Kompletnie bez sensu. Dziewczyna na koniec ratuje się i co dalej? Rozumiem, że ona i jej dziecko odratują świat... Porażka. Czy naprawdę muszę być traktowana jak odmóżdżona gąbka?
Nikt Ciebie nie prosił, żebyś oglądnęła ten film. Mi się osobiście bardzo podobało. Ludzie dostali ostrzeżenie i 'nauczkę' za to, jak traktują Ziemię. Teraz znowu od nich to wszytsko zależy. Zapewne znowu spieprzą sprawę, jak zwykle ;P
A kto powiedzial ze ona i jej dziecko odratuja swiat? Interpretacja jest dowolna. Dla mnie bylo to smutne zakonczenie, podkreslajace beznadziejnosc sytuacji ludzkosci, gdyz wlasnie chodzi o to, ze jedna kobieta ktora zaszla w ciaze i jej dziecko ludzkosci nie uratuja...