szkoda że film zupełnie nie trzyma się faktów medycznych. o ile wiem mózg człowieka już po 3 minutach bez pulsu byłby uszkodzony.
Seagal w filmie Wygrac że smiercią odzyskuje pełną sprawność i pamięć po 7 latach śpiączki a powinien mieć zanik mięśni:)
Z tego co kojarzę, to obniżając temperaturę ciała, możesz temu zapobiec, tzn. wydłużyć ten czas bez uszkodzenia mózgu. 12 minut to nie tragedia, słyszałem o prawdziwych przypadkach ze znacznie dłuższym wstrzymaniem akcji serca.
Ta a najlepsze jest to że według nich to mózg odrazy po ustaniu pracy serca jest martwy!!!! Więc w jaki sposób ja się pytam po 12 minutach odratowali człowieka jeżeli mózg umarł już 12 minut temu?
Myślę, że w filmie jest błąd: postać grana przez Julię Roberts podaje pewnie ile minut upłynęło od rozmowy telefonicznej, a przecież do samej "śmierci" minęło jeszcze trochę czasu :)
Wiem, że troche odbijam od głównego wątku, ale tak ogólnie jak to jest możliwe, że 'nie żyje' a jak się 'obudzę' to wszystko pamiętam, co mi się 'śniło'. Trochę mnie to razi mimo wszystko, ale ogólnie film bardzo dobry.
człowieka który jest w stanie śmierci klinicznej można odratować nawet po 20 min. jeśli jest w stanie hipotermii. Tylko, że w filmie przedstawiono śmierć biologiczną czyli śmierć mózgu, a to jest nieodwracalne.
Po 4.5 minuty mózg zaczyna umierać, wszystkie komórki obumierają nieodwracalnie,jeśli nawet jakimś cudem uratowali by go po 12 minutach, Nelson byłby warzywem