Szczerze mówiąc nie jestem fanem wyciskaczy łez, a może moje serce po prostu jest zbyt nieczułe na ten film... W zasadzie nie tylko moje bo moja druga połówka jeszcze obojętniej zareagowała. Film dobry, ale powinien być o co najmniej połowę krótszy. Niewiele się w nim dzieje i trzeba naprawdę mieć marny nastrój i ubolewać nad przemijaniem życia ludzkiego, żeby w pełni go docenić. Wątku z bohaterstwem głównej postaci zwierzęcej, też w zasadzie nie rozumiem... Film nastawiony wyłącznie na wyciśnięcie wspomnianych łez. Nie niesie za sobą poważniejszego przesłania.
"trzeba naprawdę mieć marny nastrój i ubolewać nad przemijaniem życia ludzkiego, żeby w pełni go docenić"
A co to ma niby znaczyć?
Ma to znaczyć tyle, że jak nie masz podłego nastroju i cieszysz się życiem film spłynie po Tobie jak po kaczce.
Jeżeli obojętnie przeszedłeś obok filmu to znaczy że gorszego gówna (za przeproszeniem nie widziałeś ) !! Nie zauważyłeś w filmie przesłania ?! No to nie wiedziałem że nie masz uczuć !