Szokujące, jakie tłumy rzuciły się, żeby wyrazić swoją opinię o tym klasyku komedii ;)
Sam ową 'legendą kina' nie byłem zachwycony, ale poznać nie zaszkodziło. Bracia Marx postawili milowy znak w rozwoju komedii i w dużym stopniu właśnie z ich dokonań czerpał "Monty Python Flying Circus". "Monkey Business", niestety, zabawny jest tylko miejscami. W innych zaś miejscach to, co w zamierzeniu miało być żartem, wypada strasznie przaśnie lub wręcz bełkotliwie. No, ale to ostatecznie dopiero ich początki na ekranie. Przy "Duck Soup" pokazali swoją pełną klasę i tego już nie znać nie wypada. "Monkey Business" można zaś potraktować jako ciekawostkę - i też skorzystać z okazji do obejrzenia. Wiele gorszych komedii powstaje każdego roku.
Nikt nie odpisywał przez 3 lata :P
Nadrabiam własnie zaległości Marxowe - dotarłem do tego filmu i muszę powiedzieć, że podobał mi się chyba bardziej niż Dziki zachód czy Cyrk :)
A ostatnia scena - "Co robisz? - Szukam igły." powaliła jak najlepsze żarty wspomnianego przez Ciebie MP :)
Pozdrawiam!