Jedyny, podczas którego się popłakałam... Chociaż były 2 momenty, w których strasznie mnie wkurzył. Mianowicie: Rodzina profesora nie zabierała Hati na siłę do domu, ok, chciał czekać, ale dlaczego przestali się nim zajmować, tylko zostawili go i pozwolili na to, zeby żył na łasce innych? Według mnie powinni przychodzić do niego, karmić go, a nie tak, że pies chciał być sam to w d**ie z nim, nie uważacie? Wkurzył mnie jeszcze ten koleś, który pracował na tym dworcu. Wykorzystał ich nieszczęście, żeby zabłysnąć, na szczęście mu się nie udało, a potem nie traktował Hatiego tak jak powinien według mnie... Zabierał sobie pieniądze i jeszcze karmił go jak chomika. Oprócz tych mankamentów film super! Przepiękny, a piesek sliczny, mimo iż jestem miłośniczką kotów :) pozdro