PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7960}

Młody Frankenstein

Young Frankenstein
7,6 13 622
oceny
7,6 10 1 13622
6,8 9
ocen krytyków
Młody Frankenstein
powrót do forum filmu Młody Frankenstein

... Że oglądanie go jest po prostu męką. Niestety. Bardzo lubię Mela Brooksa i tego filmu oczekiwałem jak nigdy. Kiedy zobaczyłem początek filmu, biało-czarne odcienie, te przejścia pomiędzy scenami, oraz logiczny wykład doktora, film bardzo mi się spodobał. Ale co dalej, to gorzej. Brooks za bardzo się postarał nad stroną wizualną filmu (która jest pierwsza klasa), a 'humor' wtrącił na końcu, tak, że te 'gagi' wywołują bardziej zmęczenie i zażenowanie, niż śmiech. Później film niby się rozkręca, ale i tak pozostaje drętwy.
Oglądanie go nie należało do miłych przeżyć, ale nie będę go oceniał, ponieważ innym się podoba, i nie chcę ich zniechęcać.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 2
Bruce_Lee

Również uważam, że humor w tym filmie to droga przez mękę. Wiem, że niepoprawnie jest szydzić z takich "klasyków" i aby udowodnić swoją wiedzę i elokwencję w branży filmowej należy takimi filmami zachwycać się, achać i ochać nad ich ponadprzeciętnością....
Nic z tego! Film jest męczący, błazeński (nie mylić ze śmiesznym) i po prostu nie wart oglądania.
Polecam film jedynie snobom i ludziom mającym "wyrafinowany" gust w dużym cudzysłowiu.

użytkownik usunięty
stasiuvino

przynudzacie obydwaj i dorabiacie do tego jakąś ideologię, jakbyście sami byli zakompleksieni i coś sobie leczyli tym antysnobizmem. film jest rewelacyjny a Wam się po prostu nie podoba. Wasza strata.

stasiuvino

Coś tu nie tak z twoim tekstem dla mnie to właśnie snoby i i ludzie o wyrafinowanym guście przeważnie nie mają poczucia humoru i dużo filmów krytykują i sporo im się nie podoba.
Ta kolejna parodia Brooksa to dla mnie arcydzieło humoru.

ocenił(a) film na 2
entregado

Nie zgadzam się z Tobą. Uważam, że snob (w kontekście filmów) to gość, który pozeruje znawcę. I w momencie gdy widzi film, który przez krytyków czy znawców uważany jest za arcydzieło, mimo iż film ten zupełnie mu się nie podoba, również chce uchodzić za znawcę i produkcję taką chwali.

Pamiętam swego czasu te ochy i achy nad szmirą zwaną "Titanic" - tak wówczas wypadało, chwalić, mimo iż film wieje tandetą od początku do końca. I to jest właśnie w moim odczuciu snobizmem.

PS. Aczkolwiek wieczne krytykowanie każdego obejrzanego filmu - tu się z Tobą zgadzam - to również snobizm, bo to również wyrażanie opinii wbrew swoim prawdziwym odczuciom. Ot choćby polska komedia Job - wszyscy po niej jadą. Snob będzie po niej więc również jechał, mimo iż film mu się podobał. Ale widząc setki negatywnych komentarzy - nie wypada mu dać pozytywa.

ocenił(a) film na 8
stasiuvino

pisze się: "w cudzysłowie", a nie w "cudzysłowiu"

ocenił(a) film na 2
mmrowichoo

Mnie zaś uczono zaczynać zdania wielką literą, dzieciaku.

użytkownik usunięty
Bruce_Lee

Film, który nastawia się na to, by być ambitny i inteligentny.

mam wrażenie, że kto inny się tu nastawia, nie film. filmu nie winię, w końcu jak ma się nastawiać na inteligenckość, biedaczysko. :)

ocenił(a) film na 9

Oglądanie było męką? to po co się męczyć :P mnie tam film akurat bardzo śmieszył, a jak chcecie ambitne kino to sięgnijcie po no nie wiem np. Lot nad kukułczym gniazdem.

ocenił(a) film na 8
Sigerson

nie wiem co ma snobizm do tego filmu i nie wiem co tzn "w duzym cudzyslowiu"
wiem ze to 1z filmow mojego dziecinstwa, mialem na video kilka takich perelek, wlasciwie nalezacych do moich rodzicow, ktore ogladalem po kilkadziesiat razy

i tak jak podobal mi sie wtedy tak podoba mi sie teraz a wiele lat minelo i pewnie jeszcze kiedys ten film obejrze, budzi on we mnie wielki sentyment

a co do tego snobizmu to ten twoj komentarz jest snobistyczny i to bardzo
choc doskonale rozumiem ze film moze sie komus nie podobac to juz niedokonca rozumiem okreslania tych ktorym film sie podobal snobami i krytykowania ich poczucia humoru...

ocenił(a) film na 2
El_Magiko

Może faktycznie źle sformuowałem swoją wypowiedź.

Nie, absolutnie nie twierdzę, że jeśli film ten podobał Ci się to znaczy, że jesteś snobem.

Uważam jedynie, że wielu snobom mimo, iż film się nie podobał, brak odwagi powiedzieć, że ich zdaniem film jest do bani. Nie chcą uchodzić za ludzi o "małej inteligenckości" - co kolwiek by to było.

ocenił(a) film na 5
Sigerson

A jak mam ocenić film nie oglądając go w całości? Dopiero niedawno złamałem swoją zasadę o oglądaniu od początku do końca, jakiś Lynch z polskimi aktorami. Dla mnie ten film to za mało śmiesznym, za mało gagów, za mało dobrych tekstów. Ocena lekko odzwierciedla mój zawód, dlatego jest 5 a nie 6

ocenił(a) film na 7
Bruce_Lee

Po Brooksie spodziewałam się więcej humorystycznych scen, ale film i tak niezły. Dobrze zagrany, przyjemny wizualnie, no i ostatnie sceny "małżeńskie" były świetne. A Igor to mój idol ;D

ocenił(a) film na 9
Nessy

Eyegor ;D

Bruce_Lee

Zgadzam się. Film śmieszył mnie jak jeszcze chodziłem do przedszkola, oglądałem to z ojcem. Teraz jak ostatnio do niego siadłem na ale kino, to nawet do końca nie chciało mi się oglądać, tak mnie żenował... Bez oceny.

ocenił(a) film na 8
Bruce_Lee

Moim zdaniem to bardzo udana i zabawna parodia m.in. "Frankensteina" z 1931 roku i jego kontynuacji "Narzeczona Frankensteina". Nie wiem czy czegoś jeszcze. Kto oglądał tamte filmy ten od razu zauważy liczne nawiązania. W ciekawostkach dotyczących filmu jest informacja, że nawet zdjęcia do filmu powstały w zamku i z wyposażeniem, którego użyto do pierwszej ekranizacji Frankensteina. Mi się podobało wykonanie i humor.

joe_kaktus

Ano właśnie! Żeby prawidłowo ocenić intencje reżysera trzeba znać tamte produkcje. Bez tego ani rusz. Oderwany od pierwowzorów nie robi takiego wrażenia jak powinien. Teraz jasne?
Przypomina się pewna anegdota, jak to przed wojną wyświetlano gdzieś na Tahiti i innych wyspach Polinezji serię filmów z Flipem i Flapem. Wbrew pozorom nikt z widzów-krajowców się nie śmiał. Od wychodzących po seansie można było usłyszeć komentarze typu: "dziwnie się zachowują biali ludzie w swoich wielkich miastach"...

joe_kaktus

Na szczęście ja również obejrzałem najpierw tego oryginalnego "Frankensteina" i jego kontynuacje z lat 30-tych zanim wziąłem się za ten film. Nawet połowa scen to nawiązanie do starego klasyka i polecałbym najpierw jego obejrzenie. Gdybym ja tak nie zrobił to rzeczywiście i moja ocena mogłaby byc wtedy niższa.

Bruce_Lee

Genialna parodia niskobudżetowych horrorów od HammerFilms.Moje ulubione sceny :kiedy dr Frankenstein pyta Igora czy nie miał garba z drugiej strony,jak Inga mówi że monstrum musi mieć wielkiego szwancensztukera(rozmiar ma znaczenie)no i oczywiście mogło padać.

Bruce_Lee

Rzeczywiście, początek obiecuje sporo, potem jednak robi się trochę nudno i do końca przed ekranem trzymała mnie do końca głównie pełna wdzięku i seksowna Teri Garr. Z drugiej strony, jest parę zabawnych scen, jak te z rżeniem koni lub tym, że "mogło padać", a także zabawne zaskoczenie na końcu. Mnie ten film urzekł właśnie stroną wizualną i staranną stylizacją na stare kino - wystarczy spojrzeć na oczy Wildera albo na Teri Garr, której charakteryzacja i gra przywodzą na myśl stare filmy.

ocenił(a) film na 8
silvas76

Właśnie ta stylizacja czyni ogromny plus dla filmu, i, jak napisałem, za dużo jej czasu poświęcił, zaniedbując to, co w komedii najważniejsze :) jednak film oglądałem grube lata temu, może po czasie go docenię?
Z Brooksa uwielbiam Producentów (zwłaszcza musical z 2005, on pisał scenariusz i teksty piosenek!), Gorące siodła, Nieme kino, Lęk wysokości :)

ocenił(a) film na 1
Bruce_Lee

film dla debili , jednak debile tworzą większość więc trudno spodziewać się że ktoś się z tobą zgodzi

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones