PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1020}

Lśnienie

The Shining
7,8 424 563
oceny
7,8 10 1 424563
8,6 52
oceny krytyków
Lśnienie
powrót do forum filmu Lśnienie

Rozumiem, że czasami przy ekranizacji zmienia się nieco fabułę książki czy pomija pewne kwestie, żeby uatrakcyjnić film, zresztą no siłą rzeczy trudno jest w dwóch godzinach zmieścić wszystkie historie, rozpisane na ponad 400 stron. Tyle tylko, że tutaj w zasadzie mało co zgadza się z oryginałem... Wygląda to tak, jakby Kubrick przeczytał gdzieś streszczenie książki, złapał główne wątki, tj. hotel, rodzina Torrance'ów, próba zabójstwa, i na tej podstawie zrealizował film na własną modłę. Wymienić wszystko to, co różni film od książki nie sposób, ale krótko spróbuję wypisać niektóre kwestie, które przychodzą mi teraz, na szybko do głowy:
- spapranie przede wszystkim postaci Halloranna, który w książce przedstawiany jest bardzo pozytywnie. No i zupełnie inne zakończenie jego historii. W ogóle wyszło to fatalnie, bo w książce odgrywa on w zasadzie rolę pierwszoplanową, tu jest zmarginalizowany do roli niespełna rozumu dziadka
- postaci Wendy i Danny'ego niestety równie słabe
- pomysł Kubricka na przedstawienie Tony'ego i jakieś absurdalne ruszanie palcem i udawanie innego głosu
- zupełne pominięcie historii Jacka, jego alkoholizmu, tego, dlaczego stracił pracę, jak się znalazł w ogóle w hotelu, jego relacji z Alem
- zupełnie inaczej przedstawiona postać Ullmana
- bliźniaczki, które po obejrzeniu filmu zostają w pamięci, a o których King wspomina nie wiem, dwukrotnie?
- pokój 217 a 237 (choć tu, co można wyczytać w ciekawostkach, niezależne od Kubricka)
- pominięcie wątku żywopłotów (to jednak jestem w stanie wybaczyć ze względu na trudność zrealizowania czegoś takiego w latach, kiedy film powstawał)
- pominięcie zupełnie wątku relacji Jack-Danny
- zupełnie niezrozumiałe rozwiązanie kwestii pisania przez Jacka książki
- zupełnie inne zakończenie
- wprowadzenie labiryntu, o którym książka milczy
- usunięcie lub zmienienie kilku innych, niby mało ważnych wątków, które jednak wpływają na odbiór całości, np. problemy Halloranna z dostaniem się do Panoramy, wątek z gaśnicą w korytarzu, która "atakuje" Danny'ego, jeżdżąca winda, to gdzie spożywali posiłki (wcale nie w pokoju, jak jest to przedstawione w filmie), to gdzie Jack pisał (też na pewno nie w głównej sali), wątek z kotłem (jest jedna scena, kiedy stan kotłów sprawdza Wendy - to już w ogóle zupełna nowość), z apartamentem prezydenckim...
- zmarginalizowanie roli hotelu jedynie do jakiegoś tam rekwizytu, miejsca, gdzie to wszystko się odbywa; w książce to Panorama rządzi Jackiem, wpływa na jego zachowanie. Jej historia odgrywa u Kinga bardzo ważną rolę, podczas gdy Kubrick zupełnie to pomija.

Mógłbym pewnie wypisać drugie tyle różnych pominiętych/zmienionych/dodanych wątków, które powodują, że u kogoś, kto przeczytał najpierw książkę seans może wywołać jednak pewne zniesmaczenie i rozczarowanie - tak było w moim przypadku. Wcale nie sądzę, że książka była rewelacyjna - była dobra, może nawet bardzo, na pewno fabuła dość mocno wciągała, wszystko było dość logicznie rozpisane; w filmie natomiast chwilami tej logiki brakuje, no i przede wszystkim jak na adaptację książki różnice są zdecydowanie zbyt wielkie.

To wszystko nie zmienia jednak z pewnością jednego - film jest dobry i warto go obejrzeć, tak. Co prawda aktorsko chyba tylko Nicholson stanął na wysokości zadania, choć szczerze mówiąc ta ciągła gra różnymi minami w pewnym momencie staje się już dość nużąca i przytłaczająca. Nie wiem natomiast, jaką polecić kolejność - czy najpierw przeczytać książkę, czy obejrzeć film. Jeśli ktoś oczekuje od filmu, że choć w połowie odda to, co zawarte jest w książce, to... niech jednak zacznie od filmu właśnie, co by uniknąć rozczarowania:)

I ostatnia myśl - pewnie gdybym nie czytał książki, moja ocena byłaby wyższa, bo stricte filmowo jest to na pewno dobry poziom.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones