To że pies stracil swojego przyjaciela/wlasciciela i codziennie biegalk na peron to owszem -
jest to bardzo wzruszające, chciale sie beczec i w ogole, ale ludzie nie mozecie oceniac
tego filmu na rowni np. z forrestem gumpem ktorego pewnie ogladaliscie mam nadzieje;]
film bez historii, ktorego ratuje piekny Akita i Richard Gere umierający w połowie filmu a
reszta to juz w ogole kiszka niestety... ALE takie filmy tez są potrzebne
"ale ludzie nie mozecie oceniac tego filmu na rowni np. z (...)" - Z jakiej racji nie możemy? Wydaje mi się, że mamy pełne prawo korzystać z wolności i mieć własne, odrębne zdanie dyktowane nam po prostu przez gusta. A te, jak pewnie wiesz, często różnią się od siebie.
A tak abstrahując: wyłączając zacytowane wyżej zdanie, nawet się z Tobą zgadzam.