Przeczytałam książkę i rozumiem można było ominąć pare fragmentów ponieważ nie dało by radę wszystkiego umieścić w książce. Ale to przegięcie żeby pewne fakty przypisać innym bohaterom. Dodanie do filmu głupich scen z gumką albo ramą od łóżka było żałosne. A najważniejsze fakty które łączyły książkę w całość zostały zmienione. Fajnie że cykl osób z którymi byli Alex i Rose również się nie zdarzyła. Fajnie że chociaż Jakmutam pokazał się na imprezie zamist zostać mężem Rose i ją zdradzić. Miło że zdradę przypisano Gregowi i ślub z Rose bo przecież nigdy tak się nie stało. Ominięcię faktu że Alex był ojcem i wymyślenie sobie zdrady Sally to też cudowny dodatek do filmu. A gdzie tok tego że cały czas się starzeli? Chciałam przypomnieć że ksiażka kończy się po ich 50..
Jestem wielce niezadowolna ponieważ pisarka Cecelia Ahern jest cudowną pisarką i swoją książkę P.S Kocham Cię dało się nakręcić nawiązując i trzymając historię książki. A tu po prostu kolejna bajeczka bez sensu.
Jestem na świeżo po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu. Po filmie obniżyłam ocenę książce. Uważam, że twórcy robili co mogli żeby ta historia jakoś się trzymała. Moim zdaniem grubą przesadą jest, że w książce akcja toczy się przez 50 lat! Autorka chyba nie wiedziała kiedy ma przestac. Nie podobało mi się, że Alex głównie zapładniał żony i je porzucał - w filmie to zostało odpowiednio uproszczone. Te ich podchody też trochę krócej trwały. Film jest lepszy i to, że wycięli wiele wątków wyszło mu tylko na dobre. Ta książka jest za długa, przesadzona, momentami nieprawdopodobna, a film wyciął złe momenty i zastąpił je dla mnie logiczniejszymi i ciekawszymi. Co nie znaczy, że jakoś bardzo mnie porwał.