Po dokładnej analizie ostatnich scen, stwierdzam, że Leon jednak nie wyszedł cało z akcji.
Brawo, pani detektyw, przecież film tak się kończy, wszyscy wiedzą, że Leon zginął. To nie jest żadne odkrycie. Chociaż za pierwszym razem, gdy oglądałam film, do końca miałam nadzieję, że wyskoczy skądś żywy i uciekną z Matyldą i będą żyli długo i szczęśliwie, ale film byłby zbyt cukierkowy.
Przecież było pokazane, że zmarł wskutek postrzału przez Stansfielda. Poza tym nawet gdyby to przeżył jak mógłby przeżyć wybuch, którym zabił Stansfielda? Cały był opasany materiałami wybuchowymi.