Więc daję mu mocne 5/10. Masa zabawy rodem z ery VHS. Trejo to straszne drewno, zagrał podobnie jak Arnold w kultowym Commando czyli drewniak zabijający masę przeciwników i to bez większego wysiłku. Fabuła? Maczeta stara się dotykać problemów społecznych i politycznych ale przecież nikt nie potraktuje tego na poważnie w tego typu produkcji. Czyli to tylko pretekst do krwawej eksterminacji złych gości. Gdyby powstał w latach 80-ych to pewnie zyskałby status filmu kultowego a teraz to tylko taka ciekawostka do pośmiania i zapomnienia, mały epizod w nawale oscarowych dramatów i wysokobudżetowych blockbusterów.