Pytam tych, co oglądali. Dla pozostałych poniżej są same spoilery. Sam widziałem tylko raz i nie
wiem, czy coś przegapiłem, czy za bardzo się czepiam.
1. Dlaczego Taylor bronił dostępu do ciuchów dzieci przy pomocy węży? I przed kim ich bronił?
2. Kim był strażnik z artykułu w gazecie, który zastrzelił się na oczach nastoletniego syna?
3. O co chodzi z tatuażem Lokiego? Czy rzeczywiście ma na kłykciach napis MAZE - labirynt? I czy
przez przypadek nosi nazwisko nordyckiego bożka oszustwa?
4. Czy oryginalny tytuł PRISONERS - Więźniowie wskazuje na jeszcze kogoś niż dziewczynki i
Alex? Albo na kogoś innego w przeszłości niż Alex i Taylor?
5. I dlaczego szczątki węży były w wykopie koło domu starej?
Proszę o podpowiedzi. Szukam (beznadziejnie) głębszego sensu :-)
2. strażnik był ojcem Kellera
5. szczatki wezy byly zakopane kolo domu starej gdyz wczesniej jej mąż je hodowal
Na więcej pytan niestety nie znam odpowiedzi :)
4. tak, nie tylko one były więźniami, mąż Holly powiedział księdzu, że zabił 16 dzieci i dalej zamierza zabijać
Heh, właśnie zastanawiałem się, kim był trup w piwnicy księdza, myślałem, że to może taki niedokończony wątek. A czy nie uważacie, że Taylor też był jedną z ofiar porywaczy? Być może udało mu się "opuścić" labirynt, ale do końca życia miał zniszczona psychikę.
taylor też był ofiarą porywaczy co jednym z faktów może być to, że rysował labirynty i trzymał węże w domu, prawdopodobnie ukończył ten labirynt lub udało mu się jakoś uciec
Taylor na 100% był jednym z tych dzieci bo Holly mówi cos w tym stylu "zupełnie zapomniałam o Tylorze, było ich tak dużo" i chyba mówi coś o tym, że Tylor uciekł
przecież gdy Loki znajduje trupa w piwnicy księdza, trup ma na szyi wisiorek w kształcie labiryntu. Później na zdjęciu w domu cioteczki jest gość (jej mąż) przed kamperem, z takim właśnie wisiorkiem. Co do drugiego pytania - oglądaj uważniej, to nie umkną ci ważne kwestie (lub nie korzystaj z kiepskich napisów, jeśli nie oglądasz z lektorem lub w oryginale)
1. Nie bronił, tylko wiernie rekonstruował wydarzenia. Hodowane przez porywacza węże były pewnie dość istotnym elementem rytuału.
3. http://oi58.tinypic.com/alkbyf.jpg
Haha o rany Ty ogladałeś ten film będąc trzeźwym ?
1. W filmie jest powiedziane że miał on obsesje na punkcie porywacza, starał się szczegółowo odwzorować jego zbrodnie. W filmie też kobieta, przybrana matka Alexa wspomina o tym że jej mąż trzymał węże w domu, była jakas nieprzyjemna sytuacja z porwanym Alexem. To jest też odpowiedź na punkt piąty.
2. Ojcem Dovera, o rany, to po nim odziedziczył dom w którym gość się zabił.
3. O nic i przypuszczam że zbieg okoliczności.
4. Więźniowie to już liczba mnoga, dziewczynek było dwie + do tego gość z medalionem zabity przez księdza przyznał się mu do przynajmniej 16 dzieci zamordowanych więc liczba mnoga jest tu na miejscu. Można się też doszukiwać jakiegoś bardziej wysublimowanego sensu.
5. Napisałem powyżej.
Jak wy ludzie oglądacie film że nie kojarzycie faktów tak oczywistych ?
Martwym gościem w piwnicy ksiedza był mąż porywaczki, również porywacz, z dawnych czasów. Dziwie się, dla mnie to było jasne film wręcz sam naprowadzał widza na rozwój wydarzeń.
Ah, i tak detektyw znalazł Dovera który był ukryty, bo ten po trzykroć świergotał na gwizdku. Nie olał tego bo matka wczesniej mu powiedziała ze musiała kupić dziewczynce gwizdek mimo że tamta uważała że go znalazła. Gwizdek.
Ja nie rozumiem tylko skąd Taylor miał ciuchy dziewczynek? Te, które rodzice rozpoznali.
Wyniósł z domów porwanych dziewczynek, była przecież taka scena jak łaził po ich domach. Potem detektyw znajduje skarpetkę przy oknie, którą Taylor zgubił wyskakując z niego. :-P
A ja nie rozumiem innej rzeczy. Gdy odnajduje się Joy mówi, że Dover też tam był. Czy to jej się tylko wydawało?
Nie wydawało jej się, przecież Dover odwiedził wcześniej tę ciotkę Alexa, dziewczynka musiała go usłyszeć
No okej, ale w scenie kiedy Joy ucieka jakaś osoba zatrzymuje Holly. Kim jest ta osoba?
Mi się wydaje, że to była przypadkowa osoba, która zatrzymała uciekającą dziewczynę przed wpadnięciem na ulice.
Nie mam pojęcia o co Ci chodzi. Dziewczynki wybiegają, Joy ucieka, Anna zostaje złapana przez Holly, ale samej Holly nikt nie zatrzymuje... Później na ulicy Joy obejmuje jakaś przypadkowa kobieta.
Sorry, zmyliło mnie to, że Holly była w kurtce z kapturem i wyglądała jak facet.
Może i skończył ale dla detektywa, który rozwiązuję wszystkie sprawy-zagadki dziwny dzwięk na miejscu porwań i to podobny do dzwięku gwizdka nie może zostać nie zauważony więc na pewno ruszył w stronę tego pontiaca żeby zainteresować się zaistniała sytuacją.
Jest kilka akcji w filmie, które nie są pokazane, tylko zostały zaciemnione i widz sam się domyśla, co się stało. Np. scena, gdy detektyw wchodzi do opuszczonego domu i widzi konstrukcję z dykty, za którą siedzi Alex. Nie widzimy już jak go wyciąga, a z późniejszych scen wiemy, że wyciągnął ;). Wg mnie ten sam zabieg zastosowano z gwizdkiem. Widz ma się domyślić zakończenia.
A jakim cudem udało się jednej dziewczynce uciec? I nie znaleźli z ktorego mejsca?
Keller się domyślił o czym ona mówi, bo mała powiedziała, że on też tam był. ;) No i po tym Keller udał się do ciotki Alexa, którą odwiedził.
Też mam pytanie, otóż skąd wziął się gwizdek w tej jamie gdzie uwięziony był dover, córka podobno zgubiła go rok przed porwaniem, chyba że to jakiś inny gwizdek, niby też czerwony ale może nie ten sam?
Gdy na końcu filmu matka wraz z Anną odwiedza detektywa Lokiego w szpitalu, mówi że Anna twierdzi, iż Joy znalazła gwizdek, ale Anna go nie miała, więc coś jej się musiało pomylić. Otóż nie pomyliło jej się, dziewczynki przed porwaniem idą do domu Anny szukać czerwonego gwizdka, Joy rzeczywiście go znalazła, a później gwizdek został w jamie, w której dziewczynki też przecież spędziły jakiś czas.
3. Według mnie rzeczywiście ma wytatuowany napis MAZE co może oznaczać że kiedyś też był jednym z porwanych dzieci. W scenie z wężami nie panikuje ani nie ucieka jak postąpiła by większość ludzi tylko dalej otwiera skrzynie ignorując pełzające węże. Mąż Holly je hodował więc może miał z nimi do czynienia od dzieciństwa i dlatego się ich nie bał.
Uwielbia tego typu filmy. Filmy, które kończą się niedopowiedzeniami, które sprawiają, że długo po oglądnięciu analizujesz, zastanawiasz się. 2,5 h a naprawdę nie nudziłem się. Też uważam, że porwania Lokiego w przeszłości nie można wykluczyć, wręcz przeciwnie kilka faktów może świadczyć o tym, że porwano go a jako jednemu z nielicznych udało mu się wydostać z labiryntu (rozwiązać go). Te nerwowe tiki świadczą o tym, że mógł mieć w przeszłości jakieś traumatyczne przejścia, do tego oczywiście napis na knykciach maze... poza tym co mi jeszcze przychodzi do głowy - podkreślane kilka razy, że Loki jest typem, który rozwiązuje każdą sprawę, zagadkę (zdaje się takie teksty słyszeliśmy od jego szefa). To daje do myślenia, zostawia pewien obszar do własnej interpretacji, zapewne dokładnie o to chodziło :)
Loki nie był jedną z ofiar Holly i jej męża,to oczywiste.Nerwowy tik w postaci mrugania oczami,wiąże się z traumą jakiej doznał będąc dzieckiem,w czasie sześcioletniego pobytu w ośrodku dla chłopców (sierociniec lub poprawczak),gdzie był po prostu molestowany.Proponuję tu przypomnieć sobie scenę,gdy w drzwiach piwnicy pyta księdza o to do kogo należą zwłoki.A co do tatuażu na kostkach,to faktycznie układa się on w słowo MAZE,lecz w przypadku Lokiego labirynt oznacza raczej jego podróż duchową przez świat pełen zła,jego własnych lęków i wyborów,której celem ostatecznym jest zbawienie.Warto też wspomnieć o ośmioramiennej gwieździe wytatuowanej na jego szyi,która wg babtystów symbolizuje duchowe odrodzenie.
dokładnie. poza tym, gdyby był ofiarą, to nie głowiłby sie,czemu Tylor rysuje labirynty
Ja chętnie odpowiem na nurtujące pytania otóż:
1) Autor filmu złożył swoistego rodzaju hołd starej gierce komputerowej pod wszystko mówiącym tytułem SNAKE IN THE MAZE czyli węże w labiryncie dlatego motyw z wężami pojawia się w filmie.
2) Na to pytanie odpowiedziało już kilka osób
3) Loki to po prostu ksywa nadana detektywowi w dzieciństwie. Gdyby nie tony żelu i gumy do kreatywnej stylizacji włosów używanych przez Lokiego - to Loki ,iał by na głowie nic innego tylko loki.
4) Więźniami przecież były zarówno dziewczynki jak i Alex więziony przez Hugh Jackmana coś w stylu wy więzicie je a ja więżę go.
5) Jak też ktoś wspomniał mąż jak to brzydko nazwałeś "starej" trudnił się hodowaniem węży a jak to w życiu bywa jedno odchodzi inne przychodzi to to co odeszło zostało pochowane w pobliżu domu owej "starej"
Nie dziękuj odpowiedziałem z przyjemnością.
Myślę, że Twoja teoria o ksywie "Loki" odnoszącę się do włosów jest co najmniej mało prawdopodobna, bo oglądając film w oryginale, a nie z lektorem albo skupiając się na polskich napisach, można zauważyć, że również w języku angielskim nazywają go "Loki", co nijak ma się do kręconych włosów na głowie. Wydaję mi się że to po prostu jego nazwisko.
Miałem szczerą nadzieję, że on sobie robi jaja z tymi lokami. Zawiodłem się po przeczytaniu reszty jego posta.
W zasadzie mogłem się zorientować po przeczytaniu "WydajĘ mi się" zamiast "Wydaje mi się", że koleś nie ogarnia.
To ja mam jedno pytanie, które nie daje mi spokoju: Czemu tak w zasadzie Alex nie sypnął swojej "ciotki"? Biorąc pod uwagę, że będąc już więzionym pod prysznicem powiedział Kellerowi "nie jestem Alex" czy "nie nazywam się Alex" musiał zdawać sobie sprawę, że został porwany, bo to imię nadała mu Holly. Czemu więc już wcześniej od niej nie uciekł? Czemu jej nie zdradził? Tak bardzo się jej bał? A może podobało mu się to co robiła (scena z podduszaniem psa - widać że psychol) mimo, że sam w tym nie uczestniczył? Chyba nie można tłumaczyć jego braku współpracy tylko niskim IQ. W czasie przesłuchania (które Loki ogląda na taśmach) potrafi sensownie odpowiedzieć na proste pytania. Co o tym sądzicie?
To bardzo dobre pytanie:) Odpowiedź, bo miał rozszczepioną osobowość. Szczegółowo opisałem to kiedyś w tym wątku
http://www.filmweb.pl/film/Labirynt-2013-507169/discussion/MK+Ultra%2C+Masoni+i+ Sataniści%2C+wietrzę+tu+jakiś+spisek...,2300251
co się stało z kellerem ? pod koniec filmu był dźwięk jakby ktoś gwizdał a potem napisy? co się z nim stało?
Najprawdopodobniej został uwolniony przez Lokiego, w końcu ten słyszał jego gwizdy. Chociaż kto to wie... specjalnie reżyser zakończył film na tej scenie by widz mógł sam zadecydować co się stało. Trochę tak jak w incepcji... w końcu nie wiadomo czy to wahadełko opadło czy nie.
Ja natomiast mam problem z tym całym labiryntem. Tochę zawiedziona jestem faktem że nie pokazali w rzeczywistości jak on wygląda lub kto go zbudował. Nie sądzę by (wg. wcześniejszych scen i rysunków) mąż starej cioteczki - Holly był w stanie sam zbudować takowy labirynt.
@Miszken,
Wydaje mi się, że odpowiedź na Twoje pytanie pokrywa się z odpowiedzią na pytanie @Nie_ma_wolnych nickow. Alex miał już tak zrytą wieloletnim zażwaniem narkotyków banię, że niewiele kojrzył, stąd niskie IQ i brak możliwości, czy w ogóle chęci ucieczki. Co zaś do samego labiryntu - tego labiryntu po prostu nie było. Była tylko ciemna dziura w ziemi zakryta jakąś przykrywą i starym samochodem, ale dla dzieci upojonych mieszanką mogło się to kojarzyć z labiryntem, zwłaszcza, że o labiryncie wspominali dzieciom z pewnością Holly i jej mąż.
Fizycznie nie było żadnego labiryntu. Dzieci dostawały do rozwiązywania łamigłówki-labirynty w książeczkach ("Przejdź labirynt, to wrócisz do domu"). Widać to w retrospekcji Joy. Podobny zeszyt trzymał Taylor w jeden ze skrzyń, które odnalazł Loki.
No właśnie, fizycznie nie było żadnego labiryntu, poza tym gdzieś było powiedziane, że Taylor dostawał LSD z ketaminą kiedy go porwano, to to dopiero musiał być labirynt umysłu. I oni nawet jak uciekali, to się zawieszali w tym świcie.
A Alex rozszczepienie osobowości swoją drogą, a mi się wydaje, że jeszcze do tego ma syndrom sztokholmski.