PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6923}

Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek

The Cook the Thief His Wife & Her Lover
7,6 8 302
oceny
7,6 10 1 8302
7,6 15
ocen krytyków
Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek
powrót do forum filmu Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek

Piękna scenografia, kostiumy, aktorstwo, muzyka nie poradzą nic gdy scenariusz jest tak przewidywalny a postaci de facto tak płytkie. Klimat...ach dobrze kiedy jest :) i tak sobie jest przez całe dwie godziny.
Często brakuje mi w nowoczesnym kinie teatralności tak namacalnej w filmach z lat 40'. Coraz częściej jednak żałuję po obejrzeniu nowych filmów stanowiących powrót do tych konwencji. Są to powroty nachalne, i pozbawione jakiejkolwiek subtelności. Muszę się pogodzić ze schizmą jaka nastąpiła między tymi gatunkami.
Jeszcze jedna dygresja mi się nasuwa po obejrzeniu :) bo mam czasem żal do europejskiego kina, że zbyt dużo uwagi poświęca kontrowersyjności (zarówno tematu jak i formy) i karykaturyzowaniu amerykańskiego kina, zatracając to co najważniejsze (dla mnie) czyli - PRZEKAZ.
Przeczytałem wasze opinie na temat filmu ale nie znalazłem żadnego argumentu, który mógłby mnie przekonać, że ten film jest wartościowy.
Liczę na was ;)

ocenił(a) film na 3
Prochu88

Ja Ci nie pomogę, mi ten film nie przypadł do gustu, to nie moja bajka raczej.

Prochu88

Dołączam do prośby Prochu88. Nie będę się rozpisywać w tym temacie, bo już w innym oo tego filmu zostawiłam swój ślad i zapytanie, ale... No właśnie, brak w opiniach jakiegokolwiek argumentu nt. powyższego filmu, a same opinie powierzchowne. Liczę na Was apologeci tego obrazu.

Prochu88

Moim zdaniem ten film nie przekazuje żadnych wyższych treści. I chyba to jeden z głównych powodów dla których obejrzę go jeszcze nieraz. Może właśnie o to chodziło. O ten klimat, stroje, jedzenie, krew, książki, muzykę, kolory, okrucieństwo i te wszystkie kolejne tworzywa którymi mnie zaskoczył Greenaway.

ocenił(a) film na 8
emmilly

No tak, raczej właśnie o to chodziło :) to właśnie jeden z typowych filmów postmodernistycznych, których nie ogląda się tyle dla fabuły ( w której tak btw przewija się tyle różnych wątków, choć oscylujących głównie wokół tego romansu), co dla tych smakowitych, malowniczych kostiumów, scenografii, gry aktorskiej, muzyki (mnie strasznie poruszyło to śpiewanie kuchennego chłopca) - to wszystko, cały ten (przemyślany!) misz masz różnych konwencji, składa się właśnie na postmodernistyczny film. Kiedyś pewnie by mi się nie podobał, ale te parę miesiecy temu - obejrzałam z fascynacją - dla mnie został zmontowany po mistrzowsku:)

Pozdrawiam (:

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones