Z początku miałem dać siedem gwiazdek, potem sześć, skończyłem na pięciu gwiazdkach. Czemu? Bo nie wiedziałem do czego zmierza film. Wiadomo, że bohater grany przez Clinta miał złapać morderce, ale z drugiej strony bohater miotał się z jednej strony w drugą i w ogóle film nie trzymał w napięciu tak jak powinien.