Przez cały film odczuwalna super atmosfera poliziotescho, czuć coś idącego w kierunku mroku, jednak sam film typowo mroczny nie jest. Philippe Leroy-Beaulieu jako główny bohater w moich oczach wypada najogólniej mówiąc średnio, jednak nie jest zły, również charakterystyczny na swój sposób. Niestety jest trochę przedłużających się momentów, wywołujących uczucie znudzenia. Film składa się głównie ze scen rozmów policjantów po pokojach, co było nie do końca trafne, jeśli chodzi o mój gust. Są morderstwa, nawet jedna próba gwałtu czy czegoś w tym stylu, której agresorem jest charakterystyczny Luciano Rossi (widziałem go w kilku innych filmach m.in. właśnie z Kinskim), a ofiarą piękna, Pia Giancaro. Z dobrych scen jest również, intrygująca scena na dyskotece czy choćby pościg, w którym uczestniczy Kinski. Klausa Kinskiego nawet trochę jest, nie jakoś dużo, ale nie jest to jedna czy dwie krótkie sceny jak na niego przystało.
Zapraszam do dyskusji każdego, kto ma coś do powiedzenia :)