To jest pokaz Kina przez duże "K". Niby nieskomplikowany temat, ale jak zrobiony. Takie budowanie roli,
jak w wykonaniu Reno jest mistrzostwem swiata. "Leonowe" wcielenie x.Amidali oczywiscie też jes genialne.
Takie filmy, w których kiełkuje i rozkwita przyjaźń pomiędzy dwoma różnymi swiatami zawsze mnie fascynuje,
szczególnie w takim mistrzowskim wykonaniu jak w "Leonie", "Koli" i "Rain Man-ie".