Już pierwsze zdania mówione przez Wiktorię mnie lekko rozdrażniły, bo świadczą, że scenarzysta nie czuje ducha epoki.
W moim odczuciu - postępowanie bohaterów (w szczególności Wiktorii) zbyt współczesne i odstające od epoki. No i te szarpanki i pyskówki z doradcą matki...
Wiktoria była brzydką kobietą, a gra ją śliczna aktorka - też mnie to raziło.
Podobała mi się praca kamery, kilka bardzo ciekawych ujęć. Oraz muzyka, zwłaszcza motyw Schuberta, który lubię. :)
A poza tym fakt, była grubym pasztetem, a tego o Emily Blunt nie sposób powiedzieć.
chajtnęła się z Albertem, nie z Leopoldem :) i nie była grubym pasztetem w młodości. Potem się roztyła. Zdecydowanie lepszy serial "Wiktoria".
O gustach się nie dyskutuje ale większość twierdzi że była ładna kobieta. Widocznie nie twój typ.