Ogladałam chyba z 10 razy, ale najbardziej mi się podobała wersja rezyserska, tzn nie pocieta. Przez te wycięte sceny film traci duzo, np cała historię młodości Leona, rosyjska ruletkę w wykonaniu Mathildy no i prawie całą naukę "sprzątania".
Niesamowity był oczywiście Gary Oldman, chyba nikt inny by tak nie zagrał Stansfielda.