Niesamowity film, gra Oldmana wywarłą na mnie największe wrażenie. Kino nie bylejakie i generalnie nie mam zastrzeżeń. Znalazłem jednak jeden kruczek który uderzył mnie podczas oglądania. Podczas ucieczki Leona i Matyldy w punkcie kulminacyjnym filmu, Leon przebiera się za oficera policji co ma mu pomóc w ucieczce. Sprytne. W pewnym momencie Leon zdejmuje maskę by zostać opatrzonym przez sanitariuszy i co? I nic, nie jest rozpoznawany przez super-hiper-zajebistych oficerów jednostek specjalnych którzy, jak widać, przychodzą na akcję całkowicie nieprzygotowani. Nie widzieli zdjęć podejrzanych których mieli złapać? Nie wiedzą nawet kogo łapać? Tak samo Matylda. Gdy wychodzi przez szyb wentylacyjny, potem na ulicę w której roi się od policji, ktoś zwrócił jej uwagę by "uciekała stąd". I znów, policja nie miała żadnych rysopisów podejrzanych? To pytania oczywiście retoryczne, chciałem jedynie zwrócić uwagę na to na forum.
Masz rację, ale to niedociągnięcie można wytłumaczyć w pewien sposób. Mianowicie - funkcjonariusze raczej nie spodziewali się tak agresywnego oporu ze strony Leona, wielu policjantów dostało kulkę, tak więc powstał wielki chaos, burdel i zamęt, dodatkowo spotęgowany puszczeniem rakiety do mieszkania i wcześniejszym uruchomieniem się zraszaczy. A nie zawsze jest tak, że każdy policjant z każdej jednostki zna każdego innego policjanta z każdej innej jednostki. W ogóle nieprawdopodobnym było, żeby taka sytuacja zaszła (cel ucieka przebrany za policjanta), tak więc raczej nikt mu się nie przyglądał.
A co do Mathildy - policjanci którzy zwrócili jej uwagę, mieli pewnie za zadanie tylko zabezpieczać teren. Nie sądzę żeby wprowadzeni byli w szczegóły akcji i opis podejrzanych. A to że roiło się od policji - w takim zamęcie nikt raczej nie zwraca uwagę na kręcące się dzieciaki, nawet jakby ktoś się nią jeszcze zainteresował to pewnie tylko jako zwykłym ciekawskim gapiem.
W ogole nie sadze aby ktokolwiek poza tą pierwszą jednostką specjalną, która miała go dorwać, był jakoś sensownie poinformowany o celu misji - o rysopisach/zdjęciach nie wspominając :) cała reszta tam wbiła raczej na wariata w idiotycznie wielkiej ilości do budynku - zamiast pilnować terenu dookoła ;p