Czy ktoś zauważył, że w gabinecie adwokatów wisiał plakat z napisami po polsku o tytule "Morderca
zostawia ślad"? I czy to ma jakiś związek z filmem?
''W ogóle ten temat jest dla mnie bardzo przyjemny, bo uwielbiam takie historie. ''- ''nastoletni wilczek'' , wiemy już z kim mamy do czynienia 12 letni pedał.
Ale się nakręcił, a ja mam satysfakcję.
Popatrz, jak się pogubiłeś. Nawet w jednym temacie ten sam post kopiujesz. Ośmieszasz się, wiesz?
No coz moze to byc przypadek albo i nie. Jezeli nie, to sprawa jasna. W koncu morderca zostawil slad ;)
P.S. Ponizej postu autora tematu jest jakas dziwna dyskusja, ktora powinna byc usunieta. To nie jest dyskusja w sumie a jakies dziwactwo.
No właśnie, nawet ty zauważyłeś związek.
Ja także, tyle, że minęło trochę czasu od tego, jak oglądałem i jasno napisałem, że muszę jeszcze raz do niego wrócić, bo ogólnie pamiętam, o co chodziło, ale nie chciałem pisać z pamięci i przekręcić, żeby ktoś mi potem zarzucił, iż coś błędnie napisałem i na tej podstawie coś mi obalać.
A to, że się wywiązała taka durna dyskusja, to winy tego Filozy, który właśnie jest prostakiem, co atakuje ludzi bez powodu.
Napisałem mu, że trochę dni minęło od tego i że nie pamiętam dobrze, na co on mi odpisał: no i co z tego? Że jak wiem, to albo piszę, a jak nie piszę, to mam nie mówić, że wiem. Czy zwykła prostacka odpowiedź buraka. Stwierdziłem, że na takim poziomie dyskutować nie będę. Po czym on stwierdził, że tak naprawdę, to nie piszę, bo sam tego nie wiem, jaki ma związek.
Ja, nawet jak coś wiem, to z burkami po prostu nie dyskutuję, a burki obracają to, że "nie pisze, bo nie wie". Typowe dla burków.
Jak mi napisał, że co z tego, iż minęło kilka dni od seansu, to mu odpisałem, że nie każdy ma tyle czasu w życiu, iż może sobie włączyć film i oglądać, szczególnie taki, który raz się obejrzało. W punkt, ale to go bardziej rozsierdziło i zaczęło się jeszcze bardziej prostacko robić z jego strony.
Choćby taki jeden właśnie jego post do mnie.
"A niby jaki ma związek? Że morderca zostawia ślad? Chodzi Ci o krwiste ślady od butów? Skoro twierdzisz, że luko92 nieuważnie oglądał film, to co powiesz reszcie widzów z całego świata, którzy nie znają języka polskiego? Plakat nie ma związku z filmem."
Najpierw mnie pyta, jaki związek, a potem sam sobie w tym samym poście odpowiada za mnie na pytanie zwrócone do mnie: "Chodzi Ci o krwiste ślady od butów?" Plakat nie ma związku z filmem."
I jak tutaj rozmawiać z takim burkiem? Ja po prostu nie dzierżę takich burków, a oni potem mówią, że nie chce napisać, bo nie wiem.
A to, czy mam taki wniosek jak ty odnośnie filmu, to nie wiem, bo nie obejrzałem jeszcze raz, a nie chcę się pomylić. Dopóki nie obejrzę, to się nie wypowiem z całą pewnością.
A to, że plakat jest po polsku, no to cóż. Polski film to plakat po polsku.
To tak jakby pisać, że w filmie Szanghaj z Cusackiem są chińskie napisy na drzwiach.
Smaczki polegają na tym, że samemu trzeba dociec, co ten smaczek znaczy, więc tutaj filoza burek nie trafił z zarzutem, że widzowie nie znają polskiego.