Kochałem Leguśki praktycznie od urodzenia, aż do wczoraj, gdy obejrzałem tę kretyńską produkcję. Żarty na bardzo niskim poziomie, o dupie maryni, chyba, że to tłumaczenie na polski zawiniło, a w oryginale mogło być śmieszniej. Dodatkowo fabuła i pomysły praktycznie zerżnięte żywcem z 'Ralpha Demolki'. Animacja rzemieślniczo wykonana nawet znośnie, co jednak w dzisiejszych czasach powinno być normą, a nie plusem. Motyw pojednania ojca z synem to już totalna porażka. Generalnie produkcja ta służy zrobieniu kaszany z mózgów oglądających ją dzieciaków. Mój umysł też wyszedł totalnie wymęczony po tym filmie. Ogólnie rzecz biorąc zdecydowanie odradzam.
To znaczy że nigdy nie lubiłeś Lego, bo jakbyś był fanem to inaczej byś odebrał ten film :-(
Sprecyzuj proszę, bo nie rozumiem.
Nigdy nie uważałem swoich ulubionych klocków za jakąś debilną i płytką komerchę, która w tym przypadku aż kipiała z kinowego ekranu, dlatego właśnie nie 'odebrałem' dobrze tej animacji.
Zatem według Ciebie dyskusja lub opinia o filmie powinna być wyłącznie pozytywna?
Zaprawdę bardzo dziwny tok rozumowania.
Ja mi się nie podoba to... piszę o tym na forum opinii o filmie właśnie, bo po to istnieje to forum.
Mówię o tym, że jakbyś się uważał za fana Lego, to ani byś tak nisko nie oceniał filmu, ani nie poruszał tej dyskusji, bo podejrzewam, że teraz reszta uważa, że jesteś hejterem twoich "ulubionych" klocków. Aha i jeszcze jedno. Film jest zrobiony specjalnie dla fanów i żeby go w pełni zrozumieć i odnieść satysfakcję z oglądania trzeba być PRAWDZIWYM fanem.
Właśnie dlatego, że jestem fanem, oczekiwałem po filmie czegoś zdecydowanie lepszego, zamiast takiego kiczu, bo te kultowe klocki zasługują w mojej opinii na wiele więcej. Nie potrafię zrozumieć jak można uznać tę animację za ARCYDZIEŁO, dając jej 10. Dlatego dla sprawiedliwości tym bardziej zostawiam 1 i kończę temat.
hahah ale idiotyczna wypowiedz. trzeba byc "prawdziwym" fanem klocków, żeby polubić film o nich, tylko dlatego, ze jest o nich?
Nie, ale twierdze, że skoro plooshack uważa się za fana Lego to powinien mu się spodobać. oczywiście nie twierdze, że tyko fan może to obejrzeć, bo film jest zrobiony dla każdego, ale ten kto lubi Lego powinien odnieść szczególną satysfakcję z seansu :-)
Skończyłem dyskusję, ale skoro zostałem wywołany po imieniu to się zgłaszam ponownie.
Stwierdzenie, że jeżeli ktoś coś lubi, to bezwzględnie wszystko związane z tym tematem powinno mu się podobać, to kompletna bzdura, klapki na oczach!
I ma tu rację paranormalsun.
Bo idąc tym skrzywionym tokiem myślenia, wszystkie możliwe filmy wyprodukowane na podstawie kultowych gier czy komiksów powinny okazywać się megahitami z ocenami 10/10, a tak przecież nie jest, co więcej, często wygląda to zupełnie odwrotnie.
Zastanów się nad tym i nie bądź jak baranek w bezmyślnym stadzie.
Bo jesteś przykładem idealnego pionka dla korporacji, który bezkrytycznie skonsumuje absolutnie wszystko, co zostanie okraszone odpowiednim logo.
Choć ocena wydaje mi się zbyt skrajna, to, co piszesz o "sympatii" do Lego to sama prawda,
Lego Przygoda jak dla mnie jest zarąbista, ale Twoja argumentacja woła o pomstę do nieba. Bycie fanem Lego wymusza lubienie filmu? Wolne żarty.
Ciekawie piszesz, ale ja mam wrażenie, że Ty nadal tkwisz gdzieś pośród swoich klocków Lego i nie przyjmujesz niczego więcej na ich temat do wiadomości. Rozwijaj się razem z nimi :D
własnie przesłanie tu nie jest komercyjne, a jest zgodne z ideą legusiów, o któej producenci zapomnieli ,czyli tym, zę dzieci powinny być kreatywne i budować z klocków swoje wyobrażenia
Mi by się podobał film nawet gdybym nie był fanem lego :D Ale cóż, każdy jest inny;-)
A w jaki negatywny sposob zostaly przedstawione klocki? Moim zdaniem nie bylo w tym ani krzty komercji, pointą bylo szerokie spektrum mozliwosci zwiazanych z Lego i ze jedyna ograniczajaca cie rzecza jest twoja wyobraznia :) czy moze byc lepszy pomysl na film dla dzieci?
Nie rozumiem czemu sie tak rzucacie, to jest bajka dla dzieci. A dzieci odbierają wszystko inaczej.
uważam też że żarty, hmm.. faktycznie powiedzmy sobie zbyt inteligentne, ale powiedzmy sobie szczerze to chyba nie jest oscarowa produkcja.. I na chwilę można przystopować, i wyluzować. A jak ktoś ma problem z dystansem do bajki dla dzieci, to ma problem. i współczuję :)
A co do animacji, uważam że wymiata. Klocki wyglądają może nie tyle realistycznie ale w ruchach faktycznie przypominają klocki, inaczej niż dotychczas w grach Lego. I uważam że animacja. i sam pomysł zabrania sie do niej i jej wykonanie, jest zajebiste.
A co do do tego motywu połączenia pojednania ojca z synem.. I połączenia filmu z animacją( osobiście nie przepadam za tym. Ale myślę że chodziło o pokazanie tego że kiedy bawisz sie klockami lego, to one mają jakieś swoje przeżycia. I to że ojciec jedna sie z synem, ma wpływ na to że doktor biznes, staje sie dobry.
Uważam że bajka jak najbardziej jest zabawna, i prześmiewcza w pewnych momentach. A z drugiej strony myślę że warto ją obejrzeć żeby zobaczyć jak została wykonana.
Tak więc, współczuje plosshack, bo jak widać wyrósł pan z klocków lego.
I absolutnie nie zgodzę sie z tym że pomysł jest zerznięty z Ralpha Demolki.
- no zdecydowanie nie jest to oscarowa produkcja, tu się zgodzę.
- jednak od nadmiaru prostactwa i tandety, tym bardziej skierowanej do dzieci, nie każdy potrafi się tak łatwo zdystansować.
- nie rozumiem też dlaczego klocki miałyby się poruszać poklatkowo, ponieważ gdy ja się bawiłem klockami to poruszały się płynnie, a '8-bitowy' sposób poruszania się postaci miał uzasadnienie jedynie we wspomnianym 'Ralphie Demolce'.
- na temat aktorskiej wstawki i połączenia jej z całością fabuły opuszczę zasłonę milczenia, szczególnie na finałowe klocki duplo, których celem okazało się czynienie zła.
- na seansie siedziało sporo dzieciaków i jakoś rzadko wybuchały śmiechem, a rodzice nieraz wręcz wzdychali z zażenowaniem.
- zatem nie ma co współczuć mi nadmiernej dojrzałości, bo dzięki niej nie łykam takich rzucanych mi ochłapów filmowych.
Podpisuję się pod Twoimi słowami wszystkimi kończynami.
Film jest kompletną porażką. Mam 27 lat, ale bardzo lubię dobrze zrobione filmy animowane z wyjątkiem tego.
Mówicie, że jest dla dzieci - ok. byłem w kinie z pół godziny, do sceny kiedy wchodzili do baru na "dzikim zachodzie"(potem wyszedłem). Sala przepełniona dzieciakami, a przez 30 minut nikt się nie zaśmiał, mimo usilnych prób twórców. Żarty ani dla dzieci ani dla dorosłych, które były po prostu słabe, oklepane, nudne i zasadniczo nijakie.
Z wizualnego punktu widzenia też porażka. Słabo zrobiona animacja. Kiedy ludziki lego ruszały się bardzo szybko, tj skakały, biły się - nic nie było widać. Mogło to tylko uratować slow motion, ale nie o to chodzi by akcja była non-stop w spowolnieniu.
Muzyka - porażka. Ta piosenka, która leciała kiedy pokazywane było legomiasto razem z ujęciami z placu budowy, była niesamowicie wnerwiająca. To nie było "Let it go" z Frozen, nawet nie zbliżała się jakością do żadnego utworu z "Tangled". A już leciała dużo razy w ciągu pierwszych 30 minut..
Fabuła - porażka. Wybraniec, który okazuje się fajtłapą... baaardzo oryginalne.
Czyli kompletnie nie zczaiłeś dlaczego była puszczana i po co została stworzona mimo że twórcy wytłumaczyli to łopatologicznie w scenie w stacji. W ogóle nie zrozumieliście tego filmu ani Ty ani Plooschack, oceniacie ten fim animowany tak powierzchownie, że nie dziwię się dlaczego Ty wyszedłeś a dzieci zostały...(Ps pewnie tego też nie skumałeś więc Ci wytłumaczę, że więcej zrozumiały). Jedyny dla Ciebie ratunek to napisz, że żartowałeś i to była ironia. Fabuła miała więcej poziomów niż jeden, ale spoko dla Ciebie niech będzie, że to "wybraniec, okazuje się fajtłapą". Powodzenia a i na przyszłość, zostaw animacje w spokoju, nie znasz się na niej kompletnie i P.S pod względem montażu i dynamiki była baardzo dobra i bardzo pomysłowa...a o to przecież chodziło...w filmie;)
Czy tylko ja w animacji niby poklatkowej widzę nawiązanie do najoczywistszej wersji filmików Lego tworzonych w domu?
Serio nikt z was nie próbował chociaż zrobić poklatkowej animacji Lego?
Myślę że to hołd w stronę takich amatorskich twórców.
Ten film w bardzo ciekawy sposób odnosi się do naszej rzeczywistości.
LEKKIE SPOILERY
-> Puszczanie w radiu w kółko tych samych utworów, aż zaczną się ludziom podobać
-> Uważanie piosenki za głęboką tylko dlatego, bo jest mroczna i porusza ciężki klimat
-> Kiepskie, wałkowane w kółko programy telewizyjne
-> Korporacje żerujące na cudzych umysłach
-> PR który omamił ludziki
Film bardzo dobitne, ale jednak nie bezpośrednio wyraża obawy twórców o rzeczywistość rządzoną przez wielkie korporacje, które robią wiele złego, a są jednocześnie bardzo lubiane przez ludzi.
Do tego dochodzą jeszcze sympatyczni bohaterowie, fajna zabawa konwencją (np. przedmioty nie z tego świata), oszałamiająca animacja (fale z klocków powodują opad szczęki) i zaskakujące, poruszające fanów Lego zakończenie.
A że humor czasami niskich lotów i fabuła chaotyczna? To w końcu zabawa dziecka! Jak sobie przypomnę moje historie, które wymyślałem bawiąc się klockami... To dopiero było ;-D
aż dziw, że wszyscy komentują gówno w tym temacie, a nikt nie odpowiedział Ci na rzeczowy post. Oprócz tych pkt które wymieniłeś film jest obawą przed wieloma innym rzeczami. Sam finał pokazuje, że twórcy chcieli skomentowac też "ginącą" w nas (przez systemy) kreatywność, bezmyślne poddawanie się zasadą (instrukcją), podziały (różne światy w filmie) itp. nie chce mi się dalej pisać, ale każdy kto uważał na seansie na pewno dostrzegł to , co w większość animacjach każdy dorosły fan kina i popkultury powinien dostrzec.
Ale kreatywność w sumie też nie jest pokazana tu jednoznacznie pozytywnie. Ci kreatywni bohaterowie są w zasadzie więźniami swojej niesztampowości. Niesztampowości, dodajmy, w niektórych przypadkach stuprocentowo przewidywalnej (spaceship!). :D
Więc raczej obstawiałbym tu typowe hollywoodzkie przesłanie dla dzieci - ludzie są różni, nie ma lepszych czy gorszych, każdy jest potrzebny i wartościowy, uwierz w siebie itd.
Nie chodzi o kreatywności postaci.Bo postacie są postaciami. Czyli ktoś KERATYWNY je wymyślił. Mają początek, środek i koniec . Batman jest czarny, mroczny, ma chrypkę itp. W tym filmie chodzi raczej o kreatywność w postaci nie ograniczania się do zasad, do ogólnej oceny społeczeństwa. Bo coś jest czarne to ma być czarne, coś jest białe, to musi być białe. Akurat kreatywność i wyjątkowość (główny bohater) to główny wątek tego filmu i ciężko go ominąć. Bo wali widza w łeb. W każdym disnejowski,pixarowym itp. filmie jest przesłanie dla dzieci. Np. Wall-e o czym to jest bajka? Samotny robocik poznaje miłość i rusza w przygodę życia, bo tylko to się liczy! A sam film jest świetnym pokazem kulturospołecznościowym. Co będzie za 100 lat?
Czy nie skończymy w kosmosie bo nikomu się nie będzie chciało dbać o naszą ziemie, bo uwierzymy, że TUTAJ NIE MOŻNA JUŻ ŻYĆ! Będziemy otyli z lenistwa, technologia która ma nam pomóc w życiu , zawładnie nami. W każdej bajce jest więcej niż może się wydawać ; )
dobrze to napisales... kretyńska produkcja i film na pewno nie dla dzieci.;) Pozdrawiam
na filmwebie jest tak ze ktos napisze negatywna opinie na temat filmu i juz jazda na całego. Przeciez po to istnieje to forum ze mozna wyrazac pozytywne lub negatywne zdanie ale co niektorych boli to ze jest inne :)
No niestety przez bezkarną anonimowość w sieci nastały czasy nieposkromionego hejtu.
Zatem jeśli ktokolwiek schodzi z poziomu merytorycznej dyskusji do osobistych wycieczek lub bluzgania to definitywnie ucinam dialog.
Za stary już jestem i mam znacznie ważniejsze sprawy od bezcelowego użerania się z rozwydrzoną gimbusiarnią.
Uwielbiam konstruktywną rozmowę nawet z osobami o skrajnie różnych poglądach dopóki dotyczy ona rzeczonego tematu i pozostaje na kulturalnym poziomie.
Na szczęście nawet na filmwebie można spotkać godnych rozmówców i odnaleźć przyjemność w dyskusji.
Pozdrawiam.
no i taka odpowiedz mi się podoba:) Chłopak opanowany i nie ruszają go żadne marne prowokacje ale wiem po sobie że czasem się nie da nic nie odpisać takiemu trollowi... Są osoby które zakładają profil nie po to żeby wypowiedzieć się na temat jakiegoś filmu tylko skrytykować opinie drugiej osoby co mnie denerwuje. Avatar też oceniają a przecież tutaj oceniamy filmy:) POZDRAWIAM :)
Avatar Twojego profilu mi się akurat podoba ;)
Ale z powodu braku widocznych filmów na Twoim profilu też bym Ciebie uznał za trolla.
a to mile... dzięki:) Bo zmieniłam ustawienia i dlatego nie było widać:) teraz mozesz podejrzec;)
ale trollem nie jest osoba która nie ma widocznych filmow tylko taka ktora obraza poniza druga osobe jak i wystawia niewlasciwe opinie:)
animacja jest swietna, szczeglnie jesli chodzi o szczegolowosc postaci i niektorych elementow. co dobrze wspolgra z oswietleniem. do tego fakt, ze wszysto w filmie mozna zbudowac z klockow i praktycznie bylo skladane przez animatorow. to jest cos w stylu imitacji animacji poklatkowej. jesli ktos cos zrobil dobrze, to dlaczego nie ma to byc plusem? bezsensowne rozumowanie, biorac pod uwage ile roznej jakosci animacji wychodzi co roku.podobnie mozna powiedziec, ze film ma dobra rezyserie, ale w dzisiejszych czasach to juz norma, wiec nie ma czym sie podniecac.
Nie wiem jakie bylo polskie tlumaczenie, ale o czym maja byc zarty jak nie o dupie maryni? rozumiem, ze jestes nudziarzem i trzeba sie postarac, zeby cie rozbawic, ale nawet najslabsze zarty byly umiejetnie stonowane przez odpowiednia dawke humoru sytuacyjnego.
W jakim sensie relacja ojca z synem jest porazka? przeciez o to wlasnie chodzilo i zostalo to bardzo dobrze przedstawione.
Jesli rozpartywac naiazania fabularne, to troche slabo wychodzi nawiazanie do 'Ralpha Demolki'. Obydwie produkcje maja o wiele starszy rodowod i podobne toposy byly walkowane setki razy, to poprostu kolejne ich permutacje. pomijajac archetypy, co jest "zywcem zerzniete" z Ralpha?
Ogolnie rzecz biorac jesli tak ladna, przyjemna i lekka animacja zrobila ci kaszane z mozgu to tym bardziej jestem pod jej wrazeniem.
Podział na światy. Humor też jest podobny, ale akurat odnośnie podobieństwa do Ralpha wcale mi to nie przeszkadza.
Podzial na swiat w "LEGO" jaki w "Ralphie" jest uzasadniony fabularnie, ale wynika z czego innego. Humor to jest rzecz uniwersalna. Pyalem o podobienstwach, ktore wskazuja na "zzynke" czy nawet inspiracje. Obie produkcje maja wspolne korzenie, ale tworza rozne opowiesci z podobncyh elementow.
Ja się zgadzam , że to nie jest "zrzynka" ani nic. Po prostu czuć, że twórcy dodali kilka tych samych składników... mi osobiście w niczym to nie przeszkadza.
Dlaczego uwazasz, ze motyw pojednania ojca z synem to porazka? Nierealne, niesmieszne, zle wzorce? To sa jednyne zarzuty ktore, jak widze, ludzie maja do tych scen.
Bo mnie akurat to rozwiazanie fabularne sie podobalo (caly film mi sie podobal ale nie o tym teraz) - widac ze scenariusz byl przemyslany, nie bylo zmian Deus ex machina, wszystko rozwinelo sie w zgrabna, spojna calosc. Dzieci zaczynaja konflikty z rodzicami znacznie wczesniej niz ten ~10latek, wiec nie wiem dlaczego mialoboy to nie byc realne. Dorosly facet traktujacy klocki z cala powaga dziel sztuki i zabraniajacy sie bawic dzieciom - smieszne, choc niestety realne. Co do zlych wzorcow dla dzieci... Chlopiec mial racje - tworcy pokazuja, ze rodzice nie sa wszechwiedzacy. Ale dzieci o tym wiedza i jesli ktos czuje, ze jego autorytet moglby byc zagrozony przez taki film to znaczy ze autorytetu nie ma. Ojciec nie mial racji - ale przeciez takich sytucacji jest mnostwo. Syn przekonal ojca i ten przeprosil, a przynajmniej zmienil zdanie - tu jest wlasnie prawdziwy autorytet rodzica, pokazuje ze dorosly mysli, jest sklonny przyjac argumenty od dziecka i traktuje je jako myslaca osobe nie niedoroslego kretyna. Takiego rodzica sie szanuje i slucha. Bardzo ladny wzorzec dla dzieci, podpierajacy autorytet madrych rodzicow. A jesli przez porownanie rodzice wypadaja zle to w nich jest problem, nie w filmie.
Co do twoich inych zarzutow - mnie technika animacij bardzo sie podobala, ale nie bede cie przekonywac, bo to akurat jest bardzo indywidualne. Poziomu zartow rowniez nie bede dyskutowac bo ogladalam w oryginale z ang napisami, wiec zadnego porownania z polskim dubbingiem/napisami nie mam.
A jesli chodzi o kopiowanie pomyslow z Ralpha Demolki - to tez juz bylo dyskutowane powyzej i zgadzam sie z sulinar_2 - po po prostu te historie maja wspolne korzenie w popkulturze. Poza tym, nie wiem czy zauwazyles ale przeslanie tych dwoch filmow jest zupelnie przeciwne - mozna wiec powiedziec ze Lego movie nawiazuje do Ralpha i mu zaprzecza. Ralph prawie zniszczyl swoj swiat, kiedy probowal sprzeciwic sie swojej pozycji w spoleczenstwie, naprawia go dopiero gdy sie ze swa rola pogodzi. Spoleczenstwo wraca do porzadku, kazdy ma swoja role, swiat sie kreci. Lego movie pokazuje to zupelnie odwrotnie - ludzie zyja w utopii opartej na przecietnosci, a dobre zakonczenie znaczy wyzwolenie z narzuconej roli, rownosc kazdej osoby i szansa kazdego na stanowienie o sobie. Kazdy moze byc Master Builderem i decydowac o swiecie wokol siebie. Oczywiscie konserwatywne przeslanie Ralpha moze ci bardziej odpowiadac niz liberalne przeslanie Lego ale nie twierdz ze sa one takie same.
Pozdrawiam
Mam podobne odczucia. Film jest nudnawy, czesc dzieci chodzila po sali. Chyba trzeba byc mega fanem Lego zeby wyjsc z seansu podekscytowanym. Na pewno moj syn ma zywsze wspomnienia, bo dzieci inaczej odbieraja swiat.
Mam dla Ciebie bardzo, bardzo złą wiadomość :(
Stało Ci się coś co mam nadzieję nigdy mi się nie przydarzy i czego nikomu nie życzę :(
Dziecko którym kiedyś byłeś i które kochało "leguśki"...
...umarło :(
Bardzo mi przykro, ale teraz pozostało Ci jedynie postrzeganie świata oczami dorosłego. Może kiedyś pojawi się w Twoim życiu dziecko które przypomni Ci co to znaczy zabawa.
Pod jednym względem się zgodzę.
Lego: Przygoda to bez wątpienia, najgorsza animacja 2014 roku. Film na poziomie dna, albo jeszcze gorzej.
Nie ogladalem i nie mam zamiaru. Nie dostał nominacji do oscara i to mnke strasznie cieszy bo dostanie ją pewnie moja ulubiona. Szkoda ze klockow nie nominowali do zlotych malin
Mi się też nie podobał ale nie napisze dlaczego nie bede sie wyslawial jak inni co niby sa mega wiedzacy wszystko o fimach
ok napisze ta animacja była tak debilna ze głowa mała brak polotu brak wszystkiego bajka dla -latka miło?