Ależ mnie rozbujał ten film. Takie emocje dawno nie towarzyszyły mi podczas oglądania. Niebezpieczny erotyzm (nie jestem pedofilem). Gra aktorska najwyzszych lotów. Klimat filmu poprostu obłędny. Dla dopełnienia polecam przetłumaczenie słów utworu Stinga. Rodzynek.
Większego "odmieńca" jak tutaj w grze Normana Stanfilda nie widziałem od czasów "Taksówkarza". Klimatycznie bardzo podobnie zresztą. Znakomite kino.