PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7386}
7,3 22 256
ocen
7,3 10 1 22256
6,9 22
oceny krytyków
Lolita
powrót do forum filmu Lolita

Najpierw widziałem nowszą wersję. Tam lolita łączy ze sobą niewinność dziecko ze zmysłowością dojrzałej kobiety. Nic dziwnego, że Humbert się w niej zakochuje, a ta jeszcze prowokuje, być może, na początku, nieświadomie. A to nadepnie lekko mokrą piętą, a to usiądzie pupą na kolana coś przy tym czytając. W tej wersji czuć pewne napięcie, zmysłowość, EMOCJE i UCZUCIA!

A tutaj. Lolita wygląda staro, co najmniej na 20 lat, a do tego nie jest zbyt piękna. Może to kiedyś było ideałem piękna, ale dzisiaj na mnie nie działa. Na Humberta najwyraźniej też nie. Raz czy dwa mówi, że ją kocha i to tyle. Absolutnie żadnej chemii. Jest jedna scena, w której maluje paznokcie u jej bosych stópek, ale przedstawione jest to kompletnie bez wyrazu. Nie wiem czy wszelkie sceny bliskości powycinała cenzura czy nigdy nie zostały nakręcone. Jeżeli to drugie to nie za dobrze świadczy o Kubricku w tym momencie kariery. Dziwi mnie też udział w tym samego Nabokova. Mam nadzieję, że jego książka nie jest tak samo bez wyrazu jak ten film.

Całe szczęście, że obejrzałem najpierw wersję '97, bo gdybym najpierw obejrzał tą nie miałbym ochoty spotykać się raz jeszcze z tą historią i straciłbym bardzo dobry film.

FanPorno

Uważam, że powinieneś przeczytać najpierw książkę, a potem zastanawiać się nad tym, jak wszystko zostało zobrazowane w filmie. Jest duża różnica. No a aktorka grająca Lolitę to piękna kobieta (cóż, nie musisz tak uważać, nick zobowiązuje), ale przyznam rację, że wygląda dość staro jak na nimfetkę.

ocenił(a) film na 5
Mishku

Książkę mam zamiar kiedyś przeczytać właśnie dzięki niesamowitej wersji 97. Mam nadzieję, że książka będzie bliższa właśnie tej wersji. Co do wyglądu to nie sądzę, że gdybym miał inny nick to zmieniłby mi się również gust. Ta lolita po prostu mi się nie podoba i tyle.

FanPorno

'Lolita' z lat 90tych, to śmiech na sali w porównaniu z wersją Kubricka. Jest kiczowata, na siłę skandalizująca, kiepsko wyreżyserowana... jako adaptacja trzyma się kupy, ale pozostawia ogromny niedosyt. Z kolei wizja Kubricka jest spójna, z charakterem - rewelacyjne aktorstwo, wspaniały klimat, muzyka, zdjęcia...
Problemem przeciętnego, współczesnego widza jest to, że nie przemawiają do niego subtelne zabiegi 'starego kina' - szuka mocnych wrażeń, wyłożenia kawy na ławę... to daje wersja z '97 roku. I nic ponadto.

ocenił(a) film na 5
Kaileena_Farah

Kompletnie się z Tobą nie zgadzam. Nie dostrzegam w wersji Kubricka ani rewelacyjnego aktorstwa, ani wspaniałego klimatu. Natomiast co do wersji późniejszej, to być może pozostawia niedosyt, ale tylko dlatego, że jest tak rewelacyjna i chciałoby się zobaczyć jeszcze więcej uroczej Dolores. Szanuję jednak Twoje zdanie, bo każdy ma prawo do swojej opinii i każdy dostrzeże w tym filmie coś innego.

Z drugą opinią zgodzę się w 100%. Współczesne kino przyzwyczaiło nas już do pewnych rzeczy i filmy stare oglądamy przez ich pryzmat. Być może widziałaś więcej starych filmów niż ja, być może nawet jesteś starsza ode mnie i dlatego patrzysz na wszystko pod tym kątem. Zdecydowana większość filmów jakie widziałem powstała po roku 90-tym, a może nawet 2000. Nie przeczę, że za jakiś czas kiedy wreszcie nadrobię klasykę kina wrócę do wersji Kubricka i być może mi się spodoba bardziej. Chciałbym też kiedyś studiować filmoznawstwo, gdzie być może nauczą mnie na co zwrócić uwagę w filmach tego typu. Jestem jednak ciekaw tych subtelnych zabiegów z tego filmu. Mogłabyś mi je przybliżyć?

FanPorno

Jako facet, na pewno dostrzegasz więcej w wyzwolonej, zaryzykuję nawet stwierdzenie: 'wyuzdanej' Dolores z nowszej ekranizacji. I nie jest to żadna ujma (zwłaszcza, jeśli spojrzeć na Sashę w Twoim avatarze... przy okazji - też ją bardzo lubię ;)). Lolita z lat 60tych jest dopasowana do ówczesnych standardów - siłą rzeczy nie mogła być tak prowokująca. Również jej uroda, to sztandarowe nawiązanie do modnych wtedy modelek pin-up. Nie zauważyłeś rewelacyjnego aktorstwa?! Sellers i Mason - ich role to kwintesencja kina. Absolutnie genialne. Przykładowo scena w łazience, kiedy Mason/Humbert Humbert udaje depresję po śmierci żony, przychodzą do niego znajomi... totalny absurd, rewelacyjnie oddający sposób narracji i nierealny, nierzeczywisty i mocno 'psychiczny' charakter prozy mistrza Nabokova. Nie ma ani jednej sceny z Ironsem w roli profesora, która mogłaby się równać z tą. A Clare Quilty? Jest, po prostu, żywcem wyrwany z książkowej wersji... tylko jeszcze lepszy, bo zagrał go jeden z najwybitniejszych aktorów, jakich kiedykolwiek mieliśmy okazję oglądać.

Co do drugiej kwestii - oglądam różne filmy. Nowe, stare... złe, dobre... głupie i wartościowe. Jak każdy z nas. Co do mojego wieku, to zdradzę, że wybieram się na studia w tym roku i będzie to właśnie filmówka. O filmoznastwie myślałam długo, ale wolę jednak uczestniczyć w samym procesie tworzenia filmu, niż traktować tę wspaniałą sztukę czysto teoretycznie. Wracając do "Lolity" i owej 'subtelności'... W starym kinie grała narracja, formy czysto teatralne. Nie chciano 'mówić' wprost, wystarczył sugestywnie skonstruowany kadr. Absolutnie nie zamierzam nikogo przekonywać o wyższości klasyków nad współczesnymi produkcjami. Jest wiele filmów, które powstały po 2000 roku, a zachwycają równie bardzo. Nie jestem też wyznawczynią (np.) Bergmana, która doszukuje się w kinie tylko symboliki, eksperymentów i zachwyca się czymś, czego nie rozumie (jak wielu 'fanów' twórczości tzw. 'trudnych' reżyserów). Kino, to przede wszystkim, rozrywka - zawsze tak było i będzie. "Lolita" Kubricka jest złożona, mocno osadzona w wizji samego Nabokova (gorąco polecam lekturę). Trzeba wczuć się w konwencję, żeby czerpać z niej, hmm, pełnię przyjemności. I być może jest to kwestia znajomości wspomnianych przez Ciebie klasyków, a może rzeczywiście - tylko i wyłącznie - kwestia gustu. Jeżeli nie znasz 'poetyki' Kubricka - serdecznie zachęcam do obejrzenia jego innych dzieł... może wtedy dostrzeżesz owe 'subtelne zabiegi', które umknęły za pierwszym razem? Bo z tą 'subtelnością' chodzi głównie o to, żeby nie pokazywać wszystkiego 'jak w mordę strzelił', tylko pozostawić widzom władzę nad własną wyobraźnią.

(trochę się rozpisałam, ufff...)

ocenił(a) film na 5
Kaileena_Farah

Hehe, absolutnie nie obraziłem się za nazwanie mnie facetem;) Czuję się w 100% facetem i w 200% hetero. Co do Sashki to wybrałem ją, żeby pasowała do nicku, którego nie można brać całkowicie na poważnie, więc i awatara nie. Rozumiem, że film powstał dawno i była cenzura, ale oglądałem niedawno "Hitchcocka" i tam pokazano jak reżyser walczy o sceny w filmie. Stąd moje zdziwienie, że tutaj wszystko jest tak przedstawione. Zresztą jeżeli niemożliwym było pokazanie mocniejszych scen to nie wiem czy ta całą ekranizacja miała sens. Rozumiem też, że wtedy być może ludzie tak wyglądali, ale dziś mnie to nie kręci. Scena w wannie rzeczywiście była niezła. Nie wiem czy Quilty był żywcem wyjęty z książki, bo jeszcze jej nie czytałem, ale mam zamiar. Kiedyś.

Jeżeli dopiero wybierasz się na studia to niemal na pewno jesteś młodsza ode mnie. Ja już swoje skończyłem, a na filmoznawstwo chciałbym się dostać jako hobby. Kubricka oprócz Lolity widziałem tylko Lśnienie. No i część Odysei kosmicznej, bo nie dotrwałem do końca. Rozumiem, że nie zawsze trzeba wszystko pokazywać, ale jak już np. mają się pocałować, a tu nagle cięcie i kolejna scena to cholery można dostać. To tak samo jak wstaje laska naga i akurat w rękach trzyma ananasy, które zasłaniają jej piersi. Jak już nie chcą pokazywać nagości to niech nie pokazują jej wcale, a nie tak durnie.

Bardzo dobrze, że się rozpisałaś. Za dużo na filmwebie jest postów typu: "Dobry 10/10,", albo "Gówno 1/10".

FanPorno

Wybacz późną odpowiedź, ale nie miałam zbyt wiele czasu na filmweb. Myślę, że cała ta dyskusja nie ma sensu, bo o ile jestem w stanie przekonać Cię (wytłumaczyć), że kiedyś było inaczej, klimat był taki a taki... to na pewno nie mogę sprawić, żebyś takie rozwiązania polubił.
Hitch walczący o swoje? Ok. Tyle, że jakie sceny pokazywał w swoich filmach Hitchcock? Pokaż mi u niego nagość, czy seks. Dopiero w latach 70tych, odważył się na pokazanie nagiej kobiety i było to bardzo krótkie ujęcie. Kubrick nie chciał pokazywać tego, co Nabokov ubrał w mocno poetycką prozę (masło maślane, wiem). Poza tym, jeśli potraktujemy historię Dolores i profesora Humberta dosłownie... żaden normalny człowiek nie obejrzałby tego z przyjemnością. Jeżeli chodzi o śmiałość przekazu, tak jak napisałam na wstępie: to wszystko kwestia gustu.

PS. Dziękuję za zaproszenie do znajomych.

ocenił(a) film na 5
Kaileena_Farah

No tak. Musiałbym się cofnąć do tamtych czasów, urodzić i dożyć do tych. A to zbyt skomplikowane.
Psychoza jest z 1960. Tam jest naga kobieta i morderstwo i nie chcieli mu tego zatwierdzić. Nie wiem jak Nabukov to przedstawił, bo nie widziałem. Dlaczego nie obejrzałby z przyjemnością? Ja wersję późniejszą obejrzałem z przyjemnością;)

FanPorno

Ach, niczego nie pokazano w 'Psycho'. Sugestia była, mocna, kultowa scena też, ale jednak nic, co cenzorzy mogliby spieprzyć i wyrzucić z filmu. Hitchcock miał dziwne relacje z kobietami, to materiał na oddzielną dyskusję. Polecam 'Zboczoną historię kina', jeśli nie widziałeś.
Nawet w wersji późniejszej 'Lolity' nie ma tego, co Nabokov umieścił między wierszami. Obie wersje filmowe są znacznie złagodzone względem pierwowzoru. Gdyby zekranizować wszystko, co siedziało w głowie Humbertowi, kiedy patrzył na Lolitę; każdy opis, każdą sytuację... cóż, wyszłoby z tego, co najmniej, soft porno.

ocenił(a) film na 5
Kaileena_Farah

Czyli twierdzisz, że "Hitchcock" jest całkowitym wymysłem? Sądziłem, że to film oparty na faktach.

Lolita w wersji porno - jestem na tak! :D

FanPorno

Twierdzę, że wiele faktów i nie-faktów dotyczących Hitcha krąży w eterze. Bardzo intrygująca postać.

Jeżeli chodzi o 'Lolitę' w wersji porno... hmmm. Jestem pewna, że takie wersje już powstały - polecam zajrzeć na pornhub ;)

ocenił(a) film na 5
Kaileena_Farah

No ale chciałbym takie porno z fabułą. Coś jak Antychryst gdzie stosunki pokazane są normalnie, ale mimo wszystko to film fabularny. Ostatnio szukając smakowitych fotek ładnych aktorek trafiłem też na sceny z dwóch filmów z Noomi Rapace i Jessicą Chastain. Tam też się nie pieprzą tylko pokazują wszystko wprost... znaczy właśnie się pieprzą :P

Niebezpiecznie jest wpisywać "lolita" na stronach porno. Nie raz wyskoczyły mi informacje, że moje IP ma numer taki i taki i że próba szukania takiego hasła zostanie zapamiętana. Oprócz tego pojawia się wielki obrazek symbolizujący walkę z pedofilią.

użytkownik usunięty
Kaileena_Farah

Ja się z Tobą zgodzę. Tak inteligentnego i trafnego komentarza nie było na forum tej wersji.

Kaileena_Farah

"na siłę skandalizująca"? a niby jakie są nastolatki?, są dokładnie takie jak lolita z '97

ocenił(a) film na 8
FanPorno

Oba filmy sa bardzo dobre,a ksiązka jest zdecydowanie hardorowa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones