PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=507169}

Labirynt

Prisoners
2013
7,9 270 tys. ocen
7,9 10 1 269584
7,6 92 krytyków
Labirynt
powrót do forum filmu Labirynt

Witam,
dla mnie ten film okazał się straszliwie ''zwykły''. Wspaniała gra aktorska idzie na marne ponieważ postacie są proste i ''ludzkie''. Zwyczajnie uznałbym to za plus jednak w tym przypadku męczy. Z jednej strony całkowity realizm w tym filmie, pokazuje jak bardzo jesteśmy bezradni w takich przypadkach lecz w filmie nie chodzi o to aby przez większość filmu oglądać nieporadnych rodziców w sytuacjach bez wyjścia oraz detektywa który nie poradził sobie w żadnej kwestii dotyczącej sprawy ( wiem ,że nie mogł nic więcej zrobić ). Właśnie tak wyobrażam sobie prace zwykłego amerykańskiego detektywa, przekładając na rzeczywistość niech będzie niezłego, przekładając na film stanowczo za słabego.Jednak to czarne charaktery są najgorsze, jeden nie mówi kompletnie nic przez wiekszość filmu, drugi jest szurnięty rysuje śmieszne tajemnicze labirynty, jego dom zapełniają okultystyczne symbole które nie znaczą dosłownie nic a nic! Trzeci egzystuje do końca filmu a gdy się ujawnia rzuca hasła o tym ,że prowadzi wojnie z Bogiem po czym ginie. Z tej trójki patrząc przez pryzmat całego filmu wychodzi Pan Nikt który jest zapełniaczem do losów detektywa oraz rodziców . Mnóstwo w tym filmie zapychaczy które nie świadczą kompletnie o niczym. Detektyw który siedząc w restauracji rozmyśla o horoskopach. Przewija kastete przez pięć minut po czym niczego nie znajduje. Rzuty kamer na jego liczne tatuaże które po prostu ma nic więcej. Zresztą wszystkie sprawy detektywa są bezcelowe, powiem więcej tylko szkodzą. Pełno jest w tym filmie wątków bez wyjaśnienia. Pewnie znajdą się osoby które nadinterpretują ten film bo stwarza on takie mozliwości. Poza tymi aspektami film jak najbardziej da się obejrzeć, jak dla mnie ocena między 6-7. Przepraszam za niechlujną formę oraz błędy. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
ZGR

UWAGA, SPOILER!
Zupełnie się z Tobą zgadzam. Do kina to już chyba trzeba się wybierać tylko na filmy animowane z Disney'a czy Dreamworks. Wtedy mam większą pewność, że wyjdę z kina zadowolona niż przy tych "wielkich premierach ponadczasowych filmów".
Ogółem film mi się trochę podobał, ale był strasznie słaby i niedopracowany. Po co go w ogóle nazywali "Labirynt", skoro facet, który interesował się tymi łamigłówkami, nie miał żadnego powiązania z treścią (może miał, niestety tego nie pokazali). Dlaczego ten wspomniany facet miał węże i zakrwawione ubranka, jeśli dziewczynki przetrzymywała babcia? Kiedy było wyjaśnione, gdzie przebywała mała murzynka czy Anna? Urywki. Labirynt, labirynt, labirynt. Przy czym, gdy widziałam zmasakrowanego "Alexa", to miałam ochotę zgnoić tego Kellera. Do tego wszystkiego chciało mi się płakać i wymiotować jednocześnie, gdy go widziałam. Nie wiem, czy facet znaleziony w piwnicy księdza był mężem tej starej babci? Nie miało to ze sobą powiązania. Po raz kolejny zastanawiam się, jaki labirynt?!
Twórcy filmu chyba chcieli zrobić po prostu jakiś bardzo szokujący film, na którym nieźle zarobią, a zwykli widzowie, którzy na co dzień nie oglądają thrillerów, będą tak bardzo zachwyceni. Myślę, że udało im się.
Moja ocena znacznie niższa, bo tylko czwóreczka :(

ocenił(a) film na 10
Keami

To, że nie zrozumiałaś filmu, to twój problem, a nie reżysera, praktycznie wszystkie wątki da się połączyć w jeden, ale do tego potrzebne jest coś czego Tobie i koledze wyżej brakuje - wyobraźnia.
To nie jest film dla fanów Spongeboba czy Barbie, więc po co w ogóle oglądasz? Po to, żeby wystawić tak niską ocenę i żeby skutecznie odstraszać osoby zainteresowane takimi klimatami?

ocenił(a) film na 6
hidden1

Hmm, ale mądre! Wyobraźni mogę użyć przy każdym filmie, także utworzyć sobie dalszą część fabuły lub ją zmienić. Mam pomysł, jeśli jesteś tak bardzo nad wyraz inteligentny/a, a ja taka głupia, ponieważ oceniłam Spongeboba czy Barbie (przy okazji, oceniam każdy film, który widziałam, a bajki oglądam z młodszą siostrą, spędzając w ten sposób z nią czas) to możesz okazać się taki pomocny/a, żeby wytłumaczyć mi treść "Labiryntu"? Oczywiście, ja jestem zbyt głupia. Powiedz mi po co nazwali ten film "Labirynt"? Dla mnie porządnym thrillerem jestem film, który cały czas jest uwikłany, nie można się w nim połapać, a na końcu widz dostaje szoku, wszystko się wyjaśnia. Z tym filmem było zupełnie inaczej. No przepraszam, ale skoro cały czas mowa była o zaginięciu dziewczynek, to chyba miałam prawo oczekiwać wyjaśnienia, co się z nimi działo.
Bardzo to głupie, że oceniasz mój gust filmowy po tym, że oglądam animacje. Sam napisałeś/aś, że brak mi wyobraźni, a chyba każdy Ci powie, że bajka to najlepszy sposób na "ciekawe myśli". A co do oglądania filmu, niestety byłam zmuszona do zobaczenia i nie miałam wyboru.

ocenił(a) film na 7
hidden1

Po czym wnioskujesz ,że mi brakuje wyobraźni? Po prostu nie doszukuje się w tym filmie głębszej filozofi bo moim zdaniem po prostu jej nie było. Mi bardziej chodzi o to ,że w tym filmie postacie są strasznie nijakie. Dobry thriller powinien mieć nietuzinkowych psychopatów i charyzmatycznych detektywów, nie wspominając o reszcie postaci. I nie cisnij tak tylko dlatego ,że ktos ma inne zdanie i inną opinie z która się zgadzać nie trzeba. Wypominasz ,że dobrze oceniła Barbie. I co? ja mam 24 lata i chyba moge ocenic np. '' Motomyszy z Marsa'' czy ''Tsubase'' na 10 przez pryzmat tego jak w dzieciństwie oddziałowywał na mnie ten serial.

ocenił(a) film na 9
Keami

Heh. jeśli nie załapałaś, że stary trup u księdza w piwnicy to mąż owej babci, to ćóż... albo oglądalaś malo uważnie, albo takie filmy nie są dla Ciebie i nie ma co się dziwić, że nie 'złapałaś' innych powiązań, pomiędzy wymienionymi przez Ciebie problemami, skoro nie zrozumiałas wątku, ktory był wręcz łopatologicznie wyłożony, powiedziany wprost. W każdym razie - pozdrawiam. ;)

ocenił(a) film na 6
Charism

Wiedziałam, ale zawsze lepiej się przekonać. Tak jak kolega/koleżanka wyżej możesz mi wyjaśnić treść. Niestety ja nie zobaczyłam żadnych powiązań w tym filmie. Lubię thrillery i będę je dalej oglądać, dotąd jakoś zawsze wszystko rozumiałam. Po raz kolejny też wspomnę o tym, że nie rozumiem, czemu nie pokazali co się działo tydzień z dziewczynkami...
Będę bardzo wdzięczna za wyjaśnienia tak bardzo mądrych ludzi.

ocenił(a) film na 8
Keami

dziewczynki leżały na strychu u "cioci" nafaszerowane narkotykami, jednej udało się uciec, drugiej nie

Keami

Nie pokazali na początku z prostej przyczyny - W pierwszej połowie filmu podejrzenia są skierowane na Alexa i nie wiemy czy dziewczynki są żywe czy nie. Gdyby pokazali co dzieje się z nimi każdego dnia to od początku widz wiedziałby że:
a) Alex jest niewinny
b) Alex nie działał sam.
c) Dziewczynki są żywe, a co za tym idzie ubranka plus krew i węże to lipa.
d) Podejrzenia mogłyby za wcześnie zostac skierowane na ciotkę
Dlatego też o tym co się z nimi działo dowiadujemy się na końcu.

ocenił(a) film na 6
gidzu

Dla mnie to nawet na końcu tego dobrze nie pokazali :) Dobrze, że na początku nie pokazali, do tego zastrzeżeń nie mam :>

ocenił(a) film na 8
Keami

SPOILERY: Dziewczynki zabrał na przejażdżkę Alex, nie w celu porwania. Ciotka mówi, że nie miał on z tym nic wspólnego. Prawdopodobnie podjechał z nimi pod dom, gdzie "przejęła" je Holly. Może zaproponowała im coś do picia (zgaduję), ten napój z narkotykiem, co Kellerowi. Wiemy, że początkowo trzymała je w dole pod samochodem. Tam leżał czerwony gwizdek Anny. Były tam też jakieś dziecięce rzeczy. Wg scenariusza były też kości dzieci i węże, ale w filmie chyba nie. Pobyt w dole miał je pewnie wystraszyć, zmiękczyć, przechować w czasie wiadomych, intensywnych poszukiwań policyjnych. Potem zostały przeniesione do pomieszczenia w domu, gdzie były odurzane, gdzie była książka z labiryntami do rozwiązania, stamtąd słyszały Kellera, stamtąd uciekły. Jak wiemy Anna została powtórnie złapana, Joy się udało wyrwać na ruchliwą ulicę, gdzie została uratowana.
Po obejrzeniu wiadomości w tv, Holly dowiedziała się , że Keller więził i torturował Alexa. Wściekła postanowiła zabić Annę, wstrzykując jej narkotyk. Na szczęście Loki przybył w samą porę i uratował ją.
[Dziwna sprawa, że Alex je tam zawiózł, wiedząc, że "ciotka" jest niebezpieczna. Chyba, że wyparł straszne przeżycia ze świadomości, jak często zdarza się u dzieci po traumie. W bieżącym czasie, Alex nie jest już więziony, mieszka chyba u ciotki, choć tego nie jestem pewna. Swobodnie się porusza po okolicy. Jeśli wyparł koszmary z dzieciństwa, a wiemy, że miał mentalność 10-latka, pewnie chciał się z nimi bawić, spędzić czas. Jak powiedział Kellerowi na parkingu, nie płakały do chwili, gdy je widział. Dopiero po torturach powiedział Kellerowi, że nie jest Alexem, tak jakby cierpienie odkryło mu w pamięci zapomniane przeżycia, przeszłość]

ocenił(a) film na 6
mardu

Dziękuję bardzo. Nie wiem czemu, ale jakoś tak bardzo podoba mi się Twój trzeci akapit. Myślę, że dobrze sformułowałaś to o Alexie. Według mnie, w chwili porwania tak bardzo mocno zamknął się w sobie, że nie był w stanie już funkcjonować, był uwięziony we własnym ciele, oszalał "cicho" w głowie. Stąd właśnie nie zaskarżył swojej niby ciotki.

ocenił(a) film na 9
Keami

Nie ma to jak obejrzeć film ze zrozumieniem :):) Wszystko było podane na tacy , kto z kim dlaczego i po co , więcej uwagi przy oglądaniu , mniej pogaduszek w kinie i zabawy telefonem może wtedy bedzie lepiej

ocenił(a) film na 6
misiek7_2

Zmartwię Cię, ale nie miałam telefonu ze sobą, bo nigdy go nie biorę do kina. Z nikim też nie rozmawiałam. Oglądałam film uważnie. Jeśli dwoje osób powyżej nie zechce mi wytłumaczyć fabuły, to czekam z niecierpliwością na Twoją wersję.
Pozdro

ocenił(a) film na 9
Keami

Jesli nie miałas telefonu nie rozmawiales to tylo swiadczy na Twoja nie korzyść, reżyser wszystkie poszlaki , dowodu w sposob bardzo prosty i ciekawy przedstawiał więc nie rozumiem czego tutaj nie mozna było wyłapać . Mówiąc krótko było "wyłożone jak krowie na rowie" Czy aby na pewno Twoja wyobraznia nie pozwala Ci na pukładanie sobie odpowiedzi w odpowiedni sposób ??? Czego tu nie rozumieć nic trudnego w nim nie było .

ocenił(a) film na 6
misiek7_2

Hm, nie świadczy to wcale na moją nie korzyść, raczej oznacza to mój szacunek dla innych osób. Ogólnie to nie jestem tak bardzo głupia, żeby nie zrozumieć o co w filmie chodzi. Mam na myśli raczej te wszystkie wątki poboczne, z których większość wzięła się ni z dupy. Mówienie tu o szerokości czyjejś wyobraźni jest niemądre. Jeśli mam rozumować w Twój sposób, to do każdego filmu mogę wymyślić i dodać połowę rzeczy, po czym wszystkie ocenić na 10 i czuć się niczym jakiś mądry filmowiec.
Co do twórców (uwaga, jeśli Cię to zrazi, to pamiętaj, że to tylko moja opinia), uważam, że oni sami nawet nie wiedzą co się działo z dziewczynkami. Zrobili sobie dla ludzi taki MINDF_CK. To taki trick, tworzysz skomplikowany film, cały uwikłany, mnóstwo łamigłówek i nawet sam się w tym nie połapiesz, ale widz pomyśli: "kurczę, to chyba naprawdę inteligentni ludzie stworzyli, gdyż potrafili wymyślić taką fabułę". Nie wiem czy znasz "Antychrysta"? Moja opinia co do niego jest podobna. Chociaż wielu uzna, że to prawdziwe arcydzieło mówiące o psychologii i "psychiczności" połączenia ludzi naturze lub z naturą. Dlatego ludzie dzielą się na dwie grupy: na takich jak ja, którzy Ci otwarcie powiedzą, że nie zrozumieli do końca filmu i dla nich był słaby, a przy tym trzeba było "niby" bardzo myśleć, i takich jak Ty, którzy będą takich jak ja, uważać za gorszych i głupszych, "bez braku wyobraźni", gdyż film był tak bardzo mądry we własnej prostacie".
No i aha: "Opinia jest jak dziura w dupie, każdy ma swoją"- Słoń.

ocenił(a) film na 8
Keami

To powiązanie z kobietą i ciałem znalezionym w piwnicy męzczyzny jest na tyle oczywiste, że ja się dziwię iż detektyw nie wpadł na to wcześniej. Ja (jako widz) gdybym to zdjęcie zobaczył za pierwszym razem (nie było zbliżenia tak jak za drugim razem gdy oglądał je Loki) to bez problemu wpadłbym na trop. Tym bardziej, że ten medalion na szyi bardzo rzucał się w oczy.
A fakt, ze film nazywał się "Labirynt" jest winą nieudolnego tłumaczenia tytułu na nasz język. Jeszcze rozumiem jak tytuł jest ciężki do przetłumaczenia, ale w tym przypadku tak po prostu nie jest. Nie rozumiem dlaczego nie mógłby się nazywać "Więźniowie", po prostu nie rozumiem.

ocenił(a) film na 9
Marco39a86

W cale tłumaczenie nie było nie udolne i nie zawsze musi być pzetłumaczone w słowo w słowo . Gdyby było "Więzniowie" to jakaś osoba by sie przyczepiła ze ze wcale nic w tym filmie nie było o więzieniu itp. Nie wiadomo co sie stało z dziewczynkami czy zostały zamordowane czy tylko porwane . Labirynt nie tylko sugeruje medalionznaleziony przy zwłokach ale też symbol ludzkich uczuć , gdzie każdy człowiek kiedy znajdzie się w takiej sytuacji trafi do swojego"labiryntu" z ktorego nie wie jak wyjsć.

ocenił(a) film na 8
misiek7_2

Więźniów za to możemy połączyć z porwanymi i przetrzymywanymi dziewczynkami, z dorosłymi już mężczyznami i, który stali się psychopatami, jak również do tego chłopaka, który był katowany w łazience.
Ale moim zdaniem tytuł jest bardziej chwytliwy i dlatego na taki został zmieniony.

ocenił(a) film na 8
Keami

Labirynt to kolejny przykład kretyństwa polskich tłumaczy, oryginalny tytuł z labiryntem nie ma nic wspólnego, co nie zmienia faktu, że zakończenie filmu słabiutkie

ocenił(a) film na 6
annikki27

Polscy tłumacze zawsze chcą być lepsi. Jak dla mnie niekiedy im się to nawet udaje, no ale bez przesady. Muszę powiedzieć, że zakończenie mi się akurat podobało, co nie zmienia jednak faktu, że widziałam połowę filmów z taką mniej więcej sceną.

ocenił(a) film na 6
annikki27

Ale w sumie to też się nastawiałam na wielkie bum na koniec, np. jak w "Szóstym zmyśle", czy "Numerze 23". Niby cały film oglądasz, wszystko się zgadza ale nie do końca, a w ostatniej scenie tworzy się jedna wielka logiczna całość i nie rozumiesz jak to możliwe, że nie zorientowałeś/aś się wcześniej, po czym napływa Cię fala euforii, ale też lekkiego smutku, że sam/a na to nie wpadłeś/aś.

ocenił(a) film na 7
Keami

Dokładnie! ''Szósty zmysł'' to chyba pierwszy film który mnie całkowicie w 100% ośmieszył. Kompletnie niczego się nie domyślałem :) Ale raczej nie czułem smutku tylko przyjemność, jak podczas sztuczki magika. Ja ten film porównuje sobie do ''Seven'' Dlatego widze tyle minusów, bo tam atmosfera była bardziej gęsta, morderca bardziej charyzmatyczny, detektywi dużo ciekawsi, a zakończenia nawet nie chce porównywać bo by to była czysta profanacja. Oczywiście zdaje sobie sprawę ,że każdy film jest inny ale do czegoś trzeba porównać ;)

Keami

1. Zakrwawione ubranka ukradł jakoś w środku filmu. Było pokazane jak wchodzi do domów, a także matka jednej z dziewczynek zwróciła uwagę na otwarte okno.
2. Wyjaśnienie było gdy odnaleziona dziewczynka powiedziała do Jackmana, że on był w tym miejscu. Detektyw zorientował się gdy zobaczył zdjęcie,a pojechał do niej ponieważ miał jej powiedziec o odnalezieniu tego Alexa.

ocenił(a) film na 6
gidzu

Dziękuję. Ale w takim razie, po co ten facet w ogóle był w filmie, dla uwikłania śledztwa i bardziej zawiłej fabuły? Parę osób już mi pisało, że nie mam nawet co oceniać filmu, jeśli nawet nie wiedziałam, że w piwnicy księdza był od tej staruchy mąż, gdyż PRZECIEŻ miał ten sam łańcuszek na fotografii chłopaka co na zdjęciu trup. To jest pomyłka, ja byłam niepewna, nie nieświadoma. Po prostu wzięłam taką opcję, że może było więcej morderców i to była taka jakby sekta, której ten symbol był znakiem rozpoznawczym. Skoro nie pokazano żadnego pokrewieństwa pomiędzy fanatykiem łamigłówek, a "rodziną" morderczyni, to czemu znał tajny znak i po co te węże (może to miało związek ze wspomnieniem staruchy)? Oczywiście, że mogło to oznaczać, że sam przeszedł kiedyś piekło w labiryncie, co podkreślał jeszcze stek kartek zatytułowanych: "Jeśli przejdziesz labirynt, to wrócisz do domu" znaleziony w jego domu. Jeśli nad tym rozumować, to może faktycznie film ma jakieś tam drugie, głębokie dno,. ale każdy widz tego nie zobaczy i nie oznacza to, że nad taką osobą można się wywyższać i ją obrażać. Widziałam już o wiele lepsze thrillery i jak dla mnie, nawet jeśli "Labirynt" miał taką zagadkową fabułę, to zbyt mało było emocji, a najbardziej denerwowały mnie ucinanie scen. Wiem, że miało to wprowadzić widza w niepewność i napięcie, ale mnie to jakoś nie przekonało...

Keami

"Fanatyk łamigłówek" był porwany za młodu przez tą staruchę i jej męża. Podejrzewam, że pewnie zapamiętał niewiele w tym ten medalion, który przypominał mu labirynt. Dlatego też w ego domu pełno była namalowanych labiryntów. Co do węży już nie pamiętam czy to śledczy na końcu, czy też ta kobieta wspomina coś o wężach i stąd ich obecnośc. Możliwe, że porwane dzieci miały z nimi jakis kontakt, a np. dzieci które zostały zabite były chowane właśnie w takich pojemnikach i stąd realizacja tego wspomnienia tkwiącego w świadomości. Wydaje mi się, że film celowo został tak zrobiony, żeby każdy szukał w nim drugiego dna. Ty podejrzewałaś sektę a ja w pewnym momencie myślałem, że może pod domem faktycznie będzie coś na kształt labiryntu a nie tylko dziura w ziemi:) Rozumiem i dlatego się nie wywyższam ani nikogo nie krytykuje.

ocenił(a) film na 8
gidzu

Węże hodował mąż - Jones. Holly Jones mówiła o tym Kellerowi. Może je lubił, z pewnością straszył nimi dzieci. Gdzieś wspomniałam, że w streszczeniu scenariusza napisane było, że w dole do którego Holly wrzuciła Kellera były kości dzieci i węże. Ja węży z filmu nie pamiętam, tylko ubranka dzieci i czerwony gwizdek.
Ja też spodziewałam się labiryntu, dlatego, że nie wyłapałam historii o dzieciach rozwiązujących labirynt.

ocenił(a) film na 6
gidzu

Dzięki bardzo. Może naprawdę macie wszyscy rację, że to typowy film pozostawiony wyobraźni. Gdy napisałeś/aś o tej manii rysowania labiryntów na ścianie, przypomniał mi się taki film "Numer 23" i podobna scena. W każdym razie dramat fajny, thriller, dla mnie nie do końca dokładny i nie mówię już o wspomnianej wyżej pracy wyobraźni. Każdy widz tego wszystkiego sobie nie poukłada. Wolę inne thrillery, ale dobrze czasem wyjść poza swoje granice.

Keami

Niestety nie oglądałem, ale po kierując się oceną będę musiał nadrobic zaległości. Co do wyobraźni to nawet nie tyle ona była potrzebna co doświadczenie nabyte wraz z oglądaniem filmów. Zgadzam się, że film był dobry i cieszy mnie to iż powstają jeszcze takie filmy w czasach gdzie coraz większą rolę odgrywają efekty specjalne. A jakie thrillery wolisz?

ocenił(a) film na 6
gidzu

Już gdzieś to pisałam, więc pozwól, że tylko będę cytować "W sumie to też się nastawiam na wielkie bum na koniec, np. jak w "Szóstym zmyśle", czy "Numerze 23". Niby cały film oglądasz, wszystko się zgadza ale nie do końca, a w ostatniej scenie tworzy się jedna wielka logiczna całość i nie rozumiesz jak to możliwe, że nie zorientowałeś/aś się wcześniej, po czym napływa Cię fala euforii, ale też lekkiego smutku, że sam/a na to nie wpadłeś/aś". Moje ulubione to, np. "Efekt motyla", "Anioły i demony", "Deja vu", "Kolekcjoner kości", "Szósty zmysł", "Infiltracja", "Adwokat diabła".
No to dobry fakt, ja tam nie lubię tych wszystkich bombowych filmów, w których największą rolę grają efekty specjalnie. Z drugiej strony zależy jakie one są, bo czasami to człowiek za głowę się łapie, jak genialne rzeczy może zrobić komputer.

ocenił(a) film na 6
gidzu

p.s. Ja polecam bardziej te inne filmy przeze mnie wymienione niż "Numer 23" ;)

Keami

Mimo to końcówka była fajna bo otwarta i każdy może sobie wyobrazic dalsze zakończenie. Oglądałem wszystkie za wyjątkiem "Infiltracji", ale to też nadrobię ;) Do tej listy dołączyłbym "Siedem" i "Drapieżnik", który ma zbliżoną tematykę do "Labiryntu". Też nie mam nic do efektów specjalnych, ale czasem takich filmów wychodzi za dużo. Największa wadą tego rodzaju filmów jest to, że im więcej efektów tym mniej fabuły.

ocenił(a) film na 6
gidzu

"Siedem" kiedyś zaczęłam, ale nie dokończyłam :( Może dzisiaj zobaczę. Wczoraj oglądałam "Grę", też bardzo ciekawy. A widziałeś może "Labirynt fauna"? Podobno bardzo dobry film fantasy, zastanawiam się nad zobaczeniem.

ocenił(a) film na 8
Keami

Jest kilka tematów, tych zaznaczonych spoilerem, gdzie analizujemy treść i wysnuwamy różne teorie. Jeśli chcesz przeczytaj.
Mnie się film bardzo podobał. Nie jest on głównie o porwaniu i nie najważniejszy jest tu los dziewczynek, tylko jaki wpływ miało to na ich bliskich i do czego ich zmusiło. Do czego zdolny jest człowiek w skrajnej sytuacji i jak różnie reagujemy w sytuacjach kryzysowych. Reżyser określił go jako thriller i dramat w jednym.
Ja też przegapiłam w filmie jedną ważną rzecz. SPOILER: Dzieci miały rozwiązać wszystkie labirynty, pewnie w jakiejś książce. Po ostatnim miały odzyskać wolność. Tylko, że ten ostatni był bez wyjścia, nie rozwiązywalny. Na tym polegała przewrotność i okrucieństwo porywaczy.

ocenił(a) film na 6
mardu

Nie napiszę Ci tego teraz, żeby tam Ci się jakoś "podlizać", ale przez ten kabel internetowy, wydajesz mi się mądrzejszą osobą niż te wszystkie wcześniejsze. Dzięki za wytłumaczenie, a nie nazywanie mnie od razu głupią i bez wyobraźni. Ludzie właśnie tak powinni reagować, każdy ma swoją opinię i ma do tego prawo. Nie rozumiałam losu dziewczynek, a teraz po naprowadzeniu, mogę jakoś chociaż gdybać.
Jeśli miałabym brać to jako dramat z myślą wpływu porwania dziecka na bliskich, to też oceniłabym na więcej. Jednak od razu nastawiłam się na wielkie szyfry i zabójczy koniec. Fragmentów z pobitym chłopakiem, nie mogłam po prostu znieść.

ocenił(a) film na 7
Keami

Ale chodzi włąsnie o to aby oceniać film na podstawie emocji, przemyśleń, wrażeń jakie wywołał na nas film zaraz po seansie a nie po jego analizie, tym gorzej gdy zmieniamy ocene tylko dlatego ,że dowiadujemy się z jakiej był kategorii :) Ty odczułaś go na 4 więc tak powinno zostać ;) No w skrajnych przypadkach można ocene podniesc o jeden stopień, przynajmniej tak mi się wydaje ale każdy ma swoje kryteria jedni oceniają wszystkie filmy surowo inni natomiast je zawyżają. People ;)

ocenił(a) film na 6
ZGR

Często zmieniam oceny, choćby na podstawie porównania. Często też zastanawiam się nad filmami, leżę w łóżku i myślę. Noc to dla mnie najlepszy czas na przemyślenia. Mogę coś wywnioskować, czego wcześniej nie zauważyłam. Jasne, że emocje są najważniejsze, ale analizowanie fabuły ma u mnie drugie miejsce. Po seansie, kiedy przyjechałam po północy, oceniłam film na 5, rano zmieniłam na 4, a teraz postawię 6, może to głupie, ale nie wykluczam, że zmienię jeszcze tę ocenę. Nawet, gdy patrzę na główną i widzę u mnie najlepsze wg mnie filmy, to często je zamieniam z dziełami niewidocznymi tam, gdyż po prostu stwierdzam, że jednak nie oceniłam sprawiedliwie.

ocenił(a) film na 7
Keami

W takim wypadku wszystkie filmy akcji i nie tylko z lat 80-90 które podobały mi się w dzieciństwie, i wtedy dałbym np. 9 to dziś musiałbym zmienić ocene na 4-5. :) Też czasami zmieniam oceny po czasię jeśli uświadomie sobie ,że nie zrozumiałem do końca chęci reżysera ale staram się tego unikać jak ognia. A juz na pewno nie rusze horrorów, starych filmów akcji . Ogólnie do tej wspamnianej klasyki kina powinna był wyłączona możliwość oceniania jeśli oglądało się te filmy po roku 2000 ;)

ocenił(a) film na 8
Keami

:) Dzięki
Paul Dano z opuchniętymi oczami wyglądał strasznie.
Ja na ten film bardzo czekałam, dużo o nim czytałam, wiedziałam, że jest inny niż typowy thriller, więc zaskoczenia nie odczułam. Podobał mi się właśnie taki. Temat porywania dzieci i domyślania się, co z nimi robią jest dla mnie bardzo stresujący i przejmujący. W tym filmie jakoś napięcie mi się rozłożyło i bardziej skupiałam się na tym, jak każdy to inaczej przechodził i czy Kellerowi uda się coś wycisnąć z Alexa. SPOILER: Czułam, że jest on niewinny, przykro było patrzeć przez co przechodził, zwłaszcza w kontekście tego, jak smutne miał dzieciństwo, co wyszło na końcu oczywiście. Zafrapowała mnie gra aktorska większości aktorów, głównie Jake'a, Paula i Hugh. Wybieram się po raz drugi, by zobaczyć to co mi umknęło.

ocenił(a) film na 6
mardu

Może zawiodłam się i film nie podobał mi się do końca, dlatego też, że wybierałam się do teatru i bardzo się cieszyłam. Jakieś usterki techniczne, spektakl się nie odbył. Też lubię filmy, takie dramaty właśnie o porywaniu, bo całe dzieciństwo oglądałam je z mamą, a z babcią sławne czwartki "na faktach" na TVN. Jako thriller ten film nie wydał mi się aż taki dobry, jako dramat lepszy, ale to wszystko jest połączone jako jedna całość.

ocenił(a) film na 9
Keami

Ewentualne spojlery !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!

Co czytam Twój komentarz to poprostu nie wierze , piszesz sensownie a nie potrafisz poskładać tak prostej fabuły do kupy. NIe zgodzę się z kolegą ZGR że tak powinnaś ocenić film jeśli go nie zrozumiałaś nie powinnaś go wogole oceniać a emocje nie mają tu nic do rzeczy . I nie chodzi tutaj o zawyżanie/zaniżanie oceny . Jeśli potrzebujesz rozwikłąnia zagadki to odpowiem na Twoje pytania z pierszego posta:

1:Po co go w ogóle nazywali "Labirynt", skoro facet, który interesował się tymi łamigłówkami, nie miał żadnego powiązania z treścią (może miał, niestety tego nie pokazali) ------- miał powiązanie z treścią ponieważ tak jak torturowany Alex był porwany i poddany działaniu narkotyku który przepis sporządził mąż kobiety ktora porwała dziewczynki ten który został znaleziony spalony w domu ksiedza

2:Dlaczego ten wspomniany facet miał węże i zakrwawione ubranka, jeśli dziewczynki przetrzymywała babcia ----- Po niezliczonych dawkach narkotyku i latach przetrzymywania w "labiryncie" gosćiu poprostu nie był w stanie żyć jak normalny człowiek . Wiedział że babcia porywa dzieci i zakradał sie do ich domu i kradł ich ubranka . Dodatkowo wężami bawił sie rownież spalony gosciu, to akurat było tylko wspomniane nie rozwinięte


3:Nie wiem, czy facet znaleziony w piwnicy księdza był mężem tej starej babci? Nie miało to ze sobą powiązania---- oczywiscie ze miał powiązanie , wystarczyło spojrzeć na wisiorek na spalonym ciele oraz na zdjęcię w domu babci w ostatnich scenach jak był tam dedektyw Loki.

4: Po raz kolejny zastanawiam się, jaki labirynt?! ---- Nie jest to dosłowne tłumaczenie i całe szczescie bo do tego filmu pasuje idealnie . Jesli chodzi o sam film "porywacze" Babcia i spalony mówili porawnym ze jak rozwiążą zagadke labiryntu to wyjdą na wolność, zresztą jest taka scena jak dziewczynka lezy na ziemi a obok niej kartka z labityntem. Jednak tłumacznie po obejrzeniu filmu mozna rozumieć w zupełnie inny sposob każda z postaci znalazła się w swojego rodzaju labiryńcie i każdy na swój sposób chce z niego wyjść. Keller przez torturowanie, Franklin Birch przez wspólne przezywanie tego dramatu z żoną i Grace Dover poprostu niedawała sobie rady i brała leki aby "zapomnieć"

Druga część -----


Co do twórców (uwaga, jeśli Cię to zrazi, to pamiętaj, że to tylko moja opinia), uważam, że oni sami nawet nie wiedzą co się działo z dziewczynkami. Zrobili sobie dla ludzi taki MINDF_CK. To taki trick, tworzysz skomplikowany film, cały uwikłany, mnóstwo łamigłówek i nawet sam się w tym nie połapiesz, ale widz pomyśli: "kurczę, to chyba naprawdę inteligentni ludzie stworzyli, gdyż potrafili wymyślić taką fabułę". ------------------------- Nie wiem czego spodziewasz się po tym filmie ale reżyser bardzo ale to bardzo przejrzyście pokazał wszystkie dowody , poszlaki prowadzące do finału sprawy. NIe ma tam drugiego dna , nie ma sekty ITP ITD .
Jest para ludzi ktora za śmierć syna chce sie zemścić na Bogu i porywa dzieci tak w skrócie.

Fragmentów z pobitym chłopakiem, nie mogłam po prostu znieść. ------ Tutaj właśnie masz przykład labiryntu człowiek wierzący porywa chłopaka aby go torturować i uzyskać od niego informację ktora moze utratoać życie jego córki . Super jest to pokazane jak człowiek potrafi się zmienić ze spokojnego faceta w brutala delikatnie nazywając po imieniu.

Po za tym jak piszesz komentarze to nie mozesz sobie w kazdym zdaniu zaprzeczać : "Ogółem film mi się trochę podobał, ale był strasznie słaby i niedopracowany". To podobał sie czy był słaby ???????????????????????????

ocenił(a) film na 6
misiek7_2

Zacznę od końca. Komedie też lubię, chociaż większość nie ma sensu i mądrego przekazu i uważam je za słabe pod tym względem (dla Ciebie pewnie to głupie myślenie). Mi się wydaje niemądre to, że napisałeś: "Co czytam Twój komentarz to poprostu nie wierze , piszesz sensownie a nie potrafisz poskładać tak prostej fabuły do kupy." - bardzo idiotyczne stwierdzenie, tak jakby każdy musiał rozumieć wszystkie filmy, bo inaczej jest głupi. Teraz przytoczę parę słów z poprzednich moich wypowiedzi, bo chyba nie ma sensu wszystkiego pisać od nowa:
1. 2. "Skoro nie pokazano żadnego pokrewieństwa pomiędzy fanatykiem łamigłówek, a "rodziną" morderczyni, to czemu znał tajny znak i po co te węże (może to miało związek ze wspomnieniem staruchy)? Oczywiście, że mogło to oznaczać, że sam przeszedł kiedyś piekło w labiryncie, co podkreślał jeszcze stek kartek zatytułowanych: "Jeśli przejdziesz labirynt, to wrócisz do domu" znaleziony w jego domu. ",
3. " Parę osób już mi pisało, że nie mam nawet co oceniać filmu, jeśli nawet nie wiedziałam, że w piwnicy księdza był od tej staruchy mąż, gdyż PRZECIEŻ miał ten sam łańcuszek na fotografii chłopaka co na zdjęciu trup. To jest pomyłka, ja byłam niepewna, nie nieświadoma. Po prostu wzięłam taką opcję, że może było więcej morderców i to była taka jakby sekta, której ten symbol był znakiem rozpoznawczym.",
4. Ja nie odebrałam tego tych labiryntów tak jak Ty. Zgodzę się, że w filmie dobrze pokazano co jest w stanie zrobić człowiek dla swojej rodziny. Dużo już takich dzieł, w których o tym mowa, niektóre znacznie lepsze (dla mnie, może dla Ciebie nie, szanuję to). Mi o podobnej tematyce bardzo spodobał się "Oszukana", ale rozumiem, że dla kogoś innego to właśnie dla mnie film dobry, okaże się słabym.

OGÓŁEM to chyba o to chodzi w całej kinematografii. Każdy ma swój gust, swoją opinię, swoją ocenę. "Labirynt" nie jest dla mnie złym filmem, ale jakby bez celu. Porównuję też inne zobaczone dzieła z tym i myślę, że jest dużo lepszych thrillerów, bardziej zagadkowych i szokujących. Wiem, że dla innych ten film będzie genialny, no i dobrze.

Po raz kolejny: "Opinia jest jak dziura w dupie, każdy ma swoją" - Słoń.

ocenił(a) film na 8
Keami

oh kaman, obejrzyj ten film ponownie i tym razem rób notatki.
nikt nie mówił, że to tajny znak. porywacze truli dzieci narkotykami i kazali im uzupełniać labirynty, stąd jego obsesja na punkcie łamigłówek. trauma porwania plus odurzenie środkami psychoaktywnymi prawdopodobnie wywołały jakiś rodzaj psychozy,który wzmocnił się po przeczytaniu książki bodajże o "niewidzialnym porywaczu" coś w ten deseń. mężczyzna utożsamił się z niewidzialnym, kolekcjonował ubrania dziecięce i maczał je w świńskiej krwi, aby poczuć się jak morderca. Skojarzył swoje uprowadzenie z tym pompowanym przez media i wyniósł ubranka dziewczynek z domów, żeby przynieść ulgę swojej obsesji. Motyw węży zostaje częściowo niewyjaśniony, nie wiemy co dokładnie robili dzieciom przy ich pomocy ( logiczne jest to, że jeśli taylor bawi się w udawanie porywacza, będzie dokładną mimikrą tego własnego z dzieciństwa) oprócz tego jest kolejnym spoiwem między alexem a taylorem i ma częściowo znaczenie symboliczne (oni wypowiedzieli wojnę bogu, trzymali w domu węże- znak diabła)

ocenił(a) film na 6
maliceo

Mądrze odebrałeś/aś film, inaczej niż ja. "Nikt nie mówił, że to tajny znak." - zgadzam się, odpowiadałam jedynie na posty ludzi, którzy twierdzili, że do filmu potrzeba trochę wyobraźni i własnego dokończenia scen i rozumując ich tokiem myślenia, pomyślałam, że fakt o tajnym znaku jest bardzo możliwy. No, to tyle.

Keami

Co do tłumaczenia tytułu filmu to labirynt nie jest taką złą nazwą. Nawet jak się ogląda film to też mamy swojego rodzaju "Labirynt" kiedy szukamy winnych porwania. Ja np. po poznaniu gościa od węży i ubranek myślalam,ze UWAGA SPOILER: trup u księdza w piwnicy to ojciec chłopaka od rysowania labiryntu..
i tak ranking na najdurniejszą nazwę filmu wygrywa.... Wirujący Seks :P

ocenił(a) film na 6
Marcyy

Haha, co, "Wirujący Seks"? Po przemyśleniach, stwierdzam, że na pewno lepszy niż "Więźniowie". Szkoda, że polscy tłumacze zawsze chcą się popisać. Choć trzeba przyznać, że czasem świetnie im się to udaje.

ocenił(a) film na 9
ZGR

Panie ZGR chyba pan fabuły do końca nie zrozumiał "Jednak to czarne charaktery są najgorsze, jeden nie mówi kompletnie nic przez wiekszość filmu, drugi jest szurnięty rysuje śmieszne tajemnicze labirynty, jego dom zapełniają okultystyczne symbole które nie znaczą dosłownie nic a nic! Trzeci egzystuje do końca filmu a gdy się ujawnia rzuca hasła o tym ,że prowadzi wojnie z Bogiem po czym ginie. Z tej trójki patrząc przez pryzmat całego filmu wychodzi Pan Nikt który jest zapełniaczem do losów detektywa oraz rodziców ."

Czarne charaktery jakie czarne charaktery , był jeden czarny charakter ciotka Alexa , ewentualnie mąż . Labirynty które rysował chłopak ktory się zastrzelił miały wpływa na niego po porwaniu i miał na ich punkcie obsesje. Zacytuje innego forumowicza "Dzieci miały rozwiązać wszystkie labirynty, pewnie w jakiejś książce. Po ostatnim miały odzyskać wolność. Tylko, że ten ostatni był bez wyjścia, nie rozwiązywalny. Na tym polegała przewrotność i okrucieństwo porywaczy" Alex również był porwanym dzieckiem tym ktore na koncu wrocilo chyba do matki wczesniej był dedektyk Loki podobno ktory nie znalazł żadnej poszlaki lub dowodu."Ciotka ktora sie zastrzeliła prowadziła walkę z BOgiem ponieważ jeje syn zmarł na raka i chciała się z mężem tym spalonym) na Bogu zemścić a wczśniej byli ludzmi bardzo wierzącymi . Jezdzili Kamperem i rozdawali ulotki jak opowiadała.Wieć kurka wodna jaki tu zapychacz do losów rodziców , historia seryjnego porywacza i mordercy !! Trochę juz pózno i niechce mi się opowiadać wszystkiego co było w filmie ale co tu było jeszcze trudnego i nie zrozumiałego ????? "Zresztą wszystkie sprawy detektywa są bezcelowe, powiem więcej tylko szkodzą. Pełno jest w tym filmie wątków bez wyjaśnienia" ????????????????????????????????????????????????????????????

ocenił(a) film na 7
misiek7_2

Dobrze, rozumujesz prawidłowo na swój sposób. Weźmy na to ,że były to tylko dwa ewentualne czarne charaktery, jeden nie żyje od początku filmu a drugi jest ujawniony jako czarny charakter przez ostatnie 20 minut! Więc jeszcze bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu ,że byli tylko zapełniaczami do losu detektywa oraz rodziców skoro przez zdecydowaną większość filmu prawdziwi przestępcy byli postaciami drugoplanowymi. Logiczne. To normalne ,że jeśli film się podobał to szuka się szczegółów wpływających na jego korzyść.

ocenił(a) film na 9
ZGR

Jaki zapełniacz ??? Przecież przed dwójkę porywaczy tworzy się "kręgosłup fabularny " całego filmu gdyby nie oni to by nie było całej historii . W każdym filmie o porywaczach, seryjnych mordercach jest tak samo , no prawie w każdym bo czasami wiadomo kto jest mordercą od początku. Ten film jest wielowątkowy , każda postać ma w nim do odegrania ważną role.
To tak samo jakby powiedzieć ze morderca z filmu Siedem jest zapełniaczem bo pojawia sie na ostatnie 20 min a reszta to dialogi pomiedzy Freemanem , Pitem , Paltrow . Nie ma zupełnie logiki w tym co napisałes

ocenił(a) film na 9
ZGR

Oceniać film poprzez pryzmat polskiego tłumaczenia - gratuluje!

W filmie chodziło o to jak człowiek zmienia się gdy zostaje postawiony w obliczu danego problemu ( tutaj - porwanie dziecka). Babcia sama powiedziała na końcu filmu że robi to po to żeby obserwować jak ludzie zmieniają się w "demony". Wątek porwania dzieci jest tylko wstępem do właściwej historii. Tytuł "Prisoners" odnosi się bardziej do głównych bohaterów, a nie porwanych dziewczynek. Stają się oni "więźniami" we własnych labiryntach.

A co TY byś zrobił w takiej sytuacji?

ocenił(a) film na 7
leszek_9O

Chyba chciałeś odpowiedzieć na post innej osoby ;)

Po jakich moich słowach wnioskujesz ,że oceniłem film przez pryzmat polskiego tłumaczenia?

W 100% zgadzam się z tym ,że film w całości ukazuje (bardzo realistyczne) zmagania rodziców po stracie dziecka i jest to zdecydowanie główny kierunek tego filmu. Ja z tego powodu trochę się zawiodłem bo oczekiwałem więcej elementów kryminalnych. Pozdrawiam