zanim widziałem film słyszałem że fajny itp... to nie film w moim guście ale skusiłem sie bo akurat
leciał w TV na tv4... Moja płakała jak dziecko... a Ja... heh POLECAM NAPRAWDĘ WSZYTKIM
Ja podobnie! Mi filmweb wyświetlił, że film jest w moim guście, więc skorzystałam z okazji i obejrzałam na TV4. Bardzo się cieszę, że to zrobiłam. Sikałam oczami, a nigdy nie płaczę na filmach!
Ja z kolei drugi raz, i wyłam tak samo jak za pierwszym (a byłam wtedy w ciąży, myślałam że to przez hormony :P )
można przepłakać pół filmu :) Ogladałam wczoraj w tv, po emisji dostałam sms'a od taty "matka aż popłakała :)"
Nie plakalem, a raczej miałem wybuch śmiechu. Świetny reprezentant ckliwosci z słaba fabuła.
Czego oczekujesz od filmu, ktory w zamierzeniu ma być wzruszający? Ckliwość też jest czasem potrzebna. Jeśli sądzisz, że film nie jest wystarczająco dobry dla Ciebie, to trudno. Denerwuje mnie, że sporo ludzi narzekają o ckliwości i przewidywalności takich filmów, a przecież logiczne jest to, że takie filmy są tworzone, aby wzruszać.... Ja teraz oglądam powtórkę i płaczę.
Zgadzam się z tobą film był rewelacyjny i uważam ze prawdziwego zdarzenia film powinien wzbudzać w nas emocje nawet ckliwość i wzruszenie
Problem z tobą nie polega na tym, że jesteś chamem i prostakiem, bo takich jest wielu. Większym jest to, że jesteś ograniczonym imbecylem wchodzącym ze swoimi fobiami w przestrzeń publiczną.
Zamiast przedstawić rzeczowe argumenty, to stosujesz inwektywy w tej prymitywnej postaci na dodatek.
Zdanie plebejskiej mniejszości gówno kogo obchodzi.
Zawsze się musi jakiś łach przypałętać, nieudacznik życiowy w każdym filmie :)
Gdybyś był trochę bardziej rozgarnięty, to po pierwsze nie przyznawałbyś się do swojej głupoty, po drugie wiedziałbyś, że plebs zawsze stanowił większość w społeczeństwie, czego jesteś istotnym statystycznie przykładem.
Słuchaj, nie winię cię za to że jesteś półgłówkiem.
Wiedziałbyś o tym, bo większość ludzi która pisała w tym temacie - zachwyca się tym filmem, tumanie.
Stąd napisałem "plebejska mniejszość".
I tym samym zrobiłeś z siebie debila, a chciałeś błysnąć.
Owszem, jestem rozgarnięty w przeciwieństwie do ciebie.
Statystycznie to właśnie po tym co napisałeś, stwierdziłeś swoją przynależność do tej warstwy społecznej, jak i to że nie masz jaj, nieudaczniku życiowy.
Proponuję prosty test bystrzaku. Otwórz stronę filmu Robocop, który oceniłeś dzisiaj na 10. Sprawdź jego średnią notę (podpowiadam: 6,7) oraz miejsce w rankingu (2957). Poczytaj też komentarze. Stosując twoje pozbawione sensu kryterium należałoby stwierdzić, że jesteś "plebejską mniejszością", bo widzowie w większości krytykują film, który ty oceniasz jako arcydzieło.
Niestety nie mogę stwierdzić, że jesteś "plebejską mniejszością", gdyż jest to tak samo wewnętrznie sprzeczny oksymoron jak np. "błyskotliwy TheWitcher_666".
Proponuję prosty test.
Włóż swój głupi łeb pomiędzy deskę sedesową, a muszlę klozetową.
Następnie wal nią tak mocno aż usłyszysz Johna Lennona.
Jeżeli nie pomoże to zastosuj elektrowstrząsy.
No to się wykazałeś. Niepokoi mnie to twoje częste odnoszenie się do motywów fekalnych. Widzę w tym objawy koprofilii. Uważaj na siebie.
Wiesz, ja na twoim miejscu nie przedstawiałbym swoich fantazji z nieboszczykami i moczem na forum publicznym, bo to nie jest powód do bycia dumnym.
Ktoś może podpatrzyć i powiadomić odpowiednie służby.
Ja rowniez nie plakalem, co do śmiechu to moze troche pozniej jak przyszly refleksje i na spokojnie zaczalem analizować, co wlasciwie obejrzalem. Ten film jest o niczym. Niestety, ale taka jest prawda. Pewnie wiekszosc zwolennikow zacznie sie oburzac: "jak to, przeciez ten film to piekna historia oparta na faktach, przedstawiająca silną więź meidzy czlowiekiem a psem, ich przyjazn i oddanie, mająca przesłanie... bla bla bla" . Faktem jednak jest, ze rezyser poszedl na latwizne. Zaserwował ludziom poltoragodzinna historyjke, którą określilbym mianem "wyciskacza łez". Nie ma tam nic godnego uwagi (moze za wyjatkiem calkiem przyjemnej i klimatycznej muzyki). Fabula prosta, sceny przedluzane, zamiast tworzyc klimat irytuja. Przykro jedynie, że duża czesc spolczenstwa łyknęła te tanie chwyty i stawia filmowi 10ki, sztucznie podwyzszajac ocene. Jesli ktos sie nie zgadza, to prosze napisać mi argumenty, jak cos takiego mam nazwac "arcydzielem"? I jak ten film ma sie do prawdziwych klasyków jak FG, Ojciec chrzestny czy Skazani na S.
I zeby była jasność: nie twierdze, że film nie moze sie podobac, kazdy ma inny gust. Ale dawanie filmowi ocene "rewelacyjny" czy "arcydzielo" tylko dlatego ze wzruszyl i ktos sie poplakal to chyba lekka przesada.
P.S. Wczoraj po seansie mialem duzo wiecej reflekcji, jednak wiekszosc ulecialo z glowy.
cudowny film. Również płakałam, chyba nie ma osoby, która by się nie wzruszyła. Coś pięknego.
Potwierdzam, mimo, że mam kamienne serce :P to jednak przy tym filmie rozryczałam się jak małe dziecko :) i nie wstydzę się tego mimo że mam już 19 lat, od połowy filmu miałam już wilgotne oczy i co chwila wybuchałam płaczem.
Film rewelacyjny!!! Płakałam jak dziecko! Nawet teraz łezka kręci mi się w oku jak wspominam Hachiko! Nigdy nie zapomnę psiaka;-) Piękna a zarazem bardzo smutna historia. Hachiko jestem z Tobą!!!
Naprawdę arcydzieło, film świetny..... szczerze mówiąc muszę się przyznać że mnie ogromnie wzruszył..... tym bardziej iż to była prawdziwa historia.....
Po prostu wyśmienity 10/10 !!!!
Zgadzam się. Według mnie jeden z najlepszych filmów o przyjaźni człowieka i psa.