Kurcze. Tyle razy zabierałam się za ten film, ale sobie myślałam "Pies i człowiek co może być wyjątkowego w takim filmie?". Dziś włączyłam TV no i tak patrze, o leci. Obejrzałam i nigdy tego nie żałuje, jeden z piękniejszych filmów jakie widziałam... Z reguły nie jestem wrażliwa osobą, a teraz płakałam jak małe dziecko :D
Dajcie spokój. Mi w styczniu odszedł pies po 13 latach razem i strasznie jestem przewrażliwiona. Na tym filmie tak ryczałam, że całe oczy miałam opuchnięte. Oczywiście nie na cały głos, ale łzy mi fest leciały. Piękny, klimatyczny film, prosty, ale bardzo wymowny. Zobaczcie sobie "Biały Bim, Czarne Ucho" - przepiękny, wyjątkowy film, ale psychiczna męczarnia.
Ten film jest strasznym wyciskaczem łez. Jak ktoś się boi płakać to radzę nie oglądać ;)