O kurna. Nie mogłam się opanować, łzy same leciały. Historia jest w taki piękny sposób
opowiedziana... Jeszcze nadal ryczę... Ta muzyka - myślałam, że nie wytrzymam. I ta ostatnia
scena, SPOILER kiedy Cate przychodzi na stację a Hachiko, siedzi tam, brudny i stary... SPOILER
Świetny przykład wierności. Należy się ten pomnik temu psu. Jak dla mnie mistrzowski film i
historia.
Tak, ta scena o której pisałaś jest zdecydowanie najlepsza i najbardziej chwyta za serce ;)
A Hachiko ma swój pomnik. Była o tym mowa na końcu filmu.
... Trudno sobie wyobrazić, że czekał na swojego pana na tej stacji, po jego śmierci, ponad 10 LAT.
Tak, i zdecydowanie należy mu się też to jego święto ;)
Po obejrzeniu tego filmu zaczęłam jeszcze BARDZIEJ kochać swojego psa, zupełnie tak jakby miał jutro umrzeć.
10 lat to kupa czasu, a on dzień w dzień przez tyle, czekał na swojego pana... Wzruszające...
Jak oglądam różne dramaty to zazwyczaj jest jeden moment przy którym się płacze. W tym filmie to na okrągło, już mi chusteczek brakło.
Z 2 litry łez dzisiaj poleciały. Tak mnie chwycił za serce ten pies jak nikt, nigdy dotąd. Nadal mi smutno klika godzin po seansie. Nie wrócę do tego filmu, bo 2 raz nie wytrzymam takiej dawki smutku w jednej godzinie.
"Nie ma na świecie przyjaźni, która trwa wiecznie. Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies." Konrad Lorenz
Ja zawsze wracam do ulubionych filmów, ale chyba również nie wrócę do tego, bo chyba by mi oczy eksplodowały.
Ja dokładnie też nie wrócę, chyba bym tego nie wytrzymała. Jak pomyśle tylko o tym psie, to od razu bym ryczała.