Szkoda, że jako pierwszy pojawiłem sie na tej liści dykusujnej i że w chwili gdy to pisze tylko 10 osób oddało swoje głosy na ten film :
Prawda. Dobry jest. Traktuje o temacie znacznie szerzej niz kilku bigajacych po krzakach spadochroniarzy Spielberga. Naprawde dobry film.
Film bardzo dobry, a że czarno-biały to wg mnie tylko zaleta.
P.S. A może miałby ktoś ochotę pomoc bliźniemu i ew. wysłać mu napisy do tego filmy jeśli posiada / potrafi je wydrzeć z DVD...
Z góry wdzięczny
Grzegorz
kanapon@op.pl
Film ogladalem, gdy tylko sie w Polsce pokazal (okolo 1962 roku), jest swietny - do ksiazki jednak sie nie umywa (zakonczenie zmienione).
Uwagi co do obsady, jest kilka bledow: Noaha Ackermanna gra Montgomery Clift, a Dean Martin gra Michaela Whitacre´a. Porucznika Christiana Diestla gra oczywiscie Marlon Brando.
Jeśli chodzi o zakończenie to jeśli dobrze pamiętam Diestl zabija Ackermana a Whitaker Diestla i nie ma happy endu - najwyraźniej to było nie do przełknięcia dla amerykańskich widzów.
Książka - arcydzieło literatury.
Właśnie przeczytałam książkę, która jest po prostu genialna i którą jestem zachwycona... (mimo że liczyłam na inne zakończenie...) teraz planuje obejrzeć film i mam nadzieje że się nie zawiodę;)
Dlaczego ludzie dążą do porównywania zjawisk nieporównywalnych? Jaką miarą mierzysz film z 1958 z kinem współczesnym? Tego się nie da porównać! Z Szeregowcem mógłbyś spróbować zestawić Najdłuższy dzień, bo to podobna tematyka, ale i to nie ma sensu, bo oba filmu dzieli morze czasu, techniki i różne pieniądze zainwestowane w filmy. A może porównasz Młode lwy z Hot Shots!, który poniekąd też jest filmem wojennym...? Przecież to bzdura!