawa ze mozna te sceny przezyc i przynajmniej nie zawiera jednoczesnie zoofili i znecania sie nad zwierzetami, a na to jestem najbardziej wyczulona.
MatW321 - to jest film dla ćwoków Twojego pokroju. Zacznij lepiej od lektury słownika ortograficznego, to na pewno lepiej na tym wyjdziesz :-)
Co zjadł kota. Tak film dla mnie był niesmaczny i postacie wszystkie poza graną przez Panią Octavia Spencer były dla mnie denerwujące. Może jest za głupia na ten film. Ale mi się nie podobał szalenie.
Jeżeli dla Ciebie historia samotności, szukania miłości i akceptacji jest brakiem treści... Seksu z rybą nie zanotowałem, jedynie z kobiety ze skrzelami z bogiem w postaci humanoidalnej istoty z łuskami i skrzelami.
Ryba - Bóg jakiś tam - dla mnie potwór jak zwał tak zwał każdy wie o kogo chodzi.
Wszystkie te przesłania można było w sposób bardziej delikatny ukazać a nie np. masturbacje kobiety w wannie w dwa razy. Albo właśnie sex z tym Bogiem jak to nazwałaś, albo zjedzenie kota i jakoś mało miał konsekwencji tego czynu bo jasne niby było wspomniane, że to jednak potwór i to nie fajne ale szybko przebaczono i już było super mało wątpliwości . To tylko ja bym rozpaczała po kocie. Fajnie, że Ci się podobał. Dla mnie był nieprzyjemny. I rozumiem krytykę, ale też rozumiem zachwyt. Tak bywa
Seksu z rybą nie zanotowałeś bo pewnie codziennie go odbywasz w swojej wannie. O ile taką oczywiście posiadasz.
Film jest cały przepełniony treścią, treścią Biblijną.
http://www.filmweb.pl/film/Kszta%C5%82t+wody-2017-775970/discussion/A+co+je%C5%9 Bli+autor+mia%C5%82+inne+spojrzenie,2983871
A Oskara to chyba dali, bo nie mają tam w Ameryce takiego kanału w telewizji jak Puls. Jedyne wytłumaczenie dla ochów i achów nad tym filmem jest takie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
opisanie tego filmu jako "stosunek kobiety z rybą" to troche tak jak powiedzenie że 3 bilbordy za ebbing to film o wyrzucaniu ludzi przez okno
W tym filmie nie było widać żadnego stosunku za to opisywał wiele innych zjawisk na ten przykład dobroci, okrucieństwa, współczucia, przyjaźni, lojalności, samotności, miłości.
UWAGA SPOILER: Poza tym Liza chyba nie do końca była kobietą. Te "blizny" na szyi w końcu okazały się swego rodzaju skrzelami.
Po pierwsze: nie z rybą, tylko z człowiekiem mającym pewne cechy ryby (plus cechy boskie). Po drugie: nie rozumiem, czemu akurat tzw. "stosunku z rybą" ludzie się tak uczepili, skoro była to najłagodniejsza scena erotyczna w filmie. Po trzecie: w pewnym momencie (dość wcześnie, więc chyba nie będzie to SPOJLER) zasugerowano, że Elisa w rzeczywistości jest tajemniczą istotą wodną. Uprawiałaby więc seks z osobnikiem swojego gatunku - a więc wszystko "po Bożemu".
I to jest właśnie treść.
Uboga może, nędzna, płaska, ale treść.
Mieszasz porządki.
Takie początki, male kroczki, wiotkie i mgliste sygnałki do pójścia "dalej z duchem postępu i tolerancji", tolerancji zoofili
A czy ja właśnie ujrzałem dowód na to, że krążkopławy mają konta w tym serwisie? Odpowiedź jest ta sama :)