Po śmierci ojca, który ginie zaatakowany po wyjściu z kina przez jakiegoś zbira, syn ofiary zamieszkuje i znajduje zatrudnienie u swego wuja, który prowadzi tytułowy magazyn. Brat ojca okazuje się dopiero niezłym agentem. Aktorstwo zerowe. Najgorszy jest młody chłopak w roli głównej, który stale się czemuś dziwi, a powodów do zdziwienia ma wiele. Jego mimika w tym momencie ogranicza się do rozwarcia ust. Jak człowiek ciągle widzi takie zdziwione cielę, to ma tego filmu dosyć.