Film jest czarną komedią. Czasem bawi, czasem przynudza, jest dość krwawo. Nie czytałem opowiadania więc się nie odniose, ale o ile pomysł jest ciekawy, a zwłaszcza początek, tak im dalej, tym robi się dziwniej i to raczej nie w pozytywnym znaczeniu. Antagonistą z pogranicza tych lovecraftowskich. Uczciwe 6.5/10.
Najlepsza pierwsza scena, po której pomyślałam, że może być to niezła czarna komedia. Potem niestety przyszło rozczarowanie. W zamierzeniu zabawne sceny albo mierziły, albo nudziły. Największy fun podczas seansu miała małpka grając na bębenku
Tyle reklam , pompowania balonika jaki to już rewelacyjny horror , były wielkie nadzieje .
Wczoraj obejrzałem może z 45-50 minut ..dalej się poprostu nie da tego chłamu oglądać !! Ani to horror, ani thriller , poprostu papka gówniana .zmarnowane 50 minut życia .omijać to gówno ! Film klasy C , durne efekty , gra...
z radością czytam te komentarze że "zaprzedał się mainstreamowi", wmówili Osgoodowi, jako że syn tego Perkinsa z Psychozy, to będzie geniuszem horroru i po prostu musi być reżyserem, niestety, na nowego Carpentera (który genialnie przeniósł na ekran Kingową Christine) trzeba będzie poczekać, gość kompletnie nie umie...
więcejJak to możliwe, że tłumaczenie z tak rażącymi błędami zostało dopuszczone do dystrybucji? Już sam początek filmu i scena, gdy chłopcy idą do samochodu i 'shotgun!' w znaczeniu zaklepania miejsca koło kierowcy przetłumaczono jako 'bierz giwerę!' Serio? Albo scena, gdy na ekranie pojawia się panel z ogrzewaniem i...
Od złych zaimków używanych przez postacie, przez kompletny brak tłumaczenia niektórych scen do absolutnie śmieciowych dosłownych tłumaczeń jak: let's be like eggs and scramble na bądźmy jak jajka i smażmy się! (XD!!!)
Jak już lecicie z tłumaczeniem AI to chociaż przeczytajcie to co z tego wyszło na koniec
The Monkey staje się po Companion kolejnym filmem, który ratuje poziom przeciętnego kina zalewającego amerykańskie kina. Mimo że jest to ekranizacja mniej znanego opowiadania Stephena Kinga, w rękach dobrego reżysera staje się znakomitą i niegłupią rozrywką. Wg mnie to najlepszy film Perkinsa od czasu The Blackcouts...
więcejAni klimatycznie ani strasznie ani zabawnie. Przez większość filmu miałam wrażenie, że ktoś zrobił sobie z widza żart i oglądam Straszny film 15. Ciotka, która wpada w haczyki na ryby, wdeptuje w wiadro i nabija się na skrzynkę? Proszę... najbardziej nas przeraża to czego nie widać, dziwna śmierć "generowana" przez...
więcejBoshe co za gniot. Dlaczego wogóle ktoś zadaje sobie trud, żeby coś takiego wyprodukować? Film jest przede wszystkim nudny, z nudnymi aktorami, przerywany od czasu do czasu jakąś idiotyczną sceną śmierci. Czy wiedzieliśćcie n.p. że od zwykłego porażenia prądem ludzkie ciało eksploduje jakby miało granat w dupie? Nie?...
więcejOd premiery „Małpy” minęło już trochę czasu i nasłuchałam się naprawdę różnych opinii na jej temat. Hasło: „horror inspirowany opowiadaniem Stephena Kinga” od dłuższego czasu stanowi dla mnie jednocześnie reklamę oraz antyreklamę. Niby wiedziałam, czego się spodziewać, sięgając po ten film, więc nie jestem...