Trylogia ta powstała tak, że toważystwo sobie grało w RPG-a ze stajni AD&D (rzecz działa się w świecie o nazwie Krynn) a te dwie panie to spisały i puściły do druku. Po przeczytaniu "Smoków jesiennego zachodu", "Smoków zimowej nocy" i "Smoków wiosennego poranka" zwariowałem!!! Swiat Krynu jest oczywiście mniej dopracowany niż Śródziemie (implikowała go gra fabularna w starym stylu) ale wciągnoł mnie mocno (tak jak Pratchett). Zastanawiam się czy trylogia Smoczej Lancy nie jest lepszym materiałem na scenariusz niż LOTR.
JEST!!!!!!!! Doskonała saga o smoczej lancy nadaje się na duży ekran idealnie!!! Gdyby produkcja miała podobny budżet jak LOTR, mielibyśmy kolejna epopeję fantasy, którą można oglądać (czytać!) co chwile.
Hmmm... śmiałe słowa, ja słyszałem, że "Smocza Lanca" to śmieć jakich mało, ale jeśli tak chwalicie to przeczytam i przekonam się na własnej skórze.
Jak ktos ma 15 lat to fajna książka.
Też z wypiekami na twarzy czytałem wszystkie części Smoczej Lancy w wieku 15 lat. Mając troche więcej lat postanowiłem wrócić do tych właśnie książek, które mnie kiedyś tak oczarowały i zrezygnowałem po 10 stronach.
Książka jest beznadziejnie naiwna, banalna, postaci są beznadziejnie płytkie.
Ta książka z dobrym fantasy ma tyle wspólnego, co wino "Arizona" z dobrym wytrawnym cabernetem.
A porownywanie do LoTRa jest śmieszne i nawet nie chce mi sie tego komentować.
Chciałam powiedziec ze powstał film na podsatwie książek Margaret Weic,nazywa sie:Dragons of Autumn Twilight. pozdrawiam:)