Z jednej strony mamy sporą garść udanych dowcipów zarówno dla tych którzy się na Lego wychowali jak i tych którzy dopiero z duńskimi klockami rozpoczynają przygodę. Z drugiej za dużo popłuczyn po Matrixie i Wojnie światów. Z jednej strony autorzy włożyli mnóstwo kreatywności np. by wyczarować lego wodę pod prysznicem z drugiej szli na łatwiznę manipulując wielkością klocków czy ich kształtem.
Pomijając fakt, iż (głównie na dzikim zachodzie) klocki nieraz wyglądały jak jakieś przebarwione podróbki to było kilka motywów w których klocki zachowywały się podejrzanie. Choćby macki ustawiaczy, płomienie (chyba część nr 85959) i spora liczba innych rzeczy. Np. zbudować taki tęczowy most.
Masz rację ale mimo wszystko, grafika zrobiona w ten sposób robi wrażenie. Chwilami można było pomyśleć że jest zrobiony techniką lalkową a nie animacją komputerową.