PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671}
8,1 849 tys. ocen
8,1 10 1 849285
8,1 72 krytyków
Leon zawodowiec
powrót do forum filmu Leon zawodowiec

W mojej ocenie "Leon Zwodowiec" ma dwa oblicza... pierwsze z dwóch to takie że jest to naprawde dobry film z bardzo ciekawie przedstwioną historią, świetnie dobraną muzyką no i kultowe role młodej Portman i nieco starszego Reno.Wciągająca opowieść o dość nietypowej więzi pomiedzy zabojcą a mała dziewczynką.I wszystko jest fajnie, mała uczy "kilera" czytać i czerpać radość z życia ale... Jeśli uświadomimy sobie drugie oblicze lub innym słowy inny pogląd na temat, zdajemy sobie sprawe (przynajmniej ja) że to naiwna bajeczka ! Przecież w rzeczywistych realiach ta mała dziewczynka, która przyszła rozpłakana po pomoc do maksymalnie zakonspirowanego płatnego mordercy, który jest bardzo przeczulony na punkcie ewentualnej wpadki... padła by martwa w pierwszej minucie pobytu w jego mieszkaniu.Kompletny brak realizmu, Leon jest ciekawą hybrydą jednak bardzo mało relną.Z jednej strony masowy morderca, bez żadengo sumienia wobec swoich "celów" z drugiej strony miły przyjazny i poczciwy człowiek, współczujący pokrzywdzonym dziewczynką... mało prawdopodobne zjawisko ! To taka moja mała konkluzja na temat tego filmu, oczywiscie nie uminiejsza to mojej sympatii do niego.Zawsze chetnie obejrze po raz setny "Leona" i zawsze bedzie mi sie tak samo podobał :)

88kubon

Wybaczcie za podwójny post, pomyłka :)

ocenił(a) film na 9
88kubon

Nie do końca bym się zgodził. Myśle, że sam fakt, że ktoś jest płatnym mordercą nie oznacza że jest kompletnie pozbawiony uczuć i nie może kochać. Spójrzmy np. na Chłopców z Ferajny i rolę Joe Pesciego - bezwzględnego dla wrogów, ale kochającego matke i swoich "kolegów z pracy"

88kubon

Tym razem ja będę bronić film. Wydaje mi się, że to możliwe, żeby nawet komuś tak bezwzględnemu zmiękło serce wobec dziecka. Zresztą zauważ, że Leon dość długo się łamał zanim otworzył drzwi.

ocenił(a) film na 10
John_Clock

Wiem, że to może dziwnie zabrzmi, ale może on współczuł tej dziewczynce, ponieważ był katolikiem? W pewnej scenie, gdy Leon kładzie się spać i odstawia na stolik pistolet w razie potrzeby, na stoliku widać zdjęcie z Maryją. Może jakiś związek ma jedno z drugim.
Trochę się zastanawiałem (Chrześcijanin i płatny morderca?) ale po dłuższym przemyśleniu doszedłem do wniosku, że coś takiego może być prawdopodobne i nie zdziwił bym się gdyby taka osoba istniała.

gatar

Przeczytaj sobie Ojca Chrzestnego i Sycylijczyka. Książki wyjaśniają, że sycylijczycy są głęboko wierzacymi katolikami, ale nie wachają się zabić jeśli ich duma zostanie urażona. W tym wypadku Loeonowi nikt nie nadepnął na odcisk (poza kobietą z powodu, której znalazł się w Nowym Yorku), ale został on płatnym mordercą, bo nie dostał innej życiowej szansy.

ocenił(a) film na 9
Some kind of Devil

"No women, no children" i macie prostą odpowiedź :)

ocenił(a) film na 10
Berserker_2

dokladnie! On powiedział "zadnych kobie i dzieci" Wiec niektorzy widocznie maja zasady. Film byl przpeiekny na koniec plakalam jak bobr! Nigdy go nie ogladalam nie wiem czemu ale wczoraj lecial na ale kino i postanowilam ze obejrze. Wcale nie zaluje:) Cudowny film

ocenił(a) film na 7
88kubon

Trochę bajeczka, ale niezła.

ocenił(a) film na 8
88kubon

Pewne sumienie miał, miał też uczucia. Dobrze pokazuje to scena, kiedy siedzi w kinie - ten prostoduszny uśmiech na jego twarzy mówi sam za siebie. On po prostu zarabiał na życie, zabijając. I to nie zabijając byle kogo (i tutaj wyjaśnienie odnośnie twojego argumenty że Mathilda padła by martwa) - miał żelazną zasadę "No women, no kids".